Tajemnica jasnowidza

Tajemnica jasnowidza

Polski jasnowidz ma co najmniej średnie wykształcenie, zawód, często solidną emeryturę Porządny polski jasnowidz prowadzi działalność gospodarczą. Usługi wróżbiarskie. Do jasnowidzenia urzędnicy jeszcze nie dorośli. Rzadko który wymienia tylko tę jedną specjalność. Doczepiają ją na końcu różnych talentów, jakby bali się odpowiedzialności. Nie założyli swojego związku, raczej się obgadują. Twierdzą, że trafiają do nich ofiary hochsztaplerów, innych jasnowidzów. Większość chowa się pod magicznymi pseudonimami. – To bez sensu – oburza się Tomasz Gocłowski. – Przecież nie ufałaby pani komuś, kto ukrywa swoje personalia. Ich wzory to Stefan Ossowiecki i Czesław Klimuszko. Polscy jasnowidze. Jacy są? Politycy bez wizji Doradzają przedsiębiorstwom. W niektórych firmach są na etatach. Szukają podpalaczy, bandytów, nieuczciwych wspólników. Chaos minionego dziesięciolecia służy im. Są potrzebni. Przedsiębiorcy nie rozumieją biznesu, a rodzice swoich dzieci. Odwiedzają ich politycy. – Nie trzeba być jasnowidzem, żeby wiedzieć, że wszystko spieprzą – ocenia Aleksander Sawa. – Przecież to… Pada określenie oznaczające niską sprawność umysłową. Inni jasnowidze mówią, że politycy są nieżyciowi. Nie słyszałam komplementów. Aisę do jasnowidzenia poprowadziła chęć dorobienia. Początek był niefortunny. Choć powiedziała prawdę, straciła przyjaciółkę, która nie chciała przyjąć wiadomości, że jej mężczyzna nigdy się

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 01/2002, 2002

Kategorie: Obserwacje