Tag "Sudan"
Sudan – pierwsza wojna przyszłości
Ludobójstwo jest wynikiem wojny toczonej bez strategicznego celu
W wydanej niedawno książce „Waste Land” Robert Kaplan, jeden z najwybitniejszych w ostatnich trzech dekadach autorów piszących o geopolityce i sprawach międzynarodowych, nakreślił wizję świata, który już nie żyje, tylko wegetuje. Trapiony permanentnymi kryzysami na niemal wszystkich płaszczyznach, zamienia się na naszych oczach w miejsce, gdzie wprawdzie z biologicznego punktu widzenia jeszcze da się funkcjonować, ale z moralnego już trochę nie ma po co.
Upadek demokracji, militaryzacja przestrzeni publicznej, zanikanie uniwersalizmów, zakończenie monopolu państwa na użycie siły i zarządzanie aparatem przymusu – to wszystko procesy, które z politycznego punktu widzenia są jak najbardziej realne. Jeśli dodać do tego kryzys klimatyczny, skokowy wzrost zużycia energii z powodu rozwoju technologii nazywanych dla uproszczenia sztuczną inteligencją, ryzyko konfliktu nuklearnego i masowe migracje, zarysuje się postapokaliptyczna wizja, w której każdy każdemu jest wrogiem, bo wszyscy potrzebujemy zasobów, a one są coraz trudniej dostępne.
Kaplan, przywołując w tytule dzieło słynnego anglo-amerykańskiego poety T.S. Eliota „Ziemia jałowa”, prognozuje, że tak właśnie mogą wyglądać kolejne lata czy dekady naszego życia. Co ważne, nie musi do tego doprowadzić jeden katastroficzny moment, jedna hollywoodzka tragedia. Raczej będą to procesy, szybkie, choć rozłożone w czasie, co czyni je trudniejszymi do oceny i analizy.
Robert Kaplan snuje wizje przyszłości, problem w tym, że w niektórych miejscach na świecie ta przyszłość już się zaczęła. Są obszary, gdzie pozbawienie innego człowieka życia jest właściwie okrutnym sportem. Takim miejscem jest dziś Sudan.
Dostęp do Morza Czerwonego
Od dwóch i pół roku kraj sparaliżowany jest konfliktem, który prowadzą uznawane przez społeczność międzynarodową oficjalne Siły Zbrojne Sudanu (SAF) oraz wrogie im Siły Szybkiego Wsparcia (RSF). Na czele tych drugich stoi brutalny generał o pseudonimie Hemedti, Mohamed Hamdan Dagalo. Według stanu linii frontu na koniec października br. SAF kontroluje cały wschód i niemal całą północ kraju. Ma to duże znaczenie, bo daje panowanie nad wybrzeżem Morza Czerwonego oraz miastem Port Sudan, jedynym morskim oknem na świat państwa.
Port Sudan, a szerzej dostęp do Morza Czerwonego, jest jednym z niewielu pragmatycznych celów, o które można w tej wojnie jeszcze walczyć. Zresztą interes w jego zajęciu mają nie tylko dwie zwaśnione strony. O tym, kto w konflikcie naprawdę bierze udział i dlaczego, powiemy dalej. Na razie geopolityka musi ustąpić miejsca sprawom bardziej przyziemnym, takim jak walka o przetrwanie.
Choć wojna toczy się już grubo ponad dwa lata, a jej konsekwencje są tragiczniejsze od rosyjskiej napaści na Ukrainę i może nawet od izraelskich zbrodni wojennych w Gazie, zainteresowanie reszty świata konfliktem w Sudanie faluje. Duże było w kwietniu 2023 r., kiedy walki trwały na ulicach największych miast, w tym Chartumu. Na Zachodzie wracały koszmary sprzed dwóch dekad, gdy w Darfurze dochodziło do nieustannych aktów ludobójstwa. Potem jednak media zajęły się frontem ukraińskim, a w październiku przeniosły się do Strefy Gazy. Na Sudan spoglądano sporadycznie, przynajmniej w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Bo nie ma wątpliwości, że konflikt ten wzbudzał od samego początku – i nadal wzbudza – ogromne zainteresowanie w krajach Afryki, Bliskiego Wschodu, a także w Rosji.
