Rospuda – wojna na ekspertyzy i blokady

Rospuda – wojna na ekspertyzy i blokady

Gdy Komisja Europejska zapowiada działania przeciwko Polsce, drogowcy szukają świadectwa niewinności Żądamy budowy obwodnicy Augustowa, Obwodnica teraz – transparenty tej treści nieśli ostatnio uczestnicy blokady drogi krajowej nr 8, protestujący przeciwko działaniom mogącym opóźnić tę inwestycję. Obwodnica jest elementem korytarza transportowego Via Baltica łączącego Litwę i inne kraje nadbałtyckie z krajami Europy Zachodniej oraz Południowej. Na odcinku polskim Paneuropejski Korytarz Transportowy powinien połączyć polsko-litewskie przejście graniczne w Budziskach z Warszawą. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już przed wielu laty wytyczyła przebieg tej drogi, tak aby połączyła Augustów i Białystok z Warszawą. W ten sposób zaczęto realnie mówić o obiecywanej już od 15 lat obwodnicy dla Augustowa, bo bezkolizyjna droga szybkiego ruchu nie może przechodzić przez żadne miasto. Trasa od Budzisk przez Augustów, Białystok do Warszawy została zaznaczona grubą żółtą kreską na mapach przyszłej sieci autostrad. I tak jest do dziś, choć każdy widzi, że można by znaleźć krótszą przeprawę przez Polskę. Podjęto jednak prace projektowe i przygotowawcze, a tereny spodziewanego przebiegu trasy zostały przez „lepiej poinformowanych” wykupione od rolników, aby w odpowiednim momencie sprzedać je za dobre pieniądze inwestorowi. Głosy ekologów przestrzegających przed niszczeniem obszarów cennych biologicznie bagatelizowano. Cała koncepcja wydawała się niezagrożona do chwili, kiedy minister środowiska podjął ostatecznie decyzję o trasie. W ten sposób uruchomił procedurę w Komisji Europejskiej oraz wywołał czynny protest ekologów. Wtedy zaczęto głośno mówić, że były i są nadal inne warianty przebiegu korytarza Via Baltica, krótsze, tańsze i nieniszczące terenów ważnych dla środowiska naturalnego. Decyzyjne qui pro quo Niestety, przy projektowaniu korytarza transportowego biegnącego przez Augustów i Białystok nie doszło do żadnej koordynacji prac między resortami transportu i środowiska. Oficjalnie wprawdzie mówi się, że były wykonywane analizy ekologicznych skutków inwestycji, ale w praktyce ten element zaniedbano albo skrzętnie ukryto. W rezultacie doszło do decyzyjnego qui pro quo. Teren doliny Rospudy został przez Polskę zgłoszony do cennych i wymagających ochrony przez Unię Europejską obszarów o nazwie Natura 2000 i mniej więcej w tym samym czasie podjęto decyzję o przebiegu drogi szybkiego ruchu przez ten jakoby cenny obszar. Nikt nie pomyślał, że Polska nie tylko narazi się na sprzeciw administracji w Brukseli, lecz także straci dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych. Kiedy jednak groźba kar nałożonych przez Unię Europejską stała się realna, zaczęto szukać wiarygodnego świadectwa niewinności. W grudniu 2005 r. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych zleciła renomowanej firmie Scott Wilson Kirkpatrick & Co wykonanie dokumentu strategicznego dotyczącego przebiegu Via Baltiki przez Polskę i sprawdzenie pod względem ekonomicznym, społecznym, transportowym i środowiskowym wszystkich możliwych wariantów trasy autostrady. Decyzja ta była już mocno spóźniona, ale konieczna w związku z prawem unijnym. Drogowcom nie chodziło jednak o znalezienie najlepszego rozwiązania, ale o podkładkę i przyklepanie już wybranego wariantu. Jakież było ich zaskoczenie, kiedy dowiedzieli się, że ekspertyza, za którą zapłacili już 1,2 mln zł, wykluczyła trasę przebiegającą przez Augustów i Białystok. Ten wariant lansowany usilnie przez budowniczych dróg i samorządowe władze województwa odpadł w przedbiegach. Uznano go za najbardziej szkodliwy z punktu widzenia przyrodniczego. Ponadto stwierdzono, że z racji swojej długości jest droższy od innych. W pierwszym etapie prac badawczych firma Scott &Wilson rozważała ponad 40 różnych wariantów przebiegu drogi Via Baltica podzielonych na siedem grup. Na stronie internetowej rezultaty tych badań zobrazowano tabelami. Wynikało z nich, że najwyższą punktację i miejsce w rankingu uzyskały warianty drogi prowadzącej z Budzisk przez Suwałki, Raczki, Ełk i Łomżę. – Na etapie badań uwzględniającym ocenę aspektów przyrodniczych, ekonomicznych i społecznych okazało się, że wariant przez Białystok został w ogóle wykluczony, przebieg drogi przesunięto bardziej na zachód po drodze nr 61 przez Łomżę i ten wariant, także najkrótszy, uzyskał najwięcej punktów – mówi Robert Cyglicki, ekolog z organizacji BankWatch, który z ramienia organizacji pozarządowych brał udział w pracach komisji przetargowej Strategicznego Studium Rozwoju Korytarza Transportowego Via Baltica. Wstępne wyniki, o których mowa, były już znane w listopadzie 2006 r. Jednak nowa sytuacja, która powstała po lutowych protestach ekologów i kontrmanifestacjach

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2007, 2007

Kategorie: Kraj