Społeczny testament Jacka Kuronia

Społeczny testament Jacka Kuronia

Globalna rewolucja edukacyjna oparta na miłości Wszyscy jesteśmy coś winni Jackowi Kuroniowi. Nie, nie tylko pamięć. Jacek cenił sobie przede wszystkim działanie. Dlatego już na łożu śmierci pisał swą książkę-testament „Rzeczpospolita dla moich wnuków”, czyniąc wykonawcą swej ostatniej woli rodaków, czyli nas: polityków, ludzi idei i zwykłych obywateli. Jacek Żakowski we wstępie do tej książki pisał, że Kuroń „miał poczucie, że ów wymarzony, wywalczony, wysiedziany w więzieniach i wystrajkowany świat znowu potwornieje. (…) I coraz bardziej się bał, że ze świata złego weszliśmy do lepszego, który jednak staje się coraz gorszy. Był gotów zapłacić niemal każdą cenę, by ten regres zatrzymać”. Wiedział, że nie zdąży i że muszą to zrobić inni, którzy tak licznie go popierali, a którzy dziś w dużej mierze tej jego walce zawdzięczają sprawowanie władzy w RP. Żakowski pisze, że „ci, którzy głośno dziś deklarują, że Jacek jest dla nich ważny, nie powinni obojętnie przejść obok myśli, które są jego społecznym testamentem”. Co jest w tym testamencie najważniejsze? Kuroń pisze: „W warunkach rewolucji informatycznej decydujący wpływ na siłę realizacji dążeń będzie miało uświadomienie sobie, czy potrafimy odwołać się do takich ludzkich dążeń, na których można budować przyszłość wspólną dla całego gatunku ludzkiego. Ponieważ jest to warunek niezbędny do życia, musimy go osiągnąć. Jest nim tworzenie w miłości. Zatem żyć po ludzku, to tworzyć świat w miłości. Właśnie wokół tego dążenia należy zbudować przyszły ład światowy”. Kto ów ład, według Kuronia, ma stworzyć? Kuroń odpowiada: „Ład społeczny epoki informatycznej stworzą uczestnicy globalnej rewolucji edukacyjnej, a więc w ciągu najbliższych 15-30 lat każdy dziś jeszcze młody człowiek – ludzkość”. Miłość i oparta na miłości globalna rewolucja edukacyjna to – według Kuronia – kierunek doskonalenia ludzkiego świata. W rozdziale „Jak zmienić świat” czytamy, że rewolucja ta powinna „objąć każde dziecko od 3.-4. roku życia (przedszkole) na co najmniej 20 lat”. Kuroń nie jest jedynym, który pokłada nadzieję na zmianę świata w dzieciach wychowywanych w miłości. Dalajlama domaga się tworzenia światowego systemu wychowania opartego na altruizmie, którego matką jest miłość. Korczak mówił, że ludzkość odrodzi się moralnie przez dziecko i że reformować świat – to reformować wychowanie. Kierunek zmieniania świata proponowany przez Kuronia jest więc słuszny. Jedynie proponowane przez niego formy realizacji są niewystarczające. Jedną z nich jest Uniwersytet Powszechny im. Jana Józefa Lipskiego w Teremiskach, gdzie zdaniem Kuronia, zaczyna się tworzyć wspólnotę, która ma zmienić świat. Jest to nawiązanie do tradycji uniwersytetów ludowych. Myślę, że Jan Strykowski w recenzji „Kuronia teoria wszystkiego” („Nowe Książki”, listopad 2004 r.) słusznie zauważa, że uniwersytety ludowe mogą być dodatkiem do innych działań społecznych o charakterze krajowym i światowym. Dlatego Teremiski same nawet zwielokrotnione nie zmienią świata. Pedagogika serca Minęły dwa lata od wydania książki-testamentu, w której czytamy: „Nie ma Jacka. I już go nie będzie. Był jednym z najważniejszych i najpiękniejszych ludzi dwudziestowiecznej Polski” (Jacek Żakowski, „Kuszenie Jacka Kuronia”). „Nie ma polityka w Polsce, którego by żegnano słowami tak wielkiej miłości i tak bezspornego szacunku” (Adam Michnik, „Wolność, sprawiedliwość, miłosierdzie”). Gdzie więc są ci wszyscy, dla których Jacek był ważny, jeśli dotąd nie ma wykonawców jego społecznego testamentu nawet w tej części, która zapoczątkowałaby dyskusję nad tym niedokończonym rozdziałem o wprowadzaniu w życie globalnej rewolucji edukacyjnej opartej na miłości. Bo że taka rewolucja, czyli mówiąc językiem Korczaka, reformowanie świata przez wychowanie, jest pilną potrzebą współczesności, jesteśmy co do tego wszyscy zgodni. Wychowanie emocjonalne, pomagające dziecku w rozwoju uczuć wyższych, zwłaszcza miłości, uczące je empatii, współodczuwania, altruizmu już dawno powinno być potraktowane systemowo, bo psychologiczna przyczyna wojen, przestępczości i pogarszających się stosunków międzyludzkich leży właśnie w sferze duchowej, w mózgu emocjonalnym formowanym przez dziecięce doświadczenia dobre lub złe. Jak te dobre wspomagać, a złe naprawiać, kwestia ta domaga się globalnych działań, powstają więc w różnych krajach różne programy, lecz zazwyczaj nie obejmują one kompleksowo spraw warunkujących zdrowie emocjonalne dzieci i są traktowane marginesowo przez nadzór oświatowy. Polski nurt wychowania emocjonalnego, zwany pedagogiką serca, zawiera holistyczną koncepcję pomocy dziecku we wszystkich ważnych dziedzinach życia dotyczących jego sfery uczuciowej,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2006, 39/2006

Kategorie: Opinie