Sojusz pierwszaków

Sojusz pierwszaków

Z 55 posłów SLD 11 zasiadło w Sejmie po raz pierwszy Sławek, ty nie przysypiaj – żartowali starsi koledzy ze Sławomira Jeneralskiego w czasie przerwy pierwszego posiedzenia Sejmu. – Nie zasypiam – odgryzał się Jeneralski, najbardziej medialna postać wśród posłów SLD. W przeciwieństwie do pozostałych 10 sejmowych debiutantów Sojuszu porusza się po Sejmie bez problemu. – Jako dziennikarz wiele czasu spędzałem na Wiejskiej. Znam też większość polityków, którzy zasiadali w parlamencie w poprzedniej kadencji. Przedstawiać się nie musiałem – mówi Jeneralski, do niedawna dziennikarz TVP (prowadził „Wiadomości”), a ostatnio Radia Polonia. Aż 268 posłów pojawiło się na Wiejskiej po raz pierwszy. 11 reprezentuje SLD. Jak na sejmowych pierwszaków mają spore doświadczenie w polityce. Głównie w samorządzie. Są wśród nich byli wojewodowie, prezydenci miast oraz szefowie wojewódzkich struktur Sojuszu. Są przedstawiciele nowego pokolenia oraz polityczni rutyniarze. Bez prawnych bubli Na początku trzeba było zadeklarować przynależność do przynajmniej jednej z sejmowych komisji. Nowi posłowie SLD upodobali sobie Komisję Infrastruktury, Edukacji, a przede wszystkim Komisję Samorządu Terytorialnego. W końcu Wacław Martyniuk, sekretarz klubu, niektórych aspirujących do pracy w samorządówce musiał odesłać z kwitkiem. Włodzimierz Stępień (53 lata), magister inżynier budownictwa lądowego i dyrektor kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, od początku zgłaszał chęć pracy w komisji infrastruktury. – Będę reprezentował zarządców dróg i inwestorów. Przyda się poseł praktyk, jeden z niewielu w Sejmie reprezentantów środowiska drogowego. Mam nadzieję, że moja obecność zapobiegnie przyjmowaniu rozwiązań, które po czasie okazują się zwyczajnym nieporozumieniem – twierdzi. W polityce jest od kilkunastu lat. Radny, potem wiceprezydent Kielc, a w latach 1998-2002 prezydent. Uzyskał drugi wynik w mieście i trzeci w województwie. Jak sam podkreśla, poparło go wiele osób niekoniecznie sympatyzujących z SLD. – Ludzie chcą, by w parlamencie znaleźli się ich autentyczni przedstawiciele. Dzisiaj trzeba być coraz bardziej posłem regionalnym, co nie oznacza zaściankowym. Zdaniem Włodzimierza Stępnia, SLD nie może być opozycją traktującą działania rządu wedle zasady: im gorzej, tym lepiej. – Trzeba precyzyjnie swój program zaadresować. W czasie kampanii wyborczej przekonałem się, że jest wiele miejsc, do których nie docieramy nie tylko z programem, ale nawet z dobrym słowem. W Komisji Infrastruktury zasiądzie też inny nowy poseł SLD, Stanisław Wziątek (46 lat). Pierwszy raz zetknął się z polityką w ZSMP. Był burmistrzem Połczyna Zdroju, potem wojewodą. Reprezentował też kraj w polsko-niemieckim Komitecie ds. Współpracy Przygranicznej. – Rzeka Odra nie jest barierą, ale osią rozwoju polsko-niemieckiego. Do takiego myślenia chciałbym przekonać parlamentarzystów – mówi. Trochę niespodziewanie Komisję Infrastruktury, a także Gospodarki i Finansów Publicznych wybrał Sławomir Jeneralski. Niespodziewanie, wydawało się bowiem, że będzie reprezentował SLD w Komisji Kultury i Środków Przekazu. – Przygoda z dziennikarstwem skończyła się – zapewnia. – Teraz jestem posłem i chcę się zająć problemami mojego regionu. Generalnie zaś zauważam, że politycy powinni zajmować się mediami jak najmniej. Najlepszymi recenzentami są bowiem czytelnicy, widzowie i słuchacze. Młodzież kontra rutyna Najmłodszym debiutantem w SLD jest 26-letni Tomasz Garbowski, z wykształcenia historyk. – Ludzi się nie osądza po wieku – mówi i przywołuje przykład Jacka Piechoty, który również debiutował w Sejmie, mając 26 lat. Tyle że 20 lat temu. Garbowski nie jest nową twarzą w SLD. W ubiegłym roku został najmłodszym szefem wojewódzkich struktur Sojuszu. Kieruje partią w Opolu. – Zmiana kierownictwa partii wykreowała nową sytuację. Skoro duch młodości wziął górę, uznałem, że trzeba wystartować w wyborach i część odpowiedzialności wziąć na siebie – przekonuje. Klub zgłosił go do komisji samorządowej. Garbowski, w wolnych chwilach sędzia piłkarski, chce też pracować w Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Najstarszym „pierwszakiem” SLD jest Henryk Gołębiewski (63 lata). W latach 1985-1990 prezydent Wałbrzycha, potem wojewoda, senator w latach 2001-2003 (zrezygnował przed końcem kadencji na rzecz funkcji marszałka województwa dolnośląskiego), ostatnio podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. I właśnie w Komisji Edukacji

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2005, 43/2005

Kategorie: Kraj
Tagi: Tomasz Sygut