Tag "IPN"
Teczki znów rządzą Polską
Wojna na teczki tylko z pozoru jest wojną o prawdę i historię. Tu chodzi o władzę. Prawie na zawsze Na razie (piątek, 19 lutego) wersja jest taka: wdowa po gen. Kiszczaku sprzątała pokój męża i znalazła w szafce teczkę Lecha Wałęsy. Poszła więc do IPN, by ją sprzedać. Ale IPN-owcy nie chcieli niczego kupować, tylko przyjechali z policją do domu generała i wygarnęli stamtąd wszystkie dokumenty. W sumie sześć pudeł. Już dzień później szef IPN Łukasz Kamiński opowiadał na konferencji prasowej o zawartości teczki Wałęsy,
Gender w IPN
Instytut Pamięci Narodowej, ów dziwaczny miks dawnego zakładu historii partii, placówki propagandowej, prokuratury i historycznej policji politycznej, w ostatnich latach na siłę szukający dla siebie zajęcia, ma budżet równy połowie budżetu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Grzebanie w starych ubeckich papierach z intencją, że a nuż coś się trafi i np. oskarży się jakiegoś wójta o to, że przed 35 laty pił wódkę z esbekiem i charakteryzował nastroje w swoim, dawno już nieistniejącym, miejscu pracy, a następnie ustalać się będzie
Co na to IPN?
W „Przeglądzie Tygodnia” („Angora” nr 32) można przeczytać o nietypowym pozwie, jaki w Trybunale Sprawiedliwości w Hadze złożył kenijski prawnik Dola Indidis. Otóż zapragnął on – za śmierć… Jezusa – postawić w stan oskarżenia cesarza rzymskiego Tyberiusza, Poncjusza Piłata, niektórych faryzeuszy, króla Heroda, Republikę Włoch i Państwo Izrael. W uzasadnieniu napisał m.in.: „W związku z selektywnym i złośliwym oskarżeniem w toku stronniczego, pełnego uchybień i opartego na uprzedzeniach procesu złamane zostały przysługujące mu prawa człowieka”. Rzecznik
IPN nie daje zapomnieć (o sobie)
Jeszcze dwa miesiące, a Instytut Pamięci Narodowej wystrzeli z sensacją. Na razie prokurator Marcin Gołębiewicz, naczelnik Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu warszawskiego oddziału IPN, umiejętnie dawkuje napięcie. Po niespełna pięciu latach niestrudzonej pracy i ogromnych wysiłków pionu śledczego IPN za skromne pół miliona złotych dowiemy się pełnej i najprawdziwszej prawdy o katastrofie w Gibraltarze 4 lipca 1943 r., śmierci gen. Władysława Sikorskiego i osób mu towarzyszących. IPN to w Polsce potęga, trzeba poważnie