Stacje telewizyjne wróciły do Sudanu latem tego roku, kiedy sytuacja stawała się coraz dramatyczniejsza. Nie tylko z powodu zaostrzających się walk, ale też w wyniku działań administracji Donalda Trumpa. Wiosną, wbrew legislacji dającej w tej sprawie ostatnie słowo Kongresowi, Elon Musk i Marco Rubio całkowicie zniszczyli USAID, amerykańską agencję pomocy rozwojowej.
Nick Kristof z „New York Timesa” szacuje w niedawnym felietonie, że wycofanie środków humanitarnych już teraz kosztowało życie ponad pół miliona ludzi na całym świecie – głównie w Afryce. Sudan również został objęty tymi ograniczeniami, przez co zasobów medycznych i żywności jest tam szokująco mało. A to jedynie napędza przemoc, coraz bardziej plemienną i sekciarską – zabija się innych, żeby samemu przeżyć.
Zabijali, bo tak chcieli
Logika współczesnego obiegu informacji powoduje jednak, że zainteresowanie często ogniskuje się na pojedynczym drastycznym wydarzeniu. I tak było w przypadku Sudanu pod koniec października, kiedy to bojówki RSF wtargnęły do prawie 300-tysięcznego miasta Al-Faszir na południowym wschodzie kraju. To ośrodek ważny z punktu widzenia logistyki. Obok znajduje się spore jak na sudańskie warunki i dobrze wyposażone lotnisko. Według analiz przeprowadzonych przez dziennikarzy z BBC Verify, specjalnego zespołu badającego publicznie dostępne dane pod względem prawdziwości, w październiku brutalnie zamordowano tam co najmniej 2 tys. cywilów. RSF zabijały ich bez żadnego powodu. Robiły to, bo mogły. Już teraz grupa prokuratorów z Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze bada, czy doszło tam do zbrodni wojennych, choć coraz więcej osób jednoznacznie stwierdza, że mamy do czynienia z ludobójstwem.
Al-Faszir było
Schyłek USA i świat na wojnie
Wchodzimy w epokę wielobiegunową, a globalny policjant słabnie Prof. Paul Poast – associate professor na Wydziale Nauk Politycznych Uniwersytetu w Chicago, zajmuje się badaniem relacji międzynarodowych oraz teorią i praktyką konfliktów i sojuszy. Członek Chicago Council on Global Affairs. Autor książek, ostatnio „Arguing about Alliances” (Cornell University Press, 2019). Publikuje cykliczne komentarze na stronach „World Politics Review”. Wojna jest wszędzie – straszą kolejne raporty i analizy uniwersytetów i think tanków. Od Ukrainy, przez strefę
Zima w ciepłych krajach
Czyli bocian na wakacjach Ziemia obiecana Zazdrościmy bocianom, bo one jesienną i zimową pluchę spędzają w ciepłych krajach, w sporej części w tropikalnej Afryce. Nasz punkt widzenia wymaga jednak skorygowania, a do tego posłuży nam solidna porcja faktów. Wędrówka do Afryki to droga długa i wyczerpująca, a na dodatek bociany, przynajmniej te, którym uda się dostać na kontynent afrykański, nie są witane chlebem i solą. Dopiero co pokonały Morze Czerwone, a już na egipskim brzegu czeka na nie kolejne niebezpieczeństwo – kilometry linii
Cichy front
Francja wycofuje swoje siły z Mali, robiąc miejsce dla coraz aktywniejszych tam rosyjskich najemników Koniec tej misji majaczył na horyzoncie od dawna. Trwała dziewięć lat – Francuzi weszli do Mali w 2013 r., jeszcze za rządów François Hollande’a, zasadniczo z jednym tylko celem: zapewnić w kraju relatywną stabilność polityczną. Na papierze zadanie trywialne, w praktyce okazało się nie do wykonania. Miało być łatwo, bo to przecież dawna kolonia, państwo frankofońskie, w dodatku utrzymujące silne związki gospodarcze z byłą metropolią.
