Tag "Andrzej Kurz"
Telewizja dyletantów
Czy nowa ustawa pomoże mediom publicznym? Dominacja (choć słabnąca) mediów publicznych na rynku mediów powstałym po zmianie ustroju społeczno-politycznego była przez ostatnich 18 lat fenomenem wyłącznie polskim, różniącym nasze życie kulturalne, ale i całą sferę publiczną, od innych krajów dawnego obozu. Czy warto o tę wciąż niezwykłą pozycję nadal zabiegać? Prawie wszyscy uczestnicy dyskusji wokół zapowiedzianych w Sejmie zmian w ustawie o mediach zapewniają, że właśnie o to chodzi. Ale wydaje się, że stanęliśmy tylko przed jeszcze jedną szansą do zmarnowania.
Zapiski wicepremiera
„Dzienniki polityczne” Rakowskiego dodają wiary, że oszołomstwo i radykalizm w Polsce przegrywają Dziś już wiemy, że ostatni dziesiąty tom Dzienników politycznych Mieczysława Rakowskiego ukaże się w czerwcu br. i zamknie ten największy w dziejach polskiego piśmiennictwa zapis myśli i działań polityka, którego głównym zawodem jest jednak, już od pół wieku, pisanie. Autor postanowił zakończyć Dzienniki na roku 1989 cezurze wielkiej zmiany ustrojowej, do której, czasem nieświadom skutków, ogromnie się przyczynił.
Jak wydawałem Gombrowicza
Kiedy ukazały się pierwsze tomy, w księgarniach wybijano szyby (fragmenty wspomnień) Nie wystarczy wymądrzać się Gombrowiczem w najlepszych towarzystwach, świętować okrągłe rocznice ani chwalić się zażyłością z późną wdową po mistrzu. Trzeba po prostu Gombrowicza czytać i z nim samym, bez pośredników się spierać. Żeby zaś wielu mogło czytać, musi na rynku znaleźć się wiele egzemplarzy książki, i to książki w różny sposób oraz łatwo dostępnej. I tutaj dochodzimy do sedna, o którym dzisiaj, w jubileuszowym zgiełku wstydliwie
Od Lema do Mrożka
Przy okazji 50-lecia Wydawnictwa Literackiego Decyzje o doborze wydawanych książek leżały całkowicie w moich rękach, choć oczywiście musiałem zdobywać uznanie władz Wydawnictwo Literackie, państwowe przedsiębiorstwo zajmujące się edytorstwem książek, ukończyło właśnie 50 lat. I dokładnie w tę rocznicę sprywatyzowało się – stało się spółką z 15-procentowym udziałem kapitałowym grupy jego obecnych pracowników. Tym, co pozostało po wydawnictwie państwowym – wraz z 6 tys. tytułów książkowych wydanych w ponad 100 mln egzemplarzy
Co zostało z Krakowa 2000?
Oprócz sporej grupy organizatorów, która przez kilka lat okupowała dobrze płatne etaty, pozostała jeszcze zmarnowana okazja międzynarodowej promocji miastaand Jeszcze w 1994 r. rada miejska uchwaliła, że w symbolicznym Roku 2000 Kraków gotów jest nosić godność kulturalnej stolicy Europy. W 1995 r. ministrowie kultury Wspólnoty Europejskiej przyznali Krakowowi na przełom tysiącleci już skromniejszy tytuł europejskiego centrum kultury – dzielony wspólnie z ośmioma innymi miastami z północnego, południowego i środkowego pasa Europy. W tym
Półmetek „Dzienników” Rakowskiego
Epoka, do której odnosi się 5. tom zapisków, to apogeum, a następnie początek zmierzchu rządów zwanych dekadą Gierka Ukazał się właśnie 5. tom „Dzienników politycznych” Mieczysława F. Rakowskiego obejmujący lata 1972-1975. W ten sposób to ogromne i bardzo cenne zamierzenie edytorskie minęło półmetek. Metą będzie rok 1989. Otrzymujemy starannie wydany, autentyczny materiał, który staje się jednym z podstawowych źródeł polskiej historii najnowszej, jakkolwiek lekceważąco i nonszalancko wyrażaliby się o nim uzurpujący
Żadnych szopek patriotycznych
Nieznany i niepublikowany list marszałka Piłsudskiego do gen. Listowskiego z maja 1920 r. Własnoręcznie napisany list Naczelnego Wodza, marszałka Józefa Piłsudskiego, do gen. dyw. Antoniego Listowskiego (1865-1927) nie był nigdy publikowany. Udostępnił mi oryginał listu, z prawem druku, mój stary przyjaciel, Hieronim Listowski, jedyny wnuk generała, mieszkający od 1957 r. w Paryżu profesor architektury. List został, jak wskazuje na to dopisek na kopercie, skierowany do Żytomierza – miejsca postoju generała. Nie jest datowany, ale musiał być napisany ok.
Napięcie rośnie
Dzienników politycznych M. Rakowskiego tom 2. i 3. (1963-1968) Mieczysław Rakowski, jeszcze nie tak niedawno, bo przed 10 laty, i tylko przez kilka miesięcy aż do wyprowadzenia sztandaru – ale przecież I sekretarz KC PZPR, a bezpośrednio przedtem premier rządu PRL, czyli człowiek z wierzchołka świecznika władzy (zaraz potem świecznik i władza poszły na złom) rozpoczął prowadzić swe dzienniki w roku 1958. Właśnie wówczas został powołany na stanowisko naczelnego redaktora tygodnika „Polityka”. Było to więc już po najważniejszym chyba wydarzeniu w dziejach









