To tylko teoria

To tylko teoria

Muzeum Historii Naturalnej Waszyngton. fot. Archiwum prywatne

Czy dziecko powinno przejść wściekliznę? Łukasz Sakowski – biolog i popularyzator nauki, autor bloga To tylko teoria To tylko teoria jest jednym z najczęściej obserwowanych blogów popularnonaukowych w polskim internecie. Duże zainteresowanie zapewnia mu m.in. celne punktowanie paranaukowych bzdur, które pojawiają się w sieci – w tym ruchów antyszczepionkowych. Zainteresowaniem cieszy się też konkurs na biologiczną bzdurę roku, w którym nagradza się najgłupsze opinie wyrażone przez osoby publiczne – polityków, profesorów i celebrytów. Wiele miejsca poświęca pan na blogu ruchom antyszczepionkowym. Czy w Polsce przekroczymy wkrótce próg bezpieczeństwa z powodu ich działań? – W tej chwili szczepimy ok. 95% dzieci. Jesteśmy więc na granicy. Moim zdaniem dużo będzie zależało od prawa. Obecnie w Unii Europejskiej obowiązek szczepień rozszerza się i kładzie coraz większy nacisk na karanie za nieszczepienie. Mam więc nadzieję, że uda się utrzymać bezpieczny poziom. Tym bardziej że w Polsce prawo jest w tej kwestii mało liberalne. Mniej liberalne niż np. w Niemczech, we Włoszech lub Francji, gdzie obecnie zaostrza się je w obawie przed chorobami. Śledzi pan rozmowy prowadzone przez antyszczepionkowców. Czy ich ruch nabiera tempa? – Na pewno. W ciągu ostatnich kilku lat bardzo urósł, m.in. za sprawą ruchu Kukiz‘15, który wprowadził aktywnych antyszczepionkowców do Sejmu. Kukizowcy stworzyli w nim nawet Zespół Parlamentarny ds. Szczepień. Ale to nie tylko oni. Antyszczepionkowe poglądy wyznaje np. Patryk Jaki. Gdyby zapytać społeczeństwo, to zdecydowana większość jest za szczepieniem. Pamiętajmy jednak, że nie rozmawiamy o przekonaniu połowy Polaków. Raczej o 10%. – Nawet mniejszej liczby. I czy taka grupa nie jest podatna na argumenty ruchu antyszczepionkowego? – Jest podatna. Dziwi mnie więc optymizm. – Optymizm bierze się z tego, że choć np. Patryk Jaki jest antyszczepionkowy, to rząd PiS, tak jak wszystkie poprzednie, już nie i presja jest na to, by przepisy zaostrzać. Jakie są najczęstsze i najbardziej nośne argumenty antyszczepionkowców? – Na pewno bardzo popularny jest film „Wyszczepieni” Andrew Wakefielda. To autor badań łączących szczepienia z autyzmem? – Tak. Jednak jego badanie wycofano z publikacji ze względu na manipulacje, a on sam został skompromitowany. To człowiek bardzo podobny do naszego Zięby, tylko ma tytuł naukowy. A właśnie, bo znanego homeopatę Jerzego Ziębę też pan bardzo „lubi”. Czy te sprawy – wiara w homeopatię, sprzeciwianie się szczepieniom itp. – łączą się w spójny sposób myślenia? Ci sami ludzie propagują jedno i drugie? To kompleks przekonań? – Często tak. Z kolei ci antyszczepionkowcy, którzy wywodzą się ze środowisk katolickich, nie przepadają za homeopatią. Dla nich to magia, więc na stronach w rodzaju Frondy pojawiają się teksty, które jej się sprzeciwiają. Generalnie jednak te sprawy łączy się w kompleks myślenia, w skład którego wchodzi jeszcze bycie przeciwko glutenowi, GMO. Teraz, niech pan zobaczy, też przecież rozmawiamy w miejscu, które jest przeciwko jednemu i drugiemu, bo to w końcu kawiarnia organic. Tak. Ale pijemy wodę… – …bezglutenową. I bez GMO. Wracając jednak do argumentów – bo przerwałem – co jeszcze skłania do nieszczepienia dzieci? – Przykłady, że ktoś zaszczepił dziecko, a ono dwa lub trzy miesiące później się pochorowało lub zostało zdiagnozowane. Albo że ktoś ma znajomych, którym to się zdarzyło. Częstym argumentem jest większa liczba zachorowań na autyzm. Jest więcej autyzmu i więcej szczepień, więc autyzm musi wynikać ze szczepień – mówią. Tymczasem przypadków autyzmu jest więcej, bo lepsza jest opieka medyczna i dzieci, które wcześniej umarłyby w niemowlęctwie, dożywają diagnozy. Diagnostyka też jest lepsza. Więcej jest po prostu ludzi. To ich jednak nie przekonuje. Mało rzeczy wywołuje lęki równie silne jak strach o zdrowie dziecka. – Na pewno. Dla głównych działaczy to przede wszystkim korzyść polityczna. Korzystają z tego, by zdobywać poparcie, lansować się. Natomiast kiedy chodzi o zwykłych ludzi, to wielu rzeczywiście wierzy, że tak jest. Widziałem niedawno film ze Stanów Zjednoczonych. Pokazywano w nim reakcję antyszczepionkowców na wyrok sądu, który był nie po ich myśli. Rzucali się, krzyczeli na sędziów, płakali. Zwykli ludzie są często zmanipulowani przez takich jak Jerzy Zięba. A skąd podatność na manipulację? – Powodów jest mnóstwo. Są różne. Na pewno jest na to moda w internecie. I dostęp do parainformacji. W internecie brakuje tzw. gatekeeperów, czyli redaktorów. Oznacza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2018, 25/2018

Kategorie: Nauka