Izrael szuka przyjaciół
Premier Naftali Bennett wyciąga rękę do Moskwy, Kijowa, Abu Zabi i Kairu Wizyta premiera Naftalego Bennetta w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk z pewnością zapisze się w historii Izraela. Przywódca państwa żydowskiego pojechał tam nie na wypoczynek, ale na spotkanie, które jest istotnym rozwinięciem porozumień abrahamowych, zawieranych od 2020 r. umów normalizujących relacje Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Bahrajnem, Marokiem i Sudanem. Nad Morzem Czerwonym z Bennettem spotkał się bowiem nie tylko prezydent Abd al-Fattah as-Sisi, ale także książę
U progu wojny o wodę
Spór Egiptu, Sudanu i Etiopii o budowę tamy na Nilu grozi wybuchem konfliktu militarnego Rośnie niepokój Egipcjan w związku z ukończeniem przez Etiopię budowy największej hydroelektrowni w Afryce – Tamy Wielkiego Odrodzenia (GERD). Niepowodzeniem zakończyły się trzydniowe negocjacje pomiędzy Egiptem, Sudanem i Etiopią prowadzone w kwietniu w Kinszasie. Egipt domaga się udziału w zarządzaniu projektem, czemu Etiopia stanowczo się sprzeciwia, odmawiając przy tym międzynarodowej mediacji. Jeśli się nie ugnie, konflikt najpewniej przybierze
To była ucieczka
Kulisy akcji humanitarnej ONZ w Iraku Dr Wojciech Wilk – prezes Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, niegdyś pracownik, obecnie ekspert Organizacji Narodów Zjednoczonych. Uczestniczył w 19 operacjach humanitarnych. Nadzoruje największy polski program pomocy dla uchodźców syryjskich, realizowany od 2012 r. przez PCPM w Libanie. Kieruje także medycznym zespołem szybkiego reagowania PCPM, działającym w ramach systemu Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Do Iraku trafiłeś w sierpniu 2003 r. jako pracownik oenzetowskiego OCHA, Biura ds. Koordynacji
Telefon z drogi
Musiałem zachowywać ostrożność, chcąc wywieźć reporterów żywych z Darfuru, by świat dowiedział się czegoś więcej o tutejszej sytuacji Z pewnością zdajecie sobie sprawę, jakie znaczenie może mieć dobry zasięg telefonu. Pędziliśmy przez rozpaloną afrykańską pustynię porysowanym i ubłoconym land cruiserem, który tydzień wcześniej był o wiele bielszy. Nasz kierowca, pochodzący jak ja z jednego z darfurskich plemion, lawirował między ciernistymi zaroślami akacji, sprawnie operując biegami podczas jazdy po głębokim piasku kolejnych wąwozów,
Kobiety są ofiarami miejsca urodzenia
Zdarzało mi się płakać podczas wywiadów, nie mogłam znieść nienawiści i przemocy wymierzonej przeciw kobietom, z którymi rozmawiałam (…) Wojna w Sudanie wybuchła w 2003 r., kiedy zbuntowane oddziały rdzennych czarnych Afrykanów zaczęły atakować sudański rząd – złożony głównie z Arabów – protestując przeciwko instytucjonalnemu rasizmowi i niesprawiedliwemu traktowaniu własnych plemion. Rząd Sudanu odpowiedział bezlitosnym odwetem. Zbombardowano i zaatakowano własnych obywateli w Darfurze, dokonywano nalotów, wykorzystując stare rosyjskie samoloty Antonow, potem









