Trybunał nie uległ szantażowi

Trybunał nie uległ szantażowi

Niebywały bubel prawny, jakim była ustawa lustracyjna upichcona według PiS-owskiego wyobrażenia państwa prawa, została wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego odesłana tam, gdzie od początku było jej miejsce. Do archiwum dziwolągów! Oby ku przestrodze politycznym manipulatorom. I odrobinie choćby refleksji nad niedopuszczalnością tak bezczelnie pomyślanej próby zdobycia poprzez tę ustawę pełnej władzy nad państwem i społeczeństwem. Choć po tym, jakimi metodami PiS torpedowało pracę Trybunału, nikt nie może mieć wątpliwości, że ta dotkliwa porażka i kompromitacja niczego polityków Prawa i Sprawiedliwości nie nauczy. Rychło będziemy mieli powtórkę z próbą narzucenia Polakom rozwiązań sprzecznych z zasadami demokratycznego państwa prawa i standardami międzynarodowymi. Bracia Kaczyńscy nie zostawią przecież tej klęski bez odpowiedzi. Nie mogą przecież zostawić w spokoju ostatniego bastionu, który nie pozwala im ogłosić, że prawo w Polsce to oni i tylko oni. Trybunał Konstytucyjny jest dziś w Polsce ostatnim ważnym organem niezależnym od koalicji. Tak ważnym, że nie zawahano się przed zastosowaniem najbardziej nikczemnych metod, byle tylko sparaliżować jego działanie i skompromitować zarówno samą instytucję, jak i poszczególnych sędziów. Jacy są politycy PiS, każdy widzi, bo najważniejsi aparatczycy tej partii uwielbiają występować w mediach. A najbardziej w mediach publicznych, bo tam od kilkunastu miesięcy władza jest traktowana szczególnie życzliwie. Nie ma tam trudnych pytań

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 20/2007, 2007

Kategorie: Felietony, Jerzy Domański