Tag "militaria"
Jak cię widzą, już nie żyjesz
Drony na wojnie. Tanie i uniwersalne
W komunikatorze Telegram znajdziemy tysiące filmów z wojny w Ukrainie przedstawiających ataki dronów kamikadze na czołgi, pojazdy opancerzone, budynki i umocnienia. Największe wrażenie robią zdjęcia dronów atakujących żołnierzy. Ofiary biegną, strzelają, usiłują się skryć w okopach, lecz w starciu z maszyną nie mają szans. Ich życie kończy efektowny wybuch. I oglądamy to na ekranie smartfona lub komputera.
Jeśli rola czołgów na współczesnym polu walki zmalała, gdyż stały się łatwym celem dla dronów, nowoczesnych przeciwpancernych pocisków kierowanych i artylerii, to rola małych aparatów latających znacznie wzrosła. Za pomocą dronów żołnierze mogą prowadzić obserwację wroga, atakować go, a nawet dostarczać amunicję do okrążonych oddziałów. Albo zrzucać flagi na dachy budynków – operatorzy dronów filmują owe flagi, a zdjęcia umieszczają w sieci jako dowód, że ten teren został przez nich zajęty. Robią tak i Ukraińcy, i Rosjanie.
Drony są tanie w produkcji, uniwersalne, ich obsługi łatwo nauczyć młodych ludzi obeznanych z grami komputerowymi. Skuteczność tych urządzeń w toczącej się wojnie w Ukrainie sprawiła, że dziś wszystkie liczące się militarnie państwa rozwijają technologie, które znajdą zastosowanie przy produkcji dronów. Chińczycy pracują nad oprogramowaniem, które pozwoli zarządzać rojami tych aparatów. Standardowym wyposażeniem stała się kamera pracująca w rozdzielczości 4K. Coraz częściej spotykamy też kamery 8K. Z cywilnych dronów wyścigowych wojskowi ściągnęli oprogramowanie pozwalające sterować nimi przy dużych prędkościach. Trwają prace nad wykorzystaniem sztucznej inteligencji. A to dopiero początek.
Użycie dronów już zmieniło współczesne pole walki, w przyszłości więc zmieni się ono jeszcze bardziej.
Od balonów do odrzutowców
Gdy w 1848 r. mieszkańcy Wenecji zbuntowali się przeciwko panowaniu Austro-Węgier, wojska cesarskie obległy miasto położone na wyspach laguny. Artyleria niewiele mogła wskórać, gdyż zasięg dział był zbyt krótki. Przypomniano sobie wówczas o balonach. Wojska austriackie zaatakowały Wenecję niewielkimi bombami zapalającymi i burzącymi podwieszanymi pod balonami, które przy sprzyjającym wietrze wysyłano nad miasto. Część historyków uważa, że było to pierwsze użycie dronów.
Kolejny krok wykonali Brytyjczycy, konstruując w czasie I wojny światowej mały, sterowany radiem samolot o nazwie Aerial Target. Pierwszy lot odbył on w marcu 1917 r. W październiku 1918 r. Amerykanie skonstruowali aparat, który określili jako torpedę lotniczą i nazwali Kettering Bug. Był to wypełniony materiałem wybuchowym niewielki samolot z mechanicznym systemem sterowania. Choć testy obu prototypów nowej broni wypadły pozytywnie, nigdy nie została ona użyta w działaniach bojowych, a po zakończeniu wojny Brytyjczycy i Amerykanie utajnili wyniki prowadzonych prac.
W czasie II wojny światowej sterowane radiem samoloty znalazły ograniczone zastosowanie w armiach: brytyjskiej, amerykańskiej i niemieckiej. Anglicy stworzyli do celów ćwiczebnych dla artylerii przeciwlotniczej maszynę Queen Bee, która była de facto zdalnie sterowanym popularnym samolotem szkolnym Tiger Moth.
