Tag "Zaolzie"

Powrót na stronę główną
Historia

Zaolzie, czyli początek katastrofy

Dlaczego przed wrześniem 1939 r. sanacja nie chciała sojuszu z Czechosłowacją Jak co roku 1 i 17 września usłyszymy wiele słów o polskiej niewinności – o tym, że Polska padła ofiarą „diabelskiego paktu” Niemiec i Rosji. Taki jest właściwie jedyny przekaz polskiej polityki historycznej 84 lata po tamtych wydarzeniach. Przekaz tyleż prostacki, co operujący półprawdami albo wręcz fałszami. Bo nie jest prawdą, że II Rzeczpospolita była uosobieniem niewinności w międzywojennej Europie. Prawdą jest za to, że na wrześniową klęskę zapracowała sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jan Widacki

Put-in, Put-out, Put-up, Put-down

Putin spowodował, że od ponad miesiąca nie sposób pisać o czymś innym niż wojna w Ukrainie dziś, a jutro być może w całej Europie (świecie?). Putin nie zaakceptował tego, że wojna nie jest już w cywilizowanym świecie, doświadczonym II wojną światową, metodą zmiany granic. Nie zrozumiał, że pokój jest wartością nadrzędną. Dla tej wartości należy poświęcić inne racje. A w czasach, gdy mocarstwa nie tylko globalne, lecz nawet regionalne dysponują bronią jądrową, pokój jest wartością tym większą. Przeciwieństwem pokoju jest nie tylko wojna,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Czy wrzesień mógł być lepszy?

Rocznica największej klęski w polskiej historii Miesiąc, w którym szóste co do wielkości, a zarazem potencjału ludnościowego państwo w Europie, znika z dnia na dzień z mapy, musi skłaniać do refleksji i wszechstronnych analiz. Na naszą klęskę złożyło się wiele elementów, takich jak geopolityka, słabość gospodarcza, karygodne błędy marszałka Piłsudskiego, który w czasie swoich dziewięcioletnich rządów dyktatorskich wyszykował nam armię dobrą do walki w roku 1914, lecz nie w 1939. Na końcu doszły jeszcze błędy dyplomatyczne i polityczne rządzącego Polską trójkąta: prezydenta

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Kto otworzył drogę Hitlerowi?

Polska przegrała kampanię wrześniową już w 1938 r., dopuszczając do rozbioru Czechosłowacji Pytanie, czy Polska mogła uniknąć losu, jaki ją spotkał we wrześniu 1939 r., było stawiane od czasu zakończenia kampanii wrześniowej. Epigoni obozu sanacyjnego zwykle udzielali fałszywych wyjaśnień, zrzucając odpowiedzialność wyłącznie na sygnatariuszy paktu Ribbentrop-Mołotow i mocarstwa zachodnie, na wszystko tylko nie na politykę firmowaną przez Józefa Becka. Z kolei po 1989 r. w kręgach prawicowych zyskała popularność teza, że w 1939 r. należało stanąć po stronie III Rzeszy. Argumenty zwolenników tego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Ludwik Stomma

Kresy

W „Polityce” (4/2019) ciekawy artykuł Daniela Korbela przypominający ośmiodniową (23-30.01.1919) wojnę polsko-czeską o Śląsk Cieszyński. Tu i ówdzie pokazały się małe wzmianki na ten temat. Nieco wcześniejszą rocznicę, 2 października 1938 r., kiedy to Polska wbijała nóż w plecy Czechom, „przywracając macierzy” Zaolzie, dość dokładnie przemilczano, ale nie z tego, miejmy nadzieję, względu, że ona nieco haniebna, tylko po prostu mniej okrągła. Niestety, znacznej części Polaków z tymi właśnie militarnymi wydarzeniami Zaolzie i cały Śląsk Cieszyński

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Zła nazwa – Zaolzie

Czy warto zachowywać pamiątkę po niechlubnym wyczynie naszego dumnego państwa z 1938 r.? W internecie (www.gazetacodzienna.pl) przetoczyła się dyskusja, często ostra, a nawet obraźliwa, między polskimi a czeskimi mieszkańcami tzw. Zaolzia. Internauci pisali m.in.: „Obrzydliwe słowo »Zaolzie«. To jakiś wybryk cudzego, nie mojego państwa. I brzmi bardzo obraźliwie, bo lubią go nadużywać najróżniejsi nacjonaliści”. „»Zaolzie«. Ale fajnie było w tych czasach! Heil, Piłsudski! Ludzie z Polski wiedzą o problemach »Zaolzia« mniej więcej tyle, ile o zajęciu Strefy Gazy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Guzika nie oddamy

Edward Rydz-Śmigły był uważany za wielkiego polityka, bo mówił to, co ludzie chcieli słyszeć. Tymczasem jego koncepcje obronne grzeszyły podstawowym błędem Hasła: „Nie oddamy nawet guzika” oraz „Silni, zwarci, gotowi” miały przekonywać Polaków o sile militarnej II RP w obliczu nadchodzącej pod koniec lat 30. XX w. konfrontacji z Niemcami hitlerowskimi oraz mobilizować ich do wyrzeczeń i ofiarności na rzecz modernizacji sił zbrojnych. Aż do wybuchu wojny społeczeństwo polskie wierzyło w zapewnienia władz o sile swojego państwa oraz niezawodności

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.