W SPD będzie trzęsienie ziemi – rozmowa z Gregorem Gysim

W SPD będzie trzęsienie ziemi – rozmowa z Gregorem Gysim

A jak pan je definiuje?

– Tu jest właśnie problem. Termin państwo bezprawia (Unrechtsstaat) a priori zakłada, że wszelkie czynności w NRD były bezprawne, niezależnie od tego, kto je wykonywał: listonosz, fabrykant, lekarz, nauczyciel lub adwokat, bo wszystko służyło wzmocnieniu zbrodniczego reżimu. W dziejach Niemiec państwem bezprawia była niewątpliwie III Rzesza, ale NRD? Zgoda, w Niemczech Wschodnich panowała dyktatura, być może system ocierający się o bezprawie, lecz na pewno nie we wszystkich sferach życia codziennego. Dlatego podchodzę do tego pojęcia z pewną rezerwą. Oczywiście można je różnie interpretować, ale w tym wypadku brakuje wyraźnej wykładni, znaczenie państwa bezprawia nie zostało jeszcze w odpowiednim stopniu ustalone. Przyznaję, że tu okazaliśmy się typowo „niemieccy”, tworząc naprędce jedną definicję i dopasowując ją do obowiązkowej narracji. Jeśli odbiega od niej nawet mały odsetek wyborców, zaczyna się medialna wrzawa. Myślę, że Polacy są bardziej elastyczni i tolerancyjni.

Listopadowe wydarzenia w Berlinie w 1989 r. poprzedzone były ważnymi precedensami nad Wisłą – Okrągłym Stołem i wolnymi wyborami. Gdy w Polsce wszystko się sypało, Honecker wygłaszał jeszcze płomienne przemówienia. Jak pan to przyjmował? Przecież wszyscy wiedzieli, co się dzieje w Polsce.

– Byłem wtedy adwokatem, wspierałem też opozycjonistów wchodzących w konflikt z prawem NRD, orientowałem się więc, co się dzieje za wschodnią granicą. Ale moja pamięć sięga jeszcze dalej. Po radzieckiej interwencji w Czechosłowacji mój klient, znany dysydent i filozof Rudolf Bahro, napisał intrygującą książkę „Alternatywa”. Twierdził w niej, że dopóki są radzieckie czołgi, nie możemy się rzucać na stos, bo nie warto, szkoda życia. Można mu wytykać, że przyjął bierną postawę, ale tak naprawdę nie mieliśmy alternatywy. Jego tekst był usprawiedliwieniem naszej bierności, albo inaczej – nieugiętego czekania na zmiany w Moskwie. Bahro bowiem trafnie zapytał: „Jeśli dojdzie do zmian w samej centrali, to skąd mają przyjechać czołgi?”.

Czy to dlatego w niemieckiej historii zapisał się Gorbaczow z pierestrojką, a mniej Wałęsa i Solidarność?

– Myślę, że niestety tak. Wydarzenia na polskim Wybrzeżu w 1980 r. śledziliśmy z wypiekami na twarzy, ale wprowadzenie stanu wojennego szybko rozwiało nasze iluzje, nawet jeśli ruch Wałęsy nie przestał kwitnąć. Karnawał polskiej Solidarności był niezwykłym zjawiskiem, ale proszę zauważyć, że NRD była w znacznie większym stopniu niż PRL własnością Moskwy. Dopiero gdy pojawił się Gorbaczow, uznaliśmy, że Bahrowskie „czekanie na transformację w centrali” się sprawdza. Na uroczystościach z okazji 40-lecia NRD w październiku 1989 r. czuliśmy, że Gorbaczow przemawia naszym językiem, a Honecker zupełnie innym, archaicznym. To była naprawdę groteskowa sytuacja, choć napełniała nas pozytywną energią. Wkrótce protesty rozlały się na cały kraj, po wydarzeniach w Warszawie, Budapeszcie i Moskwie nastąpiła reakcja łańcuchowa, która ostatecznie rozniosła mur berliński. Kolejność tych wydarzeń nie jest bez znaczenia, ponieważ NRD do końca była zdumiewająco hermetyczna i odporna na wpływy z zewnątrz. Kontrast między tym, co działo się u nas w październiku 1989 r., a tym, co zaszło ledwie miesiąc później, jest niespotykany.

Gdzie pan był 9 listopada 1989 r.? Jeszcze tydzień wcześniej przemawiał pan na Alexanderplatz. Czy przeczuwał pan, co wydarzy sie za kilka dni?

– Szczerze mówiąc, już spałem, ponieważ miałem przed sobą trudną rozprawę sądową. A znając wschodnioniemieckie sądownictwo, wiedziałem, że najważniejsze organy w NRD nie przestają działać nawet w przypadku wybuchu wojny (śmiech). Zadzwoniła do mnie moja partnerka, mówiąc, że mur się kruszy, co wprawiło mnie w osłupienie. Spytałem, czy zdaje sobie sprawę, o której dzwoni, bo druga w nocy to nie czas na głupie żarty. Nie spodziewałem się, że sprawy mogą nabrać takiego tempa.

Strony: 1 2 3 4

Wydanie: 2014, 49/2014

Kategorie: Świat

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy