Za 16-letnią Szwedką walczącą o zatrzymanie zmian klimatu idą setki tysięcy ludzi na całym świecie – Prawdopodobnie nie mamy przed sobą przyszłości. Dlatego że przyszłość ta została sprzedana, aby mała liczba ludzi mogła zarobić niewyobrażalne kwoty pieniędzy. Jest nam kradziona za każdym razem, gdy powtarzacie, że wszystko jest możliwe i żyje się tylko raz – to fragment przemówienia, które 16-letnia Greta Thunberg wygłosiła niedawno w brytyjskim parlamencie. Mówiła o tym, że filozofia, która dziś napędza świat, powoduje, że przekraczamy granice wytrzymałości planety. Co oznacza, że dzisiejsze pokolenia żyją na kredyt przyszłych. Kiedy bowiem załamie się ekosystem, od czego jesteśmy o krok, zapłaci za to pokolenie Grety. Tak młoda Szwedka przemawia we wszystkich najważniejszych zgromadzeniach Europy. Słuchają jej, bo jest liderką jednego z najważniejszych europejskich ruchów społecznych. W sierpniu zeszłego roku Greta zdecydowała, że wobec obojętności dorosłych na zmiany klimatu rozpocznie strajk i zamiast do szkoły, będzie chodzić przed parlament w Sztokholmie i tam protestować. – Byłam bardzo sfrustrowana, że nic nie zostało zrobione w związku z kryzysem klimatycznym, i czułam, że muszę coś zrobić, cokolwiek. A czasami NIErobienie niczego – jak siedzenie przed parlamentem – mówi o wiele głośniej, niż robienie czegoś. Tak jak szept czasami jest głośniejszy niż krzyk – opowiadała później. Ten z pozoru drobny gest uruchomił lawinę. Informacja o proteście Grety, wraz z opublikowanym przez nią listem, którego tezy złożyły się na coś w rodzaju manifestu zainicjowanego przez nią ruchu, stały się internetowym wiralem. W jej ślady wkrótce poszli inni. Strajk dla klimatu W grudniu 2018 r. został opublikowany raport IPCC (Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu), z którego – w największym skrócie – wynika, że jeżeli chcemy uniknąć katastrofalnych skutków zmian klimatu, musimy utrzymać jego ocieplenie się na poziomie 1,5 st. C w porównaniu do początku epoki przemysłowej. To z kolei oznacza, że do 2030 r. musimy o 45% zmniejszyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery, a do roku 2050 gospodarka całego świata musi się stać pod tym względem neutralna. Opisy tego, co będzie się działo, w miarę jak planeta będzie się ocieplać, przypominają katastroficzną science fiction. Nie są jednak fikcją, tworzą je poważni naukowcy. Prognozy zapowiadają m.in. rozpad ekosystemu. Dotyczą jednak przyszłości, więc można je od siebie odsuwać. Szczególnie łatwo przychodzi to politykom, bo w ich fachu ponoszenie kosztów dzisiaj, by korzyści odczuć za 20, 30 lat, nie jest popularne. A przynajmniej przychodziło łatwo, dopóki Greta Thunberg nie zmieniła perspektywy, z której patrzy się na zmiany klimatu. W liście-manifeście, który ogłosiła, rozpoczynając strajk, napisała: „Jeżeli dożyję 100 lat, będę żyć jeszcze w 2103 r. W 2078 r. będę obchodzić 75. urodziny. Jeżeli będę mieć dzieci lub wnuki, może będą chciały świętować ten dzień ze mną. Może opowiem im o was? Jak chcecie być zapamiętani? To, co teraz zrobicie lub czego nie zrobicie, wpłynie na całe moje życie i życie moich dzieci oraz wnuków”. Te zdania zaczęła wkrótce powtarzać młodzież na całym świecie. W grudniu 2018 r. – cztery miesiące po pierwszym, jednoosobowym strajku Grety w Sztokholmie – młodzi ludzie protestowali w 270 miastach. W styczniu tylko w Szwajcarii i Niemczech na ulice wyszło 45 tys. uczniów. W lutym w Wielkiej Brytanii naliczono 15 tys. protestujących, a strajki odbyły się też w Australii, Nowej Zelandii i Ugandzie. W marcu protest objął już ok. 1,5 tys. miast w ponad 70 krajach. Jednym z jego haseł było: „Zmienimy los ludzkości, czy wam się to podoba, czy nie”. Kiedy powtórzył się w maju, w samej Brukseli na ulice wyszło kilkadziesiąt tysięcy uczniów. W Polsce marsze w obronie klimatu zorganizowano 24 maja. Mówcie prawdę! Znaczenie ruchu młodych starano się umniejszać, wskazując brak doświadczenia, wiedzy oraz znajomości tematu. Zareagowali na to naukowcy i w kolejnych krajach zaczęto publikować listy otwarte, które wspierały postulaty młodzieży. 350 holenderskich naukowców stwierdziło po prostu: „Młodzież ma rację”. 224 pracowników brytyjskich uczelni zadeklarowało: „Młodzi mają wszelkie prawo być źli na przyszłość, którą im przekażemy”. Podobny list podpisało przeszło 700 badaczy w Niemczech. A w liście, pod którym podpisało się ponad 200 polskich naukowców,
Tagi:
dzieci, ekologia, Greta Thunberg, kapitalizm, katastrofa ekologiczna, klimat, konsumpcjonizm, młodzi, młodzież, niszczenie środowiska, protesty, Rebelia Przeciw Wymieraniu, rozwój, społeczeństwo obywatelskie, środowisko, strajki, strajki klimatyczne, wymierające gatunki, zmiany klimatu, zrównoważony rozwój










