Tag "Waldemar Kuczyński"
Dwa wały Wielkiego Lecha
Trwa wojna o Wałesę sprowokowana książką Cenckiewicza i Gontarczyka. Są to historycy o bardzo wyrazistej postawie politycznej, ludzie pisopodobni, i to nie pozostaje bez wpływu na sposób, w jaki widzą i opisują wydarzenia historyczne. Już w artykule opublikowanym przez „Rzeczpospolitą” to polityczne zniekształcenie widać. Piszą, że Macierewicz dostarczył spisy agentów do Sejmu i tego samego dnia rząd Olszewskiego został obalony. Świadomie lub nieświadomie sugerują ścisły związek jednego z drugim. Otóż los rządu Olszewskiego nie został przesądzony 4 czerwca 1992 r., lecz dwa
O tym i owym
Licznik prezydencki Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 866 dni. Nie oglądałem meczu Polska-Niemcy, bo takie pojedynki narodów, w których jestem po jednej stronie, budzą we mnie tylko nerwy. Wolę posłuchać o zwycięstwie naszych następnego dnia i o porażce także. Muszę powiedzieć, że z odrazą przyjąłem ten wyraźnie nasilony w stosunku do przeszłości polski szowinizm, choćby był nawet w wykonaniu springerowskiej gazety. Wydaje mi się, że jest tu jakiś paskudny posiew chwasta pod nazwą IV RP, który wirusy tego
Kastety hufców IV RP
Licznik prezydencki Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 886 dni. Jako ktoś, kto uważa, że niebezpieczeństwo rozpleniania się chwasta IV RP zażegnano nie do końca i że PiS-owski wilk nie stracił wszystkich zębów, chcę zająć się kilkoma kastetami polemicznymi obozu owej niedobitej IV RP. Kastet pierwszy, był bardzo często używany, kiedy rządził Jarosław Kaczyński, i polegał na tym, że jak kogoś skuwano w kajdanki przed kamerami, a potem rozlegały się protesty, to rządowi
PiS-owskie piranie w ataku
Licznik prezydencki: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 891 dni. Lody! Lody! Dziś o dwu sprawach. Najpierw o kotłowaninie po przeprowadzeniu przez ABW serii rewizji u osób związanych z likwidacją WSI. PiS-owskie piranie czyhające na rząd na Wiejskiej, w TVP, w niektórych gazetach i blogach ruszyły do ataku, krzycząc o politycznej prowokacji i łamaniu wolności słowa. Przeprowadzenie kilkunastu rewizji bez udziału mediów, co było zamierzone, choć się nie udało, wskazuje, że chodziło o normalną czynność organów ścigania w bardzo
O 1 i 3 maja obojętnie
Przy okazji 1 i 3 maja słychać różne głosy; o 3 maja zawsze wzniosłe, jak należy, o 1 maja zależnie, kto mówi, raz wzniośle, raz brzydko. We mnie 1 i 3 maja nie budzą dziś emocji. Jedynymi świętami, które przeżywam uczuciowo, jest Boże Narodzenie, a najbardziej Wigilia, ale także okres przed świętami i jeszcze po świętach. I to pomimo mojej religijnej oziębłości. A do 1 i 3 maja nie czuję nic, po prostu dzień wolny od pracy, a dla mnie, emeryta,
Reformy wedle sił
LICZNIK PREZYDENCKI: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 821 dni. Reformy gospodarcze to nie jest dziś konieczność, przed którą wszystko inne musi ustąpić, która musi być spełniona szybko, bez względu na koszty, także koszty polityczne. Dziś nie jest rok 1989, gdy taka konieczność rzeczywiście istniała i bardzo mocno liczył się czas. Czas zawsze się liczy, ale na ogół służy temu, by się wszystko nie działo naraz i tylko w rzadkich przełomowych momentach jest inaczej. Dzisiaj
Co z rozliczeniem rządów PiS?
Licznik prezydencki: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 828 dni. Rządy PiS to były pierwsze od roku 1989 rządy wrogie porządkowi ustrojowemu kształtowanemu demokratycznie przez 16 lat i opisującej go konstytucji. To nie była ekipa normalnej zmiany demokratycznej, lecz ekipa chcąca unicestwić istniejący porządek polityczny, mimo nieposiadania od wyborców wystarczającego mandatu, aby to robić. Śladem po tych zamiarach jest wyjątkowo skonfliktowane z konstytucją działanie poprzedniej większości parlamentarnej, którego część ustaw już zdezawuował
SLD – z niszy do niszy
Licznik prezydencki: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 836 dni. Koncepcja Aleksandra Kwaśniewskiego, by skleić środowiska o rodowodzie PZPR-owskim z częścią środowiska dawnej opozycji demokratycznej, była pomysłem, który mógł dać sukces, gdyby przystępujący do realizacji tego pomysłu w niego wierzyli. Ale nie wierzyli, przystępowali z poczuciem klęski, z lękiem, że może być ostateczna, to znaczy usunąć ich z życia politycznego, i że trzeba chwytać się choćby brzytwy, czyli LiD. Tak było w przypadku SLD porażonego potworną
Co by tu jeszcze podpalić?
Licznik prezydencki: Do końca kadencji „Prezydenta Swojego Brata” zostało 843 dni. Ze strony rządu i prezydenta płyną uspokajające sygnały o rychłej ratyfikacji traktatu lizbońskiego i oby się potwierdziły, ale ja nie wierzę PiS i prezydentowi, który jest wykonawcą koncepcji brata. Obawiam się, że może być gorzej, i utwierdza mnie w tym informacja podana w „Gazecie Wyborczej” przez Wojciecha Załuskę po rozmowie z członkiem wąskiego kierownictwa PiS, zaufanym prezesa Kaczyńskiego. Powiedział mu on, że w obronie swojego podejścia do ratyfikacji traktatu
Nie zawłaszczaj, Platformo!
Według jednego z ostatnich sondaży, 53% Polaków pytanych o to, jakie emocje odczuwają wobec Platformy Obywatelskiej, odpowiedziało, że sympatię i szacunek. To ogromna wartość, którą zdobyła ta partia, to coś więcej niż poparcie, bo to poparcie wzmocnione uczuciem. Jest w nim wdzięczność za odsunięcie od władzy Jarosława Kaczyńskiego i zakończenie eksperymentu z IV RP, która w ciągu dwóch lat zaskarbiła sobie odrazę wielkiej części Polaków. I jest w tym także ocena półrocza rządów PO i PSL, które – przynajmniej na razie