Tag "Czesław Miłosz"
Na Boże Narodzenie 2018
Ten numer PRZEGLĄDU trafia na czas świąteczny, powinno więc być jak najmniej polityki, a najlepiej, żeby jej w ogóle nie było. Na co dzień gęsto od niej i duszno. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem książkę, która jest rodzajem dziennika i notatnika, Agnieszki Kosińskiej „Miłosz w Krakowie”. Przez krakowskie lata Miłosza była jego sekretarką, więcej – asystentką i czasami duchową partnerką. Notowała spotkania z mistrzem, pracę z nim dzień po dniu, skrzętnie, skrupulatnie, inteligentnie, z talentem literackim, wiedząc, że po latach nawet te drobinki i okruszki
Polski nie znaczy lepszy
Na Zachodzie zachwycamy się wielkim światem, ale tęsknimy do małosolnego Anna Arno – pisarka, autorka zbioru eseistycznego „Ten kraj” W najnowszej książce „Ten kraj” piszesz: „W moim kraju lubię nawet to, czego nie lubię”. Trudna to miłość, dziwna fascynacja. – Lubię ten kraj, bo jest mój. Nie dlatego, że jest najpiękniejszy, najciekawszy, ale czuję, jak wiele mnie z nim łączy. Mamy chłodne morze, trochę gór, a w nich tłumy turystów, podobnie jak na niewielkiej
Dwóch
Można próbować to sobie wyobrazić: dwóch wybitnych poetów na wspólnej kolacji u Carpenterów w Berkeley. Lepszej scenerii nie mógłby wymyślić potencjalny reżyser tego przedstawienia. Dwóch poetów, a obaj przyszli ze swoimi zmorami. Herbert z pączkującą obficie cyklofrenią, napędzaną przez żyzny alkohol. Miłosz wymazany z obiegu po dezercji z komunistycznej placówki. Zatruty przez braterski hejt Polaków, którzy sumiennie wnosili o oficjalny status zdrajcy dla autora „Nieobjętej ziemi”. Ich relacja jest lekko napięta, bo ma w sobie pewną podwójność: Miłosz,
Dyplomata w służbie Polski Ludowej
Raporty wysyłane przez Czesława Miłosza z USA do Warszawy dowodzą, że był lojalnym wobec władz urzędnikiem państwowym Dziwić musi nikłe zainteresowanie wydobytymi z archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych raportami dyplomatycznymi wysyłanymi przez Czesława Miłosza ze Stanów Zjednoczonych do Centrali w Warszawie. Dziwić musi, bo tymi dokumentami powinni być zainteresowani zarówno ci, którzy chętnie ukazaliby „haniebną” decyzję poety o współpracy z władzami ówczesnego polskiego państwa, jak i ci, którzy broniąc go przed takimi zarzutami, mogliby się doszukiwać w opublikowanych dokumentach
Marian Stępień i cnota umiaru
Profesor Marian Stępień wydał w ciągu roku trzy książki, dwie o sobie, jedną o Miłoszu. Te dwie nie są dosłownie o sobie, ale dają dużo materiału komuś, kto chciałby wyrobić sobie zdanie na temat: kim jest Marian Stępień. Wiadomo, że literaturoznawcą, że karierę akademicką od asystenta do profesora zwyczajnego zrobił na Uniwersytecie Jagiellońskim, że wykładał lub gościł na uniwersytetach obu Ameryk, był działaczem społecznym, a wielu może jeszcze pamięta go jako krótko urzędującego sekretarza Komitetu Centralnego PZPR do spraw
Sprawa Krońskiego
Artykuł Marka Beylina o filozofie Tadeuszu Krońskim bardzo mnie zainteresował i przypomniał mi spory polityczne należące już do historii idei, ale do dziś zachowujące pewne praktyczne znaczenie. Tadeusz Kroński jest szerzej znany dzięki Miłoszowi, który się z nim przyjaźnił i uważał go za swojego mentora. W zaciekawiający sposób pisał o nim jako o wysoce nieprzeciętnej osobowości i wnikliwym myślicielu. Wyrobić sobie pogląd o Krońskim jedynie na podstawie tekstów, jakie pozostawił, można tylko w grubym przybliżeniu, ale Marek Beylin zna go przez pośrednictwo