Amerykanie przeprowadzili w Europie Zachodniej 15 ataków z użyciem wypełnionych materiałami wybuchowymi bombowców dalekiego zasięgu Boeing B-17 Flying Fortress oraz średnich bombowców Consolidated PB4Y-2 Privateer w ramach operacji „Afrodyta”. Została ona jednak przerwana ze względu na zbyt dużą liczbę wypadków.
Niemcy do zdalnie sterowanych samolotów podchodzili z nieufnością. Inwestowali w rakiety V1 i V2. Ta technologia wydawała się im bardziej obiecująca. Skonstruowali za to kilka sterowanych radiem bomb szybujących z napędem rakietowym, takich jak Ruhrstahl SD 1400 X, bardziej znana pod nazwą Fritz X, czy Henschel Hs 293.
W latach 50. XX w. najbardziej zaawansowani w projektowaniu i budowaniu dronów byli Amerykanie. Firma Northrop wyprodukowała dla US Army niemal 1,5 tys. sterowanych radiowo dronów rozpoznawczych MQM-57 Falconer. Miały zasięg 160 km i mogły latać godzinę. Ze służby wycofano je w latach 70. W latach 60. koncern Lockheed skonstruował drona o napędzie strumieniowym Lockheed D-21A USAF, który osiągał prędkość 4300 km/godz. Amerykanie używali go w misjach zwiadowczych nad Chinami.
Wkrótce także Związek Radziecki opracował kilka rodzajów dronów rozpoznawczych, z których najbardziej dzisiaj znanym jest skonstruowany przez biuro Tupolewa TU-141 Striż (Jerzyk) o zasięgu 1000 km. Armia Radziecka wykorzystywała je do 1989 r.
W 2022 r., po agresji Rosji na Ukrainę, okazało się, że armia tego kraju też ma takie drony. W marcu tamtego roku jeden z nich na skutek błędu w programowaniu lotu dotarł do Chorwacji i rozbił się w okolicach Zagrzebia. Ukraińcy wykorzystali TU-141 Striż m.in. do ataku na lotnisko Engels-2 w obwodzie saratowskim, gdzie stacjonują rosyjskie bombowce strategiczne.
W latach 80. amerykańska firma General Atomics Aeronautical Systems rozpoczęła prace nad bezzałogowym bojowym aparatem latającym (UCAV), który został nazwany MQ-1 Predator. Wprowadzony do służby w 1995 r
Krótka historia długiej katastrofy
Wojna w Iraku miała potrwać kilka tygodni, ale przerodziła się w długoletni konflikt, którego skutki dotknęły wiele innych krajów 20 marca 2003 r. – dokładnie 20 lat temu – rozpoczęła się wojna w Iraku, druga w ciągu kilkunastu lat. O godzinie 5.30 czasu lokalnego pierwsze amerykańskie bomby i pociski manewrujące spadły na Bagdad. Operacji „Iracka wolność” nie poprzedziły wielotygodniowe, zmasowane naloty ani uderzenia rakietowe, jak podczas pierwszego konfliktu z 1991 r. Wojska lądowe
Drezno zrównane z ziemią
Naloty dywanowe miały złamać Niemców Konflikty zbrojne mogą przybierać różną postać. Mamy wojny na zniszczenie i na wyniszczenie. W pierwszym rodzaju wojen chodzi o pokonanie armii przeciwnika, pozbawienie jej potencjału bojowego, skutkujące kapitulacją. To konflikt o ograniczonym zakresie. W ujęciu drugim celem jest wykrwawienie nie tylko wrogiego wojska, ale także całego stojącego za nim społeczeństwa i wspierającej wysiłek wojenny gospodarki. To wojna totalna, zwykle będąca skutkiem sytuacji, w której po serii bitew jednej ze stron nie udało się zrealizować
Rok wojny: jak zmienił się świat?
