Tag "Eugeniusz Guz"
Uciszyć prymasa Hlonda
Dla Piusa XII kardynał Hlond był po wybuchu wojny kimś w rodzaju persona non grata Wiele spraw związanych z rozwojem stosunków między Watykanem, Polską i III Rzeszą, w tym także losy prymasa Hlonda1, doczekało się opracowań zarówno w publikacjach kościelnych, jak i świeckich. Opracowania te jednak prawie w ogóle nie uwzględniają dokumentów znajdujących się w archiwum hitlerowskiego MSZ, obejmujących dokumentację resortu Ribbentropa dotyczącą stosunków ze Stolicą Apostolską i sytuacji Kościoła w Polsce w okresie II wojny
Jedno państwo, dwa społeczeństwa?
Odmienne widzenie rzeczywistości niemieckiej przez Wessis i Ossis z upływem lat tylko się pogłębia Niebawem kolejna rocznica nie tylko o niemieckim, lecz także europejskim wymiarze – obalenia muru berlińskiego, następnie połączenia w jedno dwóch państw niemieckich. Jako państwo Niemcy rzeczywiście mogą świętować tę rocznicę, ale czy również społeczeństwo stało się jednością? Mamy bowiem do czynienia z geopolityczną osobliwością, mimo że na szczytach państwowych robi się od 20 lat niemało, by do tej osobliwości nie doszło. Zjednoczony formalnoprawnie naród niemiecki dzieli się
Anglicy statkiem, Niemcy samolotem
Oceniając pakt Ribbentrop-Mołotow, nie wolno zapominać o wpływie na niego Wielkiej Brytanii i Francji 70. rocznica wybuchu II wojny światowej, agresji hitlerowskich Niemiec na Polskę, obrodziła medialnymi tekstami. Obok głównego sprawcy – niemieckiego Wehrmachtu, eksponowano jako współwinnego Moskwę Stalina, którego część publicystów widziała w tej roli nawet bardziej niż Hitlera. Andrzej Czuma wiedziony publicystycznym rozmachem stwierdził nawet, że wojna rozpoczęła się już 23 sierpnia. Ten odosobniony w światowej historiografii i publicystyce głos
Mur Chruszczowa
Operację jego stawiania przygotowano w takiej dyskrecji, że zaskoczone były wszystkie wywiady zachodnie, choć w Berlinie było ich zatrzęsienie 20. rocznicę obalenia muru berlińskiego, w listopadzie 1989r., celebruje się w Niemczech z wielkim rozmachem już od wiosny. Echa tego nie omijają także Polski. Skąpo jednak odpowiada się medialnie na zainteresowanie czytelnika, kiedy, dlaczego, z czyjej inspiracji bądź nakazu zapadła decyzja oraz jakie były jej skutki. Dla młodszych roczników jest to terra incognita.
Karmieni złudzeniami
Piłsudczycy i ich dyplomacja niemal do lata 1939 r. usprawiedliwiali aneksje III Rzeszy Analizowanie jeszcze po 70 latach przyczyn katastrofy wrześniowej byłoby w przypadku tego rozdziału historii najnowszej wyważaniem otwartych drzwi. Mało są jednak znane przedwrześniowe złudzenia naszej dyplomacji. Sięgnąłem po roczniki „Gazety Polskiej” z lat 1938-1939, jako oficjalnej trybuny Obozu Zjednoczenia Narodowego (OZN), drugiej obok Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem (BBWR) organizacji społecznego poparcia dla władz sanacyjnych. Także
Ofiary wypierają sprawców?
W RFN wysiedlenia Niemców i bombardowanie Drezna zaczynają dominować w historycznej edukacji W jednym z naszych medialnych źródeł informowano, że „coraz więcej Niemców chciałoby zamknąć ostatecznie rozdział wojennej przeszłości”. Jest to wnioskowanie niepełne, ponieważ chodziłoby tu raczej o zamknięcie rozdziału sprawców, nie zaś ofiar. Ten rozdział zaczyna się medialnie coraz bardziej otwierać. Austriacki Instytut International, który w połowie 2005 r. przedstawił wyniki solidnej kwerendy o II wojnie światowej, odnotował, że 46% Niemców uważa, iż należy uznać ten
Zimny prysznic w Heimacie
Przesiedleni Niemcy ze Wschodu w pewnym stopniu przejmowali na wsi rolę cudzoziemskich robotników przymusowych z lat Trzeciej Rzeszy Temat spoczywał w niemieckiej zamrażarce cenzorskiej przeszło 60 lat. Dopiero w lipcu 2008 r. wyjął go stamtąd niemiecki historyk Andreas Kossert, specjalizujący się w problematyce przesiedleńczej, aktualnie pracownik Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Jego książka „Kalte Heimat. Die Geschichte der deutschen Vertriebenen nach 1945”, „Zimna ojczyzna. Historia niemieckich wypędzonych po 1945 r.” (Siedler Verlag,
Aprobata dla agresji
Tajne raporty SPD: jak Niemcy reagowali na napaść na Polskę w 1939 r. Sensacją wydawniczą z literatury faktu związanej z okresem III Rzeszy stała się w RFN publikacja pt. „Raporty z Niemiec” (Deutschland Berichte, Verlag Petra Nettelbeck). Ta siedmiotomowa praca, licząca łącznie aż 9 tys. stron i dlatego wydana w nikłym nakładzie, zawiera komplet raportów, notatek i sygnałów, jakie z terenu całych Niemiec nadsyłali do swej centrali nielegalnymi kanałami członkowie i sympatycy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec. Diariusz postępującej
Pojednanie z blond bestią?
Czy nie pora uznać, że Erika Steinbach dąży do porozumienia z Polakami Od dłuższego już czasu z wolą pojednania puka do polskich drzwi pani Erika Steinbach jako przewodnicząca Związku Wypędzonych, uważanego za reprezentanta wielomilionowego przecież środowiska Niemców, dla których rozpętana przez hitlerowskie Niemcy wojna zakończyła się exodusem. Pamiętają ten koniec wojny zarówno oni, jak i ich potomkowie. Wiadomość o woli pojednania polscy czytelnicy przyjmą zapewne z zaskoczeniem, wręcz z osłupieniem, ponieważ upodobanie do selektywnych relacji sprawiło,
Dlaczego Polska, tylko Polska?
Dlaczego wiwisekcji okupacyjnego antysemityzmu dokonuje się tylko na Polsce? Nie słyszałem o Grossie rumuńskim, francuskim, ukraińskim ani wielu innych narodów europejskich W „Przeglądzie” (20.01) przedstawiona została rzetelna diagnoza antysemickiej choroby w polskiej społeczności na tle kolejnej książki Jana Tomasza Grossa. Jak najbardziej słusznie obszerny tekst redakcyjny ukazuje głębokie pokłady polskiego antysemityzmu. Czy wolno nam jednak, jak to znów czynią wszystkie mass media (podobnie było z Jedwabnem), całkowicie pomijać przysłowiową drugą,