Tag "Facebook"
Paniska i ich pisarze
Widzisz Macierewicza, a na Facebooku czytasz tekst młodziutkiego Edmunda Jannigera. Tego, który lata sobie po świecie i mieszka w drogich hotelach na koszt Polskiej Fundacji Narodowej. Czyli nasz! Macierewicz, Morawiecki, Ziobro to w internecie tylko szyldy. Wpisy robią za nich „żołnierze wynajęci”. Za premiera Morawieckiego tyra Mariusz Chłopik – dyrektor ds. marketingu sportowego w PKO BP. To chyba ten sam bank, w którym za prezesa robi kolega premiera z Solidarności Walczącej. Tak czy owak, też płacimy my. Obywatelu, nawet nie wiesz, ile
Wojna o suwerenność w czasach cyfrowej rewolucji
Korporacje internetowe zarabiają miliardy dolarów, ale płacą groszowe podatki Robi wszystko, co każą Amerykanie, chętniej łupi zwykłych obywateli niż wielkie korporacje, a do tego wypina się na wszystkich europejskich partnerów – tak skrótowo przedstawia się obraz polityki polskiej prawicy w oczach jej krytyków. Jak to stereotyp – malowany jest grubą kreską i bywa niesprawiedliwy. Ale zdarzają się sytuacje, gdy prawda przerasta karykaturę. I nawet wyrozumiali i nieszukający dziury w całym obserwatorzy zdziwieni rozkładają ręce.
Kaczyński, Morawiecki i Trump wiersze piszą
Poezja jest moralnym zwycięzcą w starciu z polityką. Podobnie jak satyra unieszkodliwia totalitarne zapędy polityków Poezja leży na antypodach polityki. O ile ta pierwsza jest ucieczką od rzeczywistości, pięknym trudem, świętem wycyzelowanych słów, o tyle ta druga jest brutalną powszedniością, zlepkiem deklaracji, obietnicą bez pokrycia i ślubem bez wesela. Poezja uczy wrażliwości, polityka barbarzyństwa. Zarazem jednak poezja jest moralnym zwycięzcą w starciu z polityką. Podobnie jak satyra unieszkodliwia totalitarne zapędy polityków. Tak jak robi
Wybory: święto, pogrzeb, gra?
Stara, dobra anarchistyczna gnoma, paremia, proverbium, sól attycka powiada, że gdyby wybory naprawdę mogły coś zmienić, to dawno by ich zabroniono. Jak w każdej tego typu mądrości są w niej i szczypta prawdy, i łyżka nieporozumienia, i kęsik fałszu, i ogryzek pustego jak dzban (dzban – przypomnę tylko – to słowo roku 2018, ale w innym znaczeniu) krytykanctwa, i garstka utopijnej nadziei. Wybory (idzie teraz o wybory polityczne do instytucji demokratycznych, takich jak parlament) często zmieniając wiele/u przedstawicielek/li,
Facebook – zabójca demokracji
Niedawno Zuckerberg był widziany w roli odnowiciela polityki – dzisiaj jest jej trucicielem Sposoby opisywania jego roli we współczesnym świecie są nieskończone. Można go porównywać do Jezusa, bo Facebook ma dziś prawie tyle samo użytkowników, ile chrześcijaństwo wyznawców. Można zestawiać go z rządem w Belgradzie, bo kontrolowana przez niego firma przynosi roczne zyski większe od całego PKB Serbii. Można też go nazywać nowym Nicolą Teslą, bo znany naukowiec „wynalazł wiek XX”, a Zuckerberg stworzył główne narzędzie
Porażki dziennikarstwa kurskiego typu
Kolejna obsuwa Polski w światowym rankingu wolności mediów jest raczej pewna. Tygodnik „Polityka” dostał właśnie sądowy zakaz publikowania materiałów o awansach prokuratorów, którzy uporali się z aferą taśmową „zgodnie z instrukcją”. W tym miejscu opowiadania wypada przypomnieć, o jaką aferę chodzi. Zrobię to za pomocą kilku słów kluczy, za co bardzo przepraszam, ale inaczej nie uda mi się powstrzymać odruchu wymiotnego. Słowa są następujące: Sowa, kelnerzy, podsłuch, ośmiorniczki, Falenta, kamieni kupa i nagrania. Jeszcze dodam, że wobec
Wielki Cenzor Facebook
Działania Facebooka w Europie są walką nie tyle z dezinformacją, ile z rosyjską propagandą Mark Zuckerberg znany jest z dopracowanego niemal do perfekcji wizerunku publicznego i bon motów, którymi sypie w czasie wystąpień. Szafa pełna identycznych szarych T-shirtów, coroczne wyzwania w rozwoju osobistym, które sam sobie stawia i o których pisze na swoim koncie na portalu, oraz narracja o pełnej niezależności Facebooka – to wszystko składa się na filozofię, którą Zuckerberg podsumowuje hasłem: „Idź szybko do przodu i niszcz rzeczy”. Spośród
Bo obraz jest wart więcej niż tysiąc słów
Wideo reklamowe nie jest narzędziem, tylko formą komunikacji – przekonuje Magdalena Daniłoś, autorka książki „Video marketing nie tylko na YouTube”. Komunikacji, która rządzi się swoimi prawami. Dziś nie jest sztuką nakręcić filmik, wystarczy do tego telefon. Jak jednak
PiS za najsilniejszymi
No i wyszło szydło z worka. Pardon za małą literę. Bo to przecież nie kto inny, jak premier Szydło opowiadała, że najważniejsi są Polacy. Brawo. Tę samą opowieść ma Morawiecki. Gadać można. Ale jak przyszło co do czego, to polscy artyści, muzycy, filmowcy, dziennikarze itp. nie dostali poparcia PiS. A chcieli tylko, żeby Facebook, Google czy YouTube nie okradały ich na żywca. Żeby cokolwiek im płaciły. Za teksty, utwory, filmy. Kogo w tym sporze poparli europosłowie PiS, pisowskie gazety i TVP? To widać. Słychać. I czuć.