Tworzy się nowy układ sił. Rodzi się świat wielobiegunowy Prof. Bogdan Góralczyk – profesor zwyczajny w Centrum Europejskim UW, politolog, sinolog, dyplomata i publicysta, znawca spraw międzynarodowych. Ostatnio wydał Chiński Tryptyk, czyli trzy tomy o chińskiej transformacji: „Chiński Feniks” (2022, wznowienie z 2010), „Nowy Długi Marsz” (2021, rozszerzone wydanie 2022) oraz „Wielki renesans” (2018). Rozmawialiśmy rok temu, jeszcze przed wybuchem wojny. I gdy pytałem, o co walczy Putin, odpowiedział pan, że o Rosję.
Cena pomocy
Wojna w Ukrainie wprost przekłada się na potencjał bojowy Wojska Polskiego W najnowszym amerykańskim pakiecie pomocy wojskowej dla Ukrainy – o wartości ponad 2 mld dol. – znajdzie się amunicja GLSDB. To nic innego jak lotnicze bomby, doposażone w silniki rakietowe i nawigację satelitarną, dostosowane do wystrzeliwania z naziemnych wyrzutni HIMARS. Pociski GLSDB przenoszą 93-kilogramowe głowice odłamkowo-burzące i są piekielne precyzyjne – odchylenie od celu wynosi maksymalnie metr. Nad stosowaną dotychczas przez Ukraińców amunicją
Prawdziwy bóg wojny
Niezależnie od tego, jak dobrze wyszkolona i wyposażona będzie armia, bez sprawnej logistyki poniesie porażkę Nowy rok zaczął się dla armii rosyjskiej fatalnie. Dwie minuty po północy kilka rakiet HIMARS uderzyło w zajmowany przez żołnierzy kompleks szkolny w Makiejewce pod Donieckiem. Wedle ostrożnych szacunków zginęło lub zostało rannych 400 wojskowych (Rosjanie oficjalnie przyznali się do 89 zabitych, nie podają liczby poszkodowanych, Ukraińcy raportują dane ośmiokrotnie wyższe). Większość ofiar stanowili rezerwiści,
CIA a niepokoje w Chinach, Iranie i Rosji
Gdyby rządy Iranu czy Rosji zostały obalone, nie ma gwarancji, że ich następcy wykazywaliby więcej skłonności demokratycznych lub mniej despotycznych Douglas London jest wykładowcą w Szkole Służby Zagranicznej Uniwersytetu Georgetown oraz współpracownikiem waszyngtońskiego Instytutu Bliskiego Wschodu. Ma za sobą ponad 34 lata służby w CIA na eksponowanych stanowiskach, m.in. jako szef placówek na Bliskim Wschodzie, w Azji Środkowej (w republikach będących wówczas częścią ZSRR), w Azji Południowej i w Afryce. Był ekspertem CIA ds. Iranu, broni masowej zagłady i zwalczania
Za wolność waszą i za pieniądze
Rywalizacja mocarstw czyni z kompetencji emerytowanych żołnierzy pożądany towar Świat w ostatnich miesiącach mówi o najemnikach wyjątkowo często, głównie za sprawą wojny w Ukrainie. Reszta globu – za wyjątkiem Afryki – wydaje się wolna od najemnictwa, ale to złudzenie. Zarazem gros sensacji o „żołnierzach fortuny”, które produkowane są w ramach kampanii dezinformacyjnych towarzyszących zmaganiom za naszą wschodnią granicą, też rozmija się ze stanem faktycznym. Chciałbym tu zmierzyć się z najpopularniejszymi „fejkami” i rzucić światło na zjawisko tam, gdzie
Polskie patrioty
Po co nam niemieckie patrioty, jak mamy nadmiar własnych? Nadmiar taki, że aż sprawiający kłopot. Ale po kolei. Że mamy marną ochronę przeciwlotniczą, wiadomo nie od dziś. Wie to każdy, kto śledził informacje medialne, publiczne wypowiedzi wojskowych, a także polityków o stanie naszego bezpieczeństwa. Fakt, że przy ukraińskiej granicy spadła przypadkowa ukraińska rakieta, zabijając dwóch ludzi, dodatkowo zwrócił uwagę na ten temat. Podniosły się nawet głosy skrajne, domagające się od państwa bezwzględnego strzeżenia naszego