Tag "wSieci"
Myśliciele w czasach zarazy
Jak przystało na ekipę, która żywi się z reklam dawanych przez prezesów państwowych spółek zagarniętych przez dojną zmianę, Marek Pyza i Marcin Wikło z „Sieci” walą w sędziów bez pardonu. Nie ma zmiłuj się. Ekipa Ziobry to przy nich bojaźliwe mydłki. Pyza i Wikło uważają, że zasada zbiorowej odpowiedzialności zastosowana wobec 38 tys. ludzi z tzw. ustawy dezubekizacyjnej to szczególne dobro. Bardzo więc ich wkurzyli sędziowie z Częstochowy, Suwałk, Gliwic, Katowic, Rzeszowa i Wrocławia, którzy wydali wyroki przywracające tym ludziom
Kocie życie pani Marty
O bujnym życiu osobistym Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, córki byłego prezydenta, wiele pikantnego można by napisać. Ale to nie jest nasza specjalność. My mamy nudniejsze zajęcie. Czytamy, co nam wpadnie w łapki. Nawet prawicowe pisma władzy. Stąd wiemy, że pani Marta ma stałą rubrykę w „Sieciach”. Reklamują się jako największy tygodnik konserwatywny. Taki żarcik. Albo przytyk do życia Kaczyńskiej. W tygodniku pisze ona głównie o ojcu. I jego zasługach. Bo takie też były. Pamiętamy przecież, że jako prezydent Warszawy zainicjował
„Legiony” – wielka kasa i dużo picu
Jak wydać 27 mln zł na film tak kiepski, że widzowie płaczą ze wstydu, że dali się nabrać? Sekretu nie ma tu żadnego. Wystarczy poznać nazwisko producenta filmu „Legiony”. A to, co Maciej Pawlicki opowiada o swoim „dziele”, przebija kabaret. Można współczuć reżyserowi Dariuszowi Gajewskiemu, który firmuje decyzje Pawlickiego. I nie byłoby o czym pisać, gdyby nie namolna promocja „Legionów” w tygodniku „Sieci”. Michał Karnowski tak słodzi Pawlickiemu: „jestem filmem zachwycony”, „miałem łzy w oczach”. Pytania, ile na tym filmie zarobił
Kochają, ale prawie za darmo
Dobrobyt idzie za reklamami spółek skarbu państwa i agencji rządowych. Jeśli kochasz władzę, to masz. Jak tygodniki „Sieci” i „ Gazeta Polska”, które aż puchną od ogłoszeń. Ale można kochać PiS i mieć tylko na przetrwanie. Jak tygodnik Lisickiego „Do Rzeczy”. W numerze 27. miał tylko dwie kolumny Polskiego Funduszu Rozwoju. Takie baju-baj o korzyściach z pracowniczych planów kapitałowych. Zabrakło tylko dopowiedzenia, że korzyści będą mieli ci, którzy ściągną kasę od naiwnych. A dlaczego Lisicki dostaje coraz mniej? Bo za głównym
Globalny myśliciel z prawej flanki
No i wszystko jasne. Globalnego ocieplenia po prostu nie ma. A co jest? „Globalne klimakterium i histeria lewactwa”. Autorem tego odkrycia jest Jacek Liziniewicz z powiązanej z Antonim Macierewiczem „Gazety Polskiej”, pisma utrzymującego się z licznych reklam spółek skarbu państwa. Dają im, bo muszą! Ale zamiast żywienia ekipy Macierewicza wolą łożyć na popierający Morawieckiego tygodnik „Sieci”. Chyba też zarażony przez lewactwo. Bo wierzący w globalne ocieplenie.
Z podróży
Krzyś z Kanady u nas – był nauczycielem w Toronto, a teraz na emeryturze stał się podróżnikiem. Sam zaproponował, bez wynagrodzenia, wykłady w szkole moich dzieci o Patagonii, w której się zakochał. Krzysztof uwielbia mówić i wykładać, robi to zresztą świetnie. Jego syn ma firmę w Toronto. Globalizacja problemów. Pracodawcy mają taki sam problem jak w Polsce – dramatycznie brakuje pracowników. A jak uda się w końcu kogoś zatrudnić, okazuje się kapryśny i niekompetentny. Młodzi są narcystyczni, od razu z wielkimi wymaganiami
Zaremba – wymarzony laudator
Autor „Flaczków tygodnia”, poczytnej rubryki w dzienniku „Trybuna”, przejechał się po Piotrze Zarembie. Najpierw nazwał go kwiatem prawicowej, propisowskiej publicystyki. Ale zaraz przypomniał, że został „miss dziennikarskiej wazeliny”. A to za wyjątkowo lizusowską laudację wygłoszoną dwa lata temu w imieniu tygodnika „Sieci” na cześć Jarosława Kaczyńskiego, któremu redakcja wręczyła nagrodę jako „Człowiekowi Wolności”. Laudacja Zaremby przebiła nawet podobne laurki z lat 50. Jednak co talent to talent. No i internet, który niczego nie gubi.
Nowe ceny w obrocie słowami
W styczniu podrożały słowa, na razie te drukowane, czyli wyrazy. Omenaa Mensah, piękna kobieta, prezenterka TVN, po trzech z górą latach zakończyła swoją wędrówkę w poszukiwaniu sprawiedliwości. Korzystne dla niej orzeczenie sądu apelacyjnego będzie kosztować właściciela internetowego Pudelka 30 tys. zł. Dodatkowo przez tydzień Pudelek musiał przepraszać panią Omenę, a to też są pieniądze i szkody wizerunkowe, bo trzeba będzie podkulić ogon. Kara spotykała go za to, że „w sposób rażąco niezgodny z prawem” rozpowszechniał wulgarne,
Santander nie kocha „Sieci”
Jako że rozmowy o bankach są teraz na topie, przypomniał nam się pewien lament. We wrześniu tygodnik „Sieci” braci K. płakał, że kiedy Santander, były bank premiera Morawieckiego, robił wielką kampanię reklamową, bo zmieniał nazwę, to ich pominął. Takie labidzenie jest jak strzał w stopę. Nie znamy nikogo, kto współczuje Karnowskim. Za to znamy wielu, którzy traktują to pominięcie jako dowód, że premier już ich tak bardzo nie kocha. A to wróży duże kłopoty z reklamami.
Konserwatystka jak się patrzy
Życie jest jednak przewrotne. Bo jak opisać życie Marty Kaczyńskiej? Celebrytki, która z masochistycznym zacięciem co tydzień dokumentuje swój stan ducha w partyjnym organie stryja. Tygodnik „Sieci” jest matką żywicielką braci Karnowskich i ich znajomych. Reklamuje się jako największy konserwatywny tygodnik w Polsce. Czyli Marta Kaczyńska jest ikoną tego konserwatyzmu w pisowskim wydaniu. Może i słusznie. Bo właśnie po raz trzeci wyszła za mąż. Zdążyła założyć białą sukienkę, choć bez welonu, przed urodzeniem trzeciego