Widmo krąży po Europie

Widmo krąży po Europie

Widmo populizmu uparcie atakuje Europę, ale chyba najmocniej (i najskuteczniej) nasz region. Czyli Grupę Wyszehradzką, która w tych dniach obchodzi 30-lecie. Powołali ją do życia prezydent wtedy jeszcze Czechosłowacji Václav Havel, prezydent Polski Lech Wałęsa i premier Węgier József Antall. Współpraca bywała lepsza czy gorsza, ale generalnie, po erze populisty Mečiara na Słowacji, rozwijała się dobrze.

Jako blok byliśmy w naszych działaniach skuteczni we wprowadzaniu czterech państw do NATO i UE. Byliśmy też skuteczni w uświadamianiu instytucjom europejskim naszych potrzeb, szczególnie podczas dyskusji i podejmowania decyzji w sprawie wieloletnich ram finansowych, czyli walki o budżet europejski dla naszych państw. Aż do początku ery populizmu w regionie: Orbán na Węgrzech, Kaczyński w Polsce, Babiš w Czechach, a Fico na Słowacji! Owszem, dziś na Słowacji sytuację ratuje prezydent Zuzana Čaputová i przyjęcie euro. Za to populizm w Polsce od roku 2015 ma się świetnie, Orbán jeszcze lepiej, a w Czechach rządzi, choć chyba już niedługo, populistyczny tandem Zeman-Babiš.

Na wynik wyborów w Czechach dosłownie na ostatniej prostej wpłynęły Pandora Papers, w których były m.in. informacje, że premier za 15 mln euro, pochodzących z nieudokumentowanych źródeł, kupił nieruchomości na Lazurowym Wybrzeżu. W ten sposób Czesi mają szansę na premiera „normalnego”, czyli niepopulistę. Owszem, prezydent Zeman próbował utrzymać Babiša na stanowisku premiera, ale wygląda na to, że mu  się to nie udało. Co może być preludium do odejścia ich obu z polityki. Nowy kandydat na premiera, Petr Fiala z koalicji SPOLU i partii ODS, na pewno populistą nie jest.

I tak populizm, nieważne – prawicowy czy lewicowy, zdecydował o faktycznym rozpadzie Grupy Wyszehradzkiej. Na razie faktycznym, chociaż jeszcze nie prawnym. Różne podejścia państw V4 do źródeł pozyskiwania energii – współpraca Węgier z Rosją, Polski z USA i Norwegią, Czech i Słowacji z Niemcami, przymykanie oczu na Nord Stream 2 – to chyba najlepszy przykład.

Inny to opieranie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa na różnych podstawach. Węgry, mimo członkostwa w NATO i UE, ciążą ku Moskwie i Pekinowi. Polska, nieudolnie, chce utrzymać dobre stosunki z Waszyngtonem. Czechy stoją w rozkroku, rząd to opcja brukselska, ale prezydent – chińsko-rosyjska. Słowacy wydają się w tym aspekcie najbardziej przewidywalni w strukturach euroatlantyckich – ich kotwice to pani prezydent i euro.

Można do tego dodać przekonanie wielu Madziarów, że Słowacja to Górne Węgry, jak ją nazywano w czasach cesarsko-królewskich i wcześniej. Albo wiarę Polaków, że wszyscy inni członkowie V4 to gospodarcze i polityczne pikusie w porównaniu z nami, a dla Czechów i tak najważniejsza jest chata i cena piwa. Te właśnie populistyczne klisze zdecydowały o zahamowaniu naszego wspólnego projektu wzorowanego na Beneluksie.

Dlatego kibicujemy powstaniu w Pradze rządu SPOLU z Piratami i Samorządowcami. Bo ten rząd może być zwiastunem, że tytułowe widmo się oddali.

Wydanie: 2021, 43/2021

Kategorie: Aktualne, Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy