Tag "skrajna prawica"

Powrót na stronę główną
Aktualne Przebłyski

Pawlak. Mediator „dobrej zmiany”

Nie zawodzi mocodawców Mikołaj Pawlak, nowy rzecznik praw dziecka. Doświadczenie zdobył w nadzorze nad poprawczakami i schroniskami dla nieletnich. Nadaje się więc do zrobienia porządku z tymi rozpuszczonymi przez rodziców liberałów dzieciakami. Ale to później, bo na razie Pawlak będzie mediował. Między skrajną prawicą, która domaga się całkowitego zakazu aborcji, a prawicowymi kunktatorami, którzy nie chcą polec w wyborach i odwlekają ten kretyński pomysł. Jak na prawicowego mediatora przystało Pawlak jest za całkowitym zakazem. Wie, czego tu trzeba. Urodzić i do schroniska. Albo od razu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Panowie od historii

Od lat do IPN napływali ludzie związani ze skrajną prawicą. Instytut stał się przechowalnią radykałów, ekskatechetów i hobbystów Z roku na rok w Instytucie Pamięci Narodowej coraz więcej ideologii, coraz mniej historii. Od początku zdominowany przez prawicę, dziś wspiera coraz mocniej jej skrajne skrzydło. Jego twarzami stały się osoby zaangażowane w bieżącą walkę polityczną. I to historia jest w niej bronią. Oto krótki przegląd najbardziej niesławnych ludzi IPN. Tych, którzy piszą nam nową, skrajnie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Wróg się zmienia, strach zostaje

Ludzie stracili wiarę w system polityczny i ekonomiczny. Doszli do przekonania, że system jest niesprawiedliwy, skorumpowany Prof. Daniel Bar-Tal – psycholog społeczny, Uniwersytet Telawiwski Panie profesorze, świat nam się chwieje! Władzę, demokratycznie, przejmują politycy skrajnie prawicowi. Dlaczego akurat im ludzie ufają? – Psycholog zawsze powie, że trzeba zacząć od tego, że ludzie mają potrzeby. I bardzo ważną zasadą jest to, żeby te potrzeby zostały zaspokojone, żeby ludzie to czuli, byli o tym przekonani. Prawicowi politycy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Erupcja nienawiści

Wydarzenia w Chemnitz obnażają bezsilność policji i dają przedsmak tego, jak wyglądałyby Niemcy pod rządami ultraprawicy Korespondencja z Chemnitz 27 sierpnia w centrum Chemnitz rozegrała się groteskowa scena – pod pomnikiem Karola Marksa hajlowały hordy neonazistów, wykrzykując: „To my jesteśmy narodem!”. Autor „Kapitału” przewracał się zapewne w grobie i nawet Sławomir Mrożek, gdyby z niego wstał, powiedziałby, że taka dawka absurdu to zbyt wiele. W Chemnitz, trzecim po Dreźnie i Lipsku największym mieście Saksonii, od wielu dni

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Cenckiewicz, ostatni wielbiciel Franco

Jeżeli Cenckiewiczem nie zajmie się IPN, będziemy mieli kolejny dowód na to, że propagowanie faszyzmu jest w Polsce możliwe. Musi być jednak uprawiane przez ultraprawicowego historyka, entuzjastę obecnej władzy i… członka kolegium IPN. Sławomir Cenckiewicz spełnia te warunki. Mógł więc bezkarnie napisać na Twitterze: „Generale Franco, wielka wdzięczność za zatrzymanie tych barbarzyńców! Pamięć na zawsze”. Wychwalanie jednego z najokrutniejszych tyranów XX w. to czysta aberracja. Ale prokuratura z pewnością nie zajmie się wielbicielem Franco. Ma przecież

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Symetryzm à la polonaise

Prawdziwy symetryzm to technika władzy, którą uprawiają PO i PiS. Jaką rolę ma w tym odgrywać lewica, a jakiej nie powinna? Stawianie znaku równości między demokratycznymi socjalistami a nacjonalistami. Kreowanie się na gwaranta spokoju, racjonalne centrum, obrońcę przed ekstremistami. Wyznaczanie pola dopuszczalnej dyskusji politycznej w oparciu o prawicowe wartości. To właśnie jest prawdziwy symetryzm – technika władzy, którą uprawiają PO i PiS. Jaką rolę ma odgrywać w tym teatrze lewica? A jakiej nie powinna? Jak właściwie działa ta technika? Prawicowe

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Zbuntowana Grecja

Trwający od dekady kryzys zradykalizował społeczeństwo. Ofiarami starć są Grecy i imigranci Korespondencja z Aten 9 października 2017 r., w poniedziałkowe popołudnie dwóch pakistańskich imigrantów, Ashfak Mahmoud i Vakas Hussein, jak co dzień wracało do domu po pracy (obaj pracowali na farmie w Aspropyrgos, w strefie przemysłowej w pobliżu Aten). Nagle na swojej drodze napotkali pięciu ubranych na czarno mężczyzn. Napastnicy otoczyli ich. Zaczęły się rasistowskie wyzwiska i groźby: „Wynocha do siebie!”, „Spalimy was żywcem!”. Imigranci rzucili się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Austria: Cała wstecz!

Dwa miesiące po zaprzysiężeniu prawicowego rządu naziści wychodzą z ukrycia, a wicekanclerz uderza w publiczne media – Siedzę sobie w mojej wiosce spokojnie, 10 km od granicy z Bawarią, mówimy sobie z sąsiadami grzecznie Grüss Gott. Czytam zaprenumerowaną „Süddeutsche Zeitung”, dyskutuję politycznie z moim mężem, Austriakiem. Nie mam austriackiej telewizji (nikt mnie nie zmusi do jej oglądania), czasem w niedziele „podnosimy sobie poziom inteligencji”, czytając „Kronen Zeitung” ze stojaka na przystanku autobusowym, jeżeli akurat uprawiamy poranny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Potomkowie szmalcowników doszli do głosu

Kolejny raz PiS przelicytowało ultrasów z prawej strony. Ze strachu przed powstaniem polskiego Jobbiku tak rozhuśtano nastroje, że na pytanie o antysemityzm w Polsce nie da się już odpowiedzieć lekceważąco. Że to tylko jakiś margines. To, co się stało, jest przekroczeniem granicy, która powinna być zamknięta. Prezydent Duda posłuchał żądań narodowców, antysemitów i rasistów. „Zdjął jarmułkę” i podpisał nowelizację ustawy o IPN. Odsuwa to trochę moment, kiedy zjednoczeni i upasieni polityką umizgów, cichych sojuszy i nieformalnego poparcia ultrasi skoczą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Polska brunatnieje

Wskutek przesunięcia PiS do centrum, dokonywanego z myślą o wyborach, tworzy się przestrzeń dla faszystów Mamy już coraz bardziej Budapeszt w Warszawie. Mamy też lokalnego Orbána w osobie Kaczyńskiego. Do pełnego modelu nieliberalnej demokracji brakuje nam jeszcze jednego – nacjonalistycznej partii na prawo od rządzących ultrakonserwatystów. Nią władze mogą straszyć wyborców. Jej mogą używać do załatwiania spraw, których same wolą nie tykać. Widmo krąży nad rodzimą polityką. Widmo polskiego Jobbiku. Fala nieliberalnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.