Udało się przełamać zmowę milczenia

Udało się przełamać zmowę milczenia

Można było się spodziewać, że postępowanie potrwa 10 lat?

– Nikt nie przewidywał tak długiego śledztwa. Ale założyliśmy konieczność wyjaśnienia – czy przynajmniej podjęcia procesowej próby wyjaśnienia – każdego nieuczciwego zdarzenia, które pojawiło się w naszym śledztwie. Nie chodziło nam o szybkie i łatwe otrąbienie sukcesu, lecz o próbę zlikwidowania czy maksymalnego ograniczenia systemowej i środowiskowej korupcji. To musi trwać. I jeżeli się udało, jest to najcenniejsza rzecz, jaką osiągnęliśmy dzięki temu śledztwu. W planowanym jeszcze na czerwiec zakończeniu postępowania przeszkodzić mogą jedynie jakieś nieprzewidziane komplikacje procesowe. Wykonywane są końcowe czynności procesowe z podejrzanymi.

Fala mogła zabrać wszystkich

Korzystali państwo z doświadczeń prokuratur innych krajów, takich jak Niemcy czy Włochy, które także zajmowały się – i to skutecznie – aferami we własnym futbolu?

– Nie było formalnej instytucjonalnej współpracy. Różne były podmioty i przedmioty śledztw, różny zakres pojęciowy i różne przepisy. Trzeba było zbierać inne dowody i inaczej dochodzić do pewnych ustaleń. Bardziej interesowały nas działania organów związkowych i dyscyplinarnych oraz porównanie tych działań z działaniami PZPN.

Czy chęć współpracy z prokuraturą ze strony piłkarskich władz różnego szczebla była wystarczająca? Przez te wszystkie lata nie napotykaliście trudności? Innymi słowy, jaki był stopień zaangażowania piłkarskich władz w proces całkowitego oczyszczenia ze zła futbolowego światka?

– Współpraca bardziej opierała się na zaangażowaniu poszczególnych jednostek niż PZPN jako całości, jako struktury. Na początku związek nie był w stanie poradzić sobie z tym problemem, co więcej, nie chciał tego zrobić. Próbował być obok bądź udawać, że ten temat go nie dotyczy. Z czasem oczywiście zaczęło się to zmieniać, kiedy decydenci PZPN uświadomili sobie, że fala zabierze wszystkich – dobrych i złych – i trzeba zacząć działać, przeciwstawiać się patologii, zmieniać rzeczywistość.

Ile spraw czeka jeszcze na sądowe rozstrzygnięcie? Czy podczas rozpraw mogą się pojawić jakieś nowe, nieznane dotychczas wątki? Nie obawiacie się, że sprawy zamknięte trzeba będzie ponownie otwierać?

– Dojdzie do co najmniej kilkunastu procesów na terenie całego kraju; niczego nie można wykluczyć, chociaż doświadczenie wskazuje, że na sali sądowej rzadko ujawniane są zdarzenia nieznane wcześniej organom ścigania i prokuraturze.

Czy prokuratura nadal, na bieżąco, bacznie przygląda się naszemu piłkarskiemu środowisku?

– Tak jak w każdej innej sprawie prokuratura strzeże praworządności i możemy zapewnić, że będziemy reagować na wszystkie ewentualne przejawy patologii.

Foto: Maciej Kulczynski

Strony: 1 2 3

Wydanie: 2015, 27/2015

Kategorie: Sport

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy