Czy po skandalach związanych z lustracją prezydentów należy zdymisjonować szefa UOP?

Czy po skandalach związanych z lustracją prezydentów należy zdymisjonować szefa UOP?

Marek Siwiec,

szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego

W tej sprawie trzeba najpierw wyjaśnić tryb uchybień, o których wypowiadali się zainteresowani, potem prasa, rzecznicy Sądu Lustracyjnego i UOP. Jeśli zachodziło manipulowanie terminami, to wnioski powinien i wyciągnąć premier. Czy konieczne będą zwolnienia – nie wiem.

 

Aleksander Hall,

poseł AWS-SKL

Nie mamy żadnej wiedzy na ten temat, by sformułować wyraźną opinię i dlatego nie chcę zajmować stanowiska w tej sprawie. Generalnie popieram lustrację, bo przebiega prawidłowo dzięki Sądowi Lustracyjnemu. Czy niedopatrzenia UOP dają podstawę do jakichś wniosków? Własne obserwacje i informacje prasowe to nie jest wystarczający materiał. Pewne, że jakieś przecieki są i to jest niedobre. Dziwne jest to, że najpierw ukazują się zapowiedzi tego, co ma się zdarzyć, w “Gazecie Polskiej”.

 

Marek Pol,

przewodniczący Unii Pracy

Unia Pracy już po pierwszej rozprawie lustracyjnej Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy uznała całą procedurę za skandal i zażądała od premiera zdecydowanego stanowiska w spławie zachowania UOP. Zwracaliśmy uwagę, że taki sposób przygotowywania i przekazywania dokumentów sądowi wskazuje albo na zaangażowanie UOP w politykę, albo na niewiarygodny bałagan wewnątrz tej instytucji. W obu przypadkach dyskwalifikuje to kierownictwo UOP. Oczekiwaliśmy i nadal oczekujemy od premierą, aby odwołał kierownictwo UOP, w przeciwnym wypadku podejrzenia dotyczące zaangażowania premiera w lustracyjną rozgrywkę wyborczą będą narastały. W odróżnieniu od komisji sejmowej uważamy, że UOP złamał prawo co najmniej w przypadku lustracji Aleksandra Kwaśniewskiego. Obowiązkiem UOP wynikającym z ustawy lustracyjnej jest “niezwłoczne poinformowanie Rzecznika Interesu Publicznego o znalezionych dokumentach potrzebnych w procesie lustracji i przekazanie mu tych dokumentów”. UOP zwlekał z tym kilkanaście miesięcy, aż do kampanii wyborczej.

 

Marek Sawicki,

wiceprezes PSL

Nie rozumiem trwającej nagonki i atmosfery skandali, bo jeśli wszystko odbywa się, zgodnie z ustawą, to dlaczego zanim sąd orzekł, zrobiono tyle awantury i nadal szuka się winnych. Uważam, iż jest to sztuczne tworzenie tematów, bo jeśli były zarzuty do pracy UOP, to należy wyciągnąć konsekwencje służbowe. Cieszę się, że proces lustracyjny się zaczął i nie ma w tej kampanii dzikiego ujawniania dokumentów, zaś jedynym organem upoważnionym do orzekania o prawdziwości dokumentów jest sąd.

 

Jan Lityński,

poseł UW

Jestem członkiem specjalnej komisji sejmowej i dlatego dla mnie jest to trudne pytanie. Muszę wiedzieć więcej i znać całość sprawy, dlatego jest za wcześnie na formułowanie takich opinii. Moim zdaniem, pod obecnym kierownictwem UOP pracował dobrze i to, co się stało, mnie dziwi. Trzeba więc ustalić, jakie były przyczyny opóźnień w przesyłaniu dokumentów dotyczących lustracji Aleksandra Kwaśniewskie go i Lecha Wałęsy.

 

Prof. Wiesław Chrzanowski

b. marszałek Sejmu, senator (ZChN)

Ważne jest to, co stwierdziła sejmowa komisja nadzwyczajna. W tej sprawie poza szumem informacji dotyczących lustracji nie mamy dowodów na przekroczenie prawa przez UOP. Teraz premier zobowiązał min. Pałubickiego do wyjaśnienia różnych kwestii, bo jeżeli UOP znajduje materiały dotyczące procesu lustracyjnego, powinien je natychmiast przekazywać sądowi. Jednak co do oceny samego procesu nie można mieć w tej chwili zastrzeżeń. Sprawa jest, oczywiście, emocjonująca, była np. kontrowersja w sądzie w sprawie ostatniego dokumentu dotyczącego Lecha Wałęsy. Generalnie chodzi jednak o wyjaśnienie wszystkich wątpliwości. Gdyby się nie wyjaśniło, wtedy byłaby podstawa do bardziej zdecydowanych działań. Wydawało się, że po zakończeniu postępowania lustracyjnego prezydentów sprawa powinna być już za nami, ale odnoszę wrażenie, że tutaj emocje chyba są podgrzewane. Zapewne wpływa na to sezon ogórkowy.

 

Marek Gumowski,

szef sztabu wyborczego Lecha Wałęsy

Nie nazwałbym tego skandalem, bo ustawa lustracyjna, choć jest nie najlepsza, funkcjonuje w sumie nieźle, choć podmioty realizujące jej postanowienia nie zawsze działają w sposób właściwy. Mam zarzuty do UOP, gdyż w moim przekonaniu doszło do manipulacji terminami posiedzeń sądu. Dosyłano sukcesywnie nowe dokumenty, choć wiadomo było, że wszystkie dotyczące Lecha Wałęsy znajdują się w jednym miejscu. Mimo to dosyłano kolejne „kwity” starając się odwlec rozstrzygnięcie. Postępowanie to powinno zwrócić uwagę min. Pałubickiego, a w ostateczności premiera. Gdyby nie takie zarzuty, sądzę, że nikt nie powinien mieć pretensji co do przebiegu lustracji.

 

Jerzy Szmajdziński,

poseł SLD

Wiele wskazuje na to, że UOP po raz kolejny wziął udział w operacji politycznej. Świadczyło o tym przetrzymywanie od lipca ub.r. materiałów dotyczących urzędującego prezydenta i brak reakcji na to Rzecznika Interesu Publicznego. 10 lat działalności UOP to seria akcji o charakterze politycznym, że wymienię zaangażowanie w wybory w 1990 r. i informacje o Tymińskim, inwigilację prawicy, obalenie rządu Józefa Oleksego, a wcześniej przecieki dotyczące Waldemara Pawlaka. Także te ostatnie wydarzenia dotyczące lustracji prezydentów są dowodem na to, że dotychczasowa formuła służb specjalnych wyczerpała się, a za ostatnie wydarzenia odpowiedzialność ponosi UOP i jego przełożeni, Janusz Pałubicki i Jerzy Buzek.

Notował BT

 

 

Wydanie: 2000, 34/2000

Kategorie: Pytanie Tygodnia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy