Mamy więcej zakażeń niż rok temu

Mamy więcej zakażeń niż rok temu

Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś o 24 239 przypadkach zakażeń COVID-19 i 463 zgonach. Rok temu mieliśmy ponad 5 tys. zakażeń mniej. W porównaniu z 2020 r. dziś zmarło o 106 osób więcej. W Austrii wprowadzono lockdown dla niezaszczepionych. Polski rząd nie robi od tygodni nic.

Rok temu, 17 listopada 2020 r., informowano o 19 152 przypadkach zakażeń i 357 zgonach. Nie mieliśmy jeszcze szczepionek, ale mieliśmy bardzo konkretne obostrzenia. Na początku listopada 2020 r. zarządzono m.in. naukę zdalną w klasach 1-3; zamknięto kina, teatry, sklepy i galerie handlowe. Polska była podzielona na strefy zakażeń.

Dla koronasceptyków i antyszczepionkowców takie informacje mogą być wodą na młyn dla ich spiskowych teorii i komentarzy, że „szczepionki nie działają”. Prawda leży jednak gdzie indziej. Szczepionki są skuteczne. Nieskuteczny jest rząd.

Przypomnijmy retorykę rządzących sprzed roku. „Przed nami arcytrudny czas, pandemia nasila się, więc nasza odpowiedź musi być zdecydowana; dlatego kolejne restrykcje są bardzo potrzebne; chronimy tym samym służbę zdrowia i obywateli przed tragicznymi konsekwencjami pandemii”, mówił na początku listopada 2020 r. Mateusz Morawiecki.

Jakie komunikaty dostajemy dziś? Dwa tygodnie temu dowiedzieliśmy się od rzecznika Ministerstwa Zdrowia Wojciecha Andrusiewicza, że jako społeczeństwo powinniśmy sobie bardzo dobrze przemyśleć nasze zachowanie. Komunikat jest więc oczywisty – wzrastająca liczba zakażeń to wina lekkomyślnego społeczeństwa, które nie podporządkowuje się obostrzeniom.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska twierdzi od czasu zauważalnego przyrostu zakażeń czwartej fali, że MZ ma gotowe rozwiązania, które leżą na stole i czekają na wdrożenie… ale trzeba się jeszcze zastanowić. Publiczne drapanie się po głowach i publiczne zadawanie sobie pytania co robić trwa już ponad miesiąc.

„Obserwujemy trend, którym podąża czwarta fala epidemii. Patrzymy na zachowania społeczne”, mówił 10 listopada rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Zdaniem wirusologów najwyższy czas wprowadzić obostrzenia na poziomie lokalnym. Przypomnijmy, że prof. Andrzej Horban z Rady Medycznej przy premierze mówił o konieczności wdrożenia tego rozwiązania już pod koniec października, kiedy odnotowano znaczny wzrost zakażeń.

Dodajmy, że jeszcze w sierpniu br. prof. Horban przekonywał w TVN 24, że RM rozważa dodatkowe obostrzenia dla osób niezaszczepionych. Jednak w tej samej rozmowie krajowy konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych zapytany o wprowadzenie tzw. wariantu francuskiego tłumaczył: „Myślimy o tym wariancie. Jesteśmy bardzo blisko tego. Ale proszę zwrócić uwagę na sytuację pracodawców. Restauracje były zamknięte ponad rok, część popadała, duża część miała kłopoty. Blokowanie z powrotem rozwijającego się ruchu to jest znowu zablokowanie tej gospodarki”.

Widać więc, że nawet specjalista przy premierze mierzy się z decyzjami rządzących z pierwszej, drugiej i trzeciej fali. A dokładniej, lekarz mierzy się z odpowiedzialnością za gospodarkę i ekonomię państwa. Przypomnijmy, że rząd przez ponad rok nie wprowadził stanu wyjątkowego ze względu na pandemię. Dlaczego? Państwo musiałoby wypłacić części przedsiębiorców odszkodowania za zawieszenie działalności ich biznesów. Restauratorzy i tak wystąpili przeciwko państwu i żądają 211 mln zł odszkodowania za kolejne lockdowny, które według nich były wprowadzane niezgodnie z prawem.

Obecnie największym problemem jest jednak bierność rządu ws. osób niezaszczepionych. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że ponad 90% osób trafiających na oddziały covidowe to osoby niezaszczepione. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podkreśla to w prawie każdym swoim wystąpieniu i namawia na szczepienia.

Nie tylko Polska ma problem ze sporym odsetkiem osób niezaszczepionych przeciwko COVID-19, jednak kolejne kraje europejskie podejmują konkretne działania wobec tych osób w społeczeństwie, które nie chciały się szczepić.

Austria wprowadziła w poniedziałek 15 listopada lockdown dla niezaszczepionych. Według wstępnych wyliczeń w domu musiało zostać ok. 2,5 mln ludzi w 9-milionowym społeczeństwie. Jak widać austriacki rząd nie boi się niezadowolenia prawie 1/3 społeczeństwa. Podobnie jest w Niemczech, gdzie federalny minister pracy Hubertus Heil rozważa powrót obowiązku pracy zdalnej, a nawet wprowadzenie w miejscach pracy zasady trzech G (geimpft, genesen, getestet – zaszczepieni, ozdrowieńcy, przetestowani). Co warto podkreślić, na niezaszczepionych pracowników spadnie obowiązek wykonania testu we własnym zakresie.

W lipcu br. prezydent Francji ogłosił, że osoby bez certyfikatów covidowych, (poświadczenia, że jest się ozdrowieńcem, ma się negatywny wynik testu na COVID-19 lub odbyło się pełen cykl szczepień) mają ograniczony wstęp do wielu miejsc, od restauracji poczynając, a na korzystaniu z publicznego transportu kończąc. Efekt? Po 1,5 miesiąca od wprowadzenia tej polityki covidowej Francja została jednym z najlepiej wyszczepionych państw w Europie. Obecnie w pełni zaszczepionych jest prawie 70% społeczeństwa, czyli 46,5 mln obywateli.

 

fot. Mufid Majnun / Unsplash

Wydanie:

Kategorie: Z dnia na dzień

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy