Unia rzuca miliardy na stół

Unia rzuca miliardy na stół

Warszawa 01.2019 r. prof. Marek Belka - wywiad - Zdanie. fot.Krzysztof Zuczkowski

Czy plan Merkel i Macrona zmieni Europę i świat? Prof. Marek Belka – były premier, były minister finansów, były prezes Narodowego Banku Polskiego, poseł do Parlamentu Europejskiego Komisja Europejska przedstawiła projekt nowego funduszu pomocowego dla państw Unii. To 750 mld euro! Gigantyczne pieniądze. Temu funduszowi odbudowy nadano już nazwę Next Generation EU. Tymczasem czytam w polskich mediach, że więcej będziemy musieli na ten fundusz wpłacić, niż dostaniemy. – Jeżeli ktoś tak pisze, to nie rozumie, o co tu chodzi. Przede wszystkim 750 mld zaproponowane przez Komisję to nie jest składka krajów członkowskich, a tylko wtedy można byłoby mówić, że mielibyśmy „zapłacić”. Tu takiego niebezpieczeństwa nie ma. Skąd więc Unia weźmie te pieniądze? – Ma je pożyczyć na rynku na bardzo niski procent. A wiadomo, że uzyska bardzo dobre warunki, bo jest najbardziej wiarygodnym, znakomitym płatnikiem. Oczywiście te pożyczki będą gwarantowane przez kraje członkowskie, więc także przez Polskę. Tylko że gwarancja nie oznacza, że to jest do zapłacenia. Poza tym kto powiedział, że my będziemy gwarantować większe kwoty, niż otrzymamy? Plan jest taki, że Unia te pożyczki będzie spłacać w latach 2028-2058, z kolejnych unijnych budżetów. – Czyli to kwestia dość dalekiej przyszłości. I nacisku na Unię, skądinąd znakomitego, żeby stworzyła nowe, własne źródła pozyskiwania pieniędzy. Podatek cyfrowy, być może podatek od transakcji finansowych… Te podatki zapewniłyby Unii istotne wpływy, poza tym – są sprawiedliwe. A tak przy okazji – nasz rząd nie ma nic przeciwko temu. Te 750 mld euro jest podzielone na dwie części. 500 mld to suma, która zostałaby rozdysponowana w formie grantów, a 250 mld – to byłyby nisko oprocentowane pożyczki. – Nie dzielmy tego. Mówmy o 750 mld, bo pożyczki są czasami skuteczniejszymi instrumentami stymulującymi działania niż granty. Otóż te 750 mld euro nie będzie prostą kontynuacją dotychczasowych priorytetów, tylko to mają być pieniądze na nowe priorytety. Tam nie będzie dodatkowych pieniędzy na rolnictwo ani na typową infrastrukturę. To będą środki przede wszystkim na tzw. Zielony Ład. Cyfryzację gospodarki, nowe technologie, wspólną politykę zdrowotną… Przecież ten kryzys tak naprawdę pokazał, że Unia powinna być także unią zdrowotną! A nie jest, w żadnym wypadku nie jest. Dlatego ponad 9 mld euro ma zasilić program medyczny EU4Health. – Mówiąc krótko – to wszystko są pieniądze dla Unii Europejskiej nowej generacji, Next Generation EU. Problem w tym, czy nasz rząd będzie chciał poczynić odpowiednie deklaracje i przygotować plany inwestycyjne, które by tym nowym priorytetom odpowiadały. Powinien też być nacisk społeczny w Polsce, żeby sięgać po te pieniądze. Jeżeli będziemy tylko czekać, nic z tego nie wyjdzie. I wtedy rzeczywiście sytuacja może być taka, że nic z tego nie będziemy mieli. Kiedy przegonimy Hiszpanów? Nie wiadomo jeszcze, według jakich zasad fundusze będą rozdzielane, to będzie negocjowane. Ale już pojawiła się informacja, że Polska może otrzymać ponad 60 mld euro grantów i pożyczek. – Dlatego uważam, że tutaj nie ma miejsca na wydziwianie, na jakieś fochy. Ten plan to niewątpliwie coś, co może Europę zdynamizować, a także – w skali świata – wzmocnić. I to w Parlamencie Europejskim się czuje. Tak np. w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, czyli tej frakcji, do której należy Prawo i Sprawiedliwość, wypowiadał się były minister finansów Belgii, Johan Van Overtveldt. Zresztą współpracuje mi się z nim w różnych sprawach znakomicie. Muszę powiedzieć, że do tej frakcji to on pasuje jak pięść do nosa, m.in. jest zwolennikiem małżeństw jednopłciowych. Ale wracając do debaty – wypowiadał się w sposób bardzo roztropny, podnosząc kwestię, że to nie mogą być pieniądze wydawane tak po prostu, tylko muszą być przeznaczane na określone cele. Żeby ich nie zmarnować! Nie można więc sfinansować z nich np. zwiększenia dopłat dla rolników! Bo wiadomo, że to tylko utrwala złą strukturę własności rolnej. Dlatego nie ma co szukać podziałów politycznych, trzeba po prostu wykazać się, tutaj mówię o polskich władzach, wyobraźnią, spojrzeniem w przód. Naprawdę jest kolejna szansa, żebyśmy dołączyli do tej Europy pierwszej prędkości. I przegonili Hiszpanów! – Absolutnie! Jak najszybciej! Nawiasem mówiąc, to będzie dodatkowy problem dla nas. Mentalny. Że my, co wynika z danych, mimo wszystko przejdziemy ten kryzys łagodniej niż np. Hiszpania

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 23/2020

Kategorie: Wywiady