Tag "Aleksander Małachowski"

Powrót na stronę główną
Felietony

Trzeba rozumieć sąsiadów

Nie mam i nigdy nie miałem zbytniego zaufania do dziennikarzy zajmujących się sprawami międzynarodowymi, gdyż rzetelność informacji nie była tym, za co mielibyśmy ich kochać. Istniały wyjątki. Np. Leon Bójko w okresie, gdy pracował w Moskwie jako korespondent, pisał sprawozdania tak trafne, że stawały się – mimo jego woli i wiedzy – oficjalnymi dokumentami MSZ. Tu przerwa na odśmianie publiczności – jak to nazywał Melchior Wańkowicz. Z jakiejś tam okazji znalazłem się, jeszcze jako poseł, na liście osób otrzymujących superinformacje

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wieje grozą

Gdyby to wszystko, co się ostatnio wydarzyło było złym snem – można by prosić lekarza o kilka dni zwolnienia z pracy, by odetchnąć po nocnych majakach. Niestety, złe sny były jednak realnością codziennego życia w odradzającej się ojczyźnie. Może to słowo „odradzające się” należałoby zastąpić innym i mówić o „wyrodniejącej” nam ojczyźnie, co byłoby zapewne przykre, szczególnie dla tych, którzy ryzykowali własnym życiem dla Polski. Oskarżeni o zbrodnie bandyci dysponują na sali sądowej gdzie się ich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Ślady nienawiści

Stefan Niesiołowski Trudno jest opinie Aleksandra Małachowskiego uznać za dowód miłości bliźniego Aleksander Małachowski Stefan Niesiołowski i jego koledzy partyjni jawią się jako wyjątkowe okazy złości człowieka do człowieka Od redakcji: Poniżej publikujemy list posła Stefana Niesiołowskiego i odpowiedź marszałka Aleksandra Małachowskiego. Stefan Niesiołowski najpierw swój tekst skierował do „Przeglądu Tygodniowego”, ale ten nie chciał wydrukować listu posła. Wobec czego dopiero niedawno ów tekst trafił do „Przeglądu”. Tytuły listów-tekstów pochodzą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Może to z głupoty?

Przeczytałem reklamowany głośno artykuł w ”Gazecie Wyborczej”, zawierający ostry atak na Janusza Wojciechowskiego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Poznałem prezesa, gdy był jeszcze posłem w tej kadencji Sejmu, w której byłem wicemarszałkiem Izby Poselskiej. Ceniłem wysoko pracę i moralną postawę tego posła i byłem jednym z tych, co wypromowali go na stanowisko prezesa NIK. Zarzuty postawione przez gazetę wydały mi się zwyczajnie kłamliwe. Prezydium Sejmu uważnie obserwowało pracę Najwyższej Izby Kontroli i nie pamiętam choćby nawet sygnałów informujących

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Pytanie o poziom nauczania

Dziesięć, nie to już będzie niedługo dwanaście lat, jak porzuciliśmy tak się nam wydawało świat fikcji oraz iluzji. Stare nawyki były jednak mocniejsze od naszych złudzeń i oto karmimy się sporą wiązanką nowych mitów oraz złudnych wierzeń. Zajmę się dzisiaj tylko jednym z nich. Przechwalamy się, że chociaż zamknięty został prawie całkowicie dostęp młodzieży ze wsi oraz odległych małych miasteczek do wyższych uczelni to jednak zamiast kilkuset tysięcy studentów mamy obecnie już blisko półtora miliona.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zerwijcie tę koalicję

Jeden po drugim sypią się na nasze głowy, i na państwo polskie, skandale. Ten prezydencki, czyli szukanie haków na Aleksandra Kwaśniewskiego – ujawnione przez ministra Dębskiego – jest czymś szczególnie odrażającym. Polska w tej chwili, po fatalnych doświadczeniach z Wałęsą, ma znakomitego prezydenta. Takim widzi go przygniatająca większość Polaków, takim postrzega go zagranica, takie są wyniki sondaży zaufania i popularności. Profesor Czapiński, socjolog, uznał te wyniki sondaży za światowy rekord uznania jakiegoś polityka przez własne społeczeństwo. Mówił o tym

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Najemni historycy

Usłyszałem niedawno w radiu wypowiedź pewnego mecenasa, który w czasach PRL-u urządził się, jak mało kto, a i teraz jako parlamentarzysta – miewa się nieźle, twierdził, że minione 50 lat to okres zniszczeń. „Po 50 latach zniszczeń” – tak powiedział. Natomiast w poczcie, ilekroć zahaczę krytycznie w moich felietonach o przeszłość, zaraz dostaję listy od oburzonych moim krytycyzmem gloryfikatorów czasów nieboszczki komuny. Jaka jest prawda? Prawda jest bardzo zwyczajna: Każdy okres dziejów ludzkich

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Głupota i krótkowzroczność

Lech Wałęsa miotający się po scenie politycznej i zapowiadający swój rychły powrót w charakterze mściciela wszelkich niegodziwości, sędziego nieprawości, stróża porządku politycznego, wykidajły nieudaczników u władzy, a nawet premiera rządu RP zapomina o pewnym żelaznym prawie przyrody. Mówi ono jednoznacznie, że człowiek po utonięciu idzie na dno, czy raczej opada zaś po pewnym czasie wypływa na powierzchnię wody, ale już wtedy nie żyje. Lech Wałęsa utonął wiele lat temu na własne żądanie, gdyż źle pełnił funkcję WSW

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Oszukaliśmy naród

Andrzej Wajda, wielki artysta światowej sławy i wielkich zasług dla polskiej kultury, otrzymał w tym roku Super-Wiktora przyznawanego przez nowo tworzącą się akademię, składającą się z dawniejszych laureatów. Choć należę do tego grona, tegoroczny werdykt nie wzbudził mojego entuzjazmu. Co najmniej kilka kandydatur jest takich, „jak trzeba”, ale Wajdzie ten złoty Wiktor należał się bez dyskusji. Tym gorzej zabrzmiało jego chyba przesłowienie się, gdy przyjmował statuetkę. Powiedział, że zawsze marzył o czymś super

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Wraca przeszłość

Moje uwidaczniane w tych Zapiskach zaniepokojenie nara­stającą u nas, i w sporej części Europy, falą nastrojów sprzyja­jących powstawaniu politycznych ruchów neototalitarnych było – przez różnych bojowników jedynie słusznej prawdy – wielo­krotnie wyśmiewane. A jednak… oto w Austrii wybucha skandal z masowym poparciem partii Haidera, głoszącej hasła bardzo bliskie nazistowskiej propagandzie, po Berlinie przemaszero­wała niedawno silna grupa pod wezwaniem jawnie hitlerowskim, nawet umundurowana od­powiednio i tak dalej, i dalej. Ruszają też do szturmu fanatyczni muzułmanie. Z niechęci

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.