Tag "historia Polski"

Powrót na stronę główną
Felietony Jerzy Domański

Od redaktora naczelnego

Drodzy Czytelnicy, Końcówkę roku mamy bardzo nerwową. Podobnie zresztą jak wszyscy wydawcy. Dobry kolportaż jest podstawą naszego działania. Nie wystarczy bowiem ciężka praca nad zawartością tygodnika ani jego wydrukowanie – PRZEGLĄD może później trafić do takiego kiosku, gdzie paczka gazet nie zostanie nawet rozpakowana. Bo np. sprzedawcy nie podobają się nasze poglądy. I tu jest miejsce na interwencję Czytelników. Kioskarz poinformowany, że nasz tygodnik będzie regularnie kupowany, MUSI go zamówić. Jeśli nie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Ziemia zapomniana

Łódzkie włókniarki mogą nam jeszcze powiedzieć coś ważnego. Kluczowe pytanie brzmi: czy będziemy uważnie słuchać? Marta Madejska – z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu asystentka muzealna, z pasji pisarka i dziennikarka. Od 2010 r. związana ze Stowarzyszeniem Topografie, w którym zajmuje się głównie projektami dotyczącymi historii mówionej. Od 2017 r. zastępczyni redaktor naczelnej „Miasta Ł. Łódzkiej Gazety Społecznej”. W sierpniu ukazała się jej książka „Aleja Włókniarek” – reportaż o pokoleniach łódzkich pracownic przemysłu tekstylnego. Łódzkie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

W krainie batów i tortur

Dawniej brutalna przemoc była nieprzyjemnym, ale nieuniknionym elementem codzienności Wbrew temu, co powszechnie się sądzi, przemoc fizyczna jest we współczesnych społeczeństwach Zachodu problemem znacznie mniejszym niż w minionych stuleciach. Jak pisze Michel Foucault, dawne brutalne masakrowanie ciała zastąpiła władza wielkich instytucji, państwa, korporacji, banków, władza pieniądza, kredytów i prawa. Podobnie rzecz widział niemiecki historyk Norbert Elias: przeszliśmy wielusetletni trening panowania nad emocjami, odruchami i agresją. Władza masakrowania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Zła nazwa – Zaolzie

Czy warto zachowywać pamiątkę po niechlubnym wyczynie naszego dumnego państwa z 1938 r.? W internecie (www.gazetacodzienna.pl) przetoczyła się dyskusja, często ostra, a nawet obraźliwa, między polskimi a czeskimi mieszkańcami tzw. Zaolzia. Internauci pisali m.in.: „Obrzydliwe słowo »Zaolzie«. To jakiś wybryk cudzego, nie mojego państwa. I brzmi bardzo obraźliwie, bo lubią go nadużywać najróżniejsi nacjonaliści”. „»Zaolzie«. Ale fajnie było w tych czasach! Heil, Piłsudski! Ludzie z Polski wiedzą o problemach »Zaolzia« mniej więcej tyle, ile o zajęciu Strefy Gazy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Hymn masona

Gdyby „patrioci” znali poglądy Wybickiego… Z inicjatywy Ministerstwa Edukacji Narodowej 9 listopada w ponad 20 tys. polskich szkół odśpiewano hymn narodowy. Idea na miarę pomysłowości obecnej ekipy rządzącej. Szkoda, że 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości nie wykorzystano, aby przybliżyć postać autora „Mazurka Dąbrowskiego”. Zwolennik reform i wolności Józef Rufin Wybicki urodził się 29 września 1747 r. w Będominie na Kaszubach. Naukę odebrał w kolegium jezuickim w Gdańsku, po czym rozpoczął praktykę prawniczą przy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Jak to na wojence bezpiecznie

Ludzie żyją sobie szczęśliwie, nie myśląc o Ukrainie, i ja bym tak chciał, ale nie mogę z przyczyn niezależnych ode mnie. We wrześniu 1939 r. przyszli Niemcy, stoczyli z naszymi bitwę pod Tomaszowem Lubelskim, spalili kilka wsi i zniknęli. Po nich zjawili się Sowieci, a ludzie w śmiech – te sznurki pourywają się pod ciężarem karabinów! Wkrótce jednak – jak powiedziałby poeta – śmiech im zamarł na wargach. Zaczęło się wytyczanie granicy. Ukraińcy, których w naszej wsi było niewielu, chcieli znaleźć się po stronie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Co masoni zrobili dla Polski?

Daliśmy wkład w Polskę otwartą, wolnomyślną, nie zaściankową Dr Mirosława Dołęgowska-Wysocka – redaktorka naczelna „Wolnomularza Polskiego” Czy polscy masoni znów natrafili na gorsze czasy? – Zastanawialiśmy się nad tym z prof. Tadeuszem Cegielskim w wywiadzie, którego udzielił w ostatnim numerze „Wolnomularza Polskiego” (nr 76, jesień 2018 r.). Oboje martwimy się o stan polskiej demokracji, choć po wyborach samorządowych już mniej. Wcześniej wydawało się, że będzie tylko gorzej. Prof. Cegielski zgadzał się z opinią prof. Friszkego, że taka sytuacja nieuchronnie prowadzi do rozlewu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Pytanie Tygodnia

Co z roku 1918 powinna przejąć dzisiejsza władza?

Co z roku 1918 powinna przejąć dzisiejsza władza? Prof. Zdzisław Jerzy Adamczyk, historyk literatury W roku 1918 i wcześniej, mimo ostrych sporów i konfliktów między partiami, w życiu politycznym na ogół respektowane były zasady przyzwoitości i uczciwości, a nawet honoru. Politycy zachowywali zdolność do wyrzekania się doraźnych korzyści dla wartości wyższych i wspólnych, jak dobro narodu. Dziś po tamtych zasadach nie ma śladu. W cenie jest spryt, który chce uchodzić za mądrość, wartością jest skuteczność, polegająca na oszwabianiu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Niechciani emigranci znad Wisły

Włoskie media szokowały informacjami o zachowaniach uchodźców z Polski W zamęcie dyskusji o przyjmowaniu w Polsce, a raczej nieprzyjmowaniu, syryjskich uchodźców żadna ze stron politycznego sporu nawet nie próbowała się odwołać do nie aż tak odległej historii. Najwyraźniej nikt nie chce pamiętać (choć zapewne z różnych przyczyn), że również polscy uchodźcy stanowili kiedyś niewygodny balast, którego wszyscy starali się pozbyć. 31 lat temu polscy „turyści” pojawili się na masową skalę we Włoszech i doprowadzili do napięć politycznych na linii Warszawa-Rzym-Watykan oraz narazili

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Bronisław Łagowski Felietony

Przemysł jako zjawisko umysłowe

Nie wiem, czy to przypadek rzadki, czy częsty, że człowiek interesuje się czymś, na czym się nie zna i nie będzie się już znał. Jest to mój przypadek, gdy chodzi o przemysł pojęty zarówno jako rzecz fizyczna, jak i proces historyczny. W moim sylabusie na Uniwersytecie Jagiellońskim znajdowały się dzieła klasyków ekonomii, ale o realnej gospodarce miałem niewiele studentom do powiedzenia, prawdę mówiąc nic; produkcję i wymianę, przemysł i handel traktowałem jak zjawiska z zakresu historii idei. Nie byłem w tym żadnym oryginałem, już

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.