Spadkobiercy Żelaznego Feliksa 

Spadkobiercy Żelaznego Feliksa 

Fot. AP/East News

Białoruskie KGB to profesjonalna i groźna służba specjalna, podpora władzy Aleksandra Łukaszenki

Pojawienie się sędziego Tomasza Szmydta w Mińsku na Białorusi wywołało na naszej scenie politycznej efekt trzęsienia ziemi. Szok, niedowierzanie i przerażenie zmieszały się z podejrzeniami, że ten prawicowy sędzia był szpiegiem. Zaczęto się zastanawiać, kogo znał, co wiedział i jakie dokumenty mógł wywieźć. Najgorsza była myśl, że białoruskie KGB ograło nasze chwalone specsłużby. 

Problem w tym, że polscy politycy nie zdają sobie sprawy, czym w rzeczywistości jest tamtejsza służba. A powinni, bo to nie pierwsza tak głośna jej operacja zakończona sukcesem. 

W 2015 r. młody białoruski bloger i dziennikarz Raman Pratasiewicz wraz z kolegą Sciapanem Puciłą założyli na internetowym komunikatorze Telegram kanał muzyczny Nexta, który z czasem przekształcił się w kanał informacyjny. Jesienią 2018 r. uruchomili kolejny kanał – Nexta Live, udostępniający informacje nadsyłane anonimowo przez czytelników i widzów. W 2020 r. zdobyły one ogromną popularność wśród Białorusinów, którzy masowo wyszli na ulice Mińska i innych miast, protestując przeciwko Aleksandrowi Łukaszence po „wygraniu” przez niego kolejnych wyborów prezydenckich. Nexta w czasie rzeczywistym transmitowała to, co się działo w dużych miastach. W reakcji władze w Mińsku uznały ją za formację ekstremistyczną, a jej redaktorów za przestępców. Wtedy do akcji weszło KGB. 

23 maja 2021 r. lecący z Aten do Wilna samolot linii Ryanair FR 4978 został zmuszony do lądowania na lotnisku w Mińsku pod pretekstem, że na jego pokładzie jest bomba. Wśród 120 pasażerów znajdowali się Raman Pratasiewicz oraz jego partnerka Sofia Sapiega, mająca obywatelstwo rosyjskie.

Prosto z lotniska trafili oni do aresztu. Po kilku dniach okazało się, że Pratasiewicz poszedł na współpracę z organami ścigania i w trakcie specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej odciął się od swoich wolnościowych poglądów. Wkrótce też wyszedł zza krat i ożenił się z inną kobietą. Sofia Sapiega została zaś skazana na sześć lat kolonii karnej, mimo że współpracowała z władzami. W 2023 r. została ułaskawiona przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę i wyjechała do Rosji. W tym samym roku w odrębnym procesie sąd skazał Pratasiewicza na osiem lat pozbawienia wolności, lecz niemal natychmiast także on został ułaskawiony. 

Zatrzymanie pary było dobrze zorganizowaną i przeprowadzoną operacją białoruskiego KGB. I sygnałem, że z nim nie ma żartów.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 20/2024, 2024

Kategorie: Świat