Ubezpieczenie w opakowaniu lokaty
Być może oferowana przez bank lokata jest w rzeczywistości ubezpieczeniem Spadające oprocentowanie lokat terminowych sprawiło, że na atrakcyjności zyskały tzw. polisolokaty. Obecnie ich wybór na rynku jest niewielki i wszystko wskazuje na rychły koniec ich istnienia. Bez 19% podatku Proponowane przez banki polisy lokacyjne, zwane polisolokatami, mają formę oferowanego przez towarzystwo ubezpieczeniowe ubezpieczenia na życie i dożycie, w którym opłacona składka jest powiększana o z góry ustalone świadczenie z tytułu dożycia. Zysk ten można porównać do odsetek płaconych przez banki z lokat terminowych. Jest jednak różnica – od produktów ubezpieczeniowych, do których zaliczają się polisy lokacyjne, nie jest potrącany 19-procentowy podatek od zysków kapitałowych. Z tego powodu np. zysk z 18-miesięcznej polisy lokacyjnej z oprocentowaniem 5,67% w skali roku odpowiada tradycyjnej lokacie oprocentowanej na 7%. Na co zwrócić uwagę? Rozważając założenie polisy lokacyjnej, warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które odróżniają je od lokat. Przede wszystkim inny jest system gwarantowania zdeponowanych oszczędności. O ile środki na lokatach w wypadku upadłości banku środki chroni Bankowy Fundusz Gwarancyjny, o tyle pieniądze na polisolokatach podlegają ochronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. W razie upadłości ubezpieczyciela klient otrzyma połowę należnych środków, ale nie więcej niż równowartość 30 tys. euro. Z reguły wyższy niż w przypadku lokat jest próg inwestycji. Dla polis często wynosi on nawet 5 tys. zł, co przy depozytach terminowych zdarza się niezwykle rzadko. Dodatkowo zerwanie polisy przed terminem oznacza, że klient nie może liczyć nawet na niewielkie zyski, które dają zwykle lokaty bankowe. Kolejnym ograniczeniem jest wiek – powyżej 70. roku życia może się pojawić problem z założeniem polisolokaty ze względu na ubezpieczeniowy charakter produktu. Co dalej? Jednak przyszłość polisolokat stoi pod znakiem zapytania. Komisja Nadzoru Finansowego znowelizowała na początku stycznia br. rekomendację M regulującą kwestie związane z zarządzaniem ryzykiem operacyjnym w bankach. Jednym z zalecanych przez KNF działań jest wyeliminowanie z rynku polisolokat. Zdaniem nadzoru ubezpieczeniowy charakter tych produktów jest fikcyjny. W rzeczywistości mają one na celu ominięcie obowiązujących przepisów, przede wszystkim podatkowych, a charakter oferty naraża zarówno klientów, jak i banki na niepotrzebne ryzyko. Przyjęta w styczniu br. nowelizacja wynika również z międzynarodowych standardów Komitetu Bazylejskiego. KNF chciałaby, aby wszystkie zalecenia sformułowane w rekomendacji M zostały wdrożone do końca czerwca tego roku. Nie można jednak wykluczyć, że na rynku pojawią się inne propozycje umożliwiające osiąganie nieco wyższych zysków z inwestycji. Jeśli powstaną, trzeba będzie uważnie im się przyjrzeć i przeczytać warunki oferty. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint