Wojna gejów z gejami

Wojna gejów z gejami

Hierarchowie kościelni pomstujący na osoby homoseksualne nigdy nie dokonali rozrachunku ze swoim środowiskiem Ważnym punktem odniesienia w debacie o klerykalnej homofobii jest św. Paweł z Tarsu. To bezsprzecznie jedna z najważniejszych postaci w historii chrześcijaństwa, która właściwie ustępuje jedynie Jezusowi. Co ciekawe, przypisuje mu się ponad połowę ksiąg Nowego Testamentu, z czego siedem uznanych jest za jego autentyczne dzieło. Nie ma przesady w twierdzeniu, że był on pionierem chrześcijańskiej homofobii. Na nauczaniu Pawła z Tarsu ufundowany jest po dziś dzień fundament pogardy kościoła rzymskokatolickiego wobec mniejszości seksualnych. Co do nauczania zawartego w Starym Testamencie, postanowiliśmy je przemilczeć. Zbyt wiele jest w jego księgach okropieństw, a przede wszystkim absurdów, by traktować je dziś poważnie. Nakaz zabijania innowierców, pochwała niewolnictwa i rada, by tak bić niewolników, aby nie zabić, to tylko przykłady z reguł starego prawa, więc najlepiej spuścić na nie kurtynę milczenia. Paweł to co innego. Wydawałoby się, że już sama zbitka: chrześcijanin oraz homofob, może budzić zdziwienie. A jednak za sprawą świętego z Tarsu nabrała istotnego znaczenia. Znamy te groźne, wręcz obsesyjne tyrady kluczowego autora i bohatera Dziejów Apostolskich. W Liście do Rzymian pomstował na kobiety, które „przemieniły pożycie zgodne z naturą na przeciwne naturze” (Rz 1,26), oraz mężczyzn, którzy „porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie” (Rz 1,27). To dziedzictwo Pawła trzyma się mocno. Wielu gorliwym katolikom życie intymne homoseksualizmów i lesbijek wciąż wydaje się straszliwym, wręcz niewyobrażalnym zboczeniem. Skąd w nich tyle zapalczywości? Być może jedną z odpowiedzi na to pytanie jest postać samego Pawła. * W bestsellerze z 1991 r. „Ratując Biblię przed fundamentalizmem: biskup na nowo zastanawia się nad znaczeniem Pisma” John Shelby Spong, emerytowany biskup kościoła episkopalnego w Newark w stanie New Jersey, twierdził, że niechęć św. Pawła wobec homoseksualistów może być związana z jego własną orientacją seksualną. W Polsce trudno znaleźć podobne analizy, ale w Europie Zachodniej i USA takie tezy stawiane są od dawna. Apostoł miał bowiem szukać w swoich pismach kontroli nad czymś, czego sam nie był w stanie zmienić. Spong twierdził, że owa Pawłowa homofobia to nic innego jak zapis wojny, która toczyła się między tym, czego święty pragnął umysłem, a tym, czego pragnęło jego ciało. Zmarły w 2021 r. biskup nie jest gołosłowny. Podaje na rzecz swojej tezy szereg argumentów. Otóż Paweł nigdy się nie ożenił, co było niezwykłe jak na Żyda z I w. Jednocześnie żył w otoczeniu młodszych mężczyzn. Zdarzało mu się dość często wyrażać negatywnie o kobietach. Dręczony wyrzutami trzy razy błagał Boga, by usunął nieokreślony „cierń z jego ciała”, który go niepokoił. Nazywa go ościeniem. Niektórzy uważają, że ów „oścień” przyciągał innych mężczyzn. Według Pawła Bóg go nie wysłuchał. Usłyszał od Stworzyciela: „Wystarczy ci mojej łaski, bo moc moja w słabości się doskonali”. Ta perspektywa wiele wyjaśnia. „Wojna, która toczy się w nim, jest dość klasycznym opisem tego, co zrozumiałem u represjonowanych gejów”, powiedział Spong w wywiadzie dla „Los Angeles Times”. Wnioski, do jakich dochodzi Spong, to dla nas dogodny punkt wyjścia, by się zastanowić nad dzisiejszą sytuacją kleru katolickiego, zwłaszcza katolickiej hierarchii. Większość tych mężczyzn żyjących teoretycznie w dobrowolnie przyjętym celibacie wykazuje z jednej strony wyraźnie homofobiczne tendencje, a z drugiej mocne skłonności homoseksualne. Ileż to razy słyszeliśmy od zaprzyjaźnionych duchownych o tym czy innym biskupie, że „on jest też”. Nie dla wszystkich jest to widoczne. Również dla nas nie jest – a przynajmniej nie było – to oczywiste. Jednak zbyt wiele na ten temat przeczytaliśmy, by nie zastanowić się nad tym, skąd ta sprzeczność między deklarowanymi poglądami a praktyką życiową. Cóż, to niekoniecznie musi być prawda, ale wiele wyjaśniają liczby i przykłady eksponowanych hierarchów kościoła. Można oczywiście dyskutować z Frederikiem Martelem, autorem głośnej „Sodomy”, na ile prawdziwa jest jego teza, że 80% duchownych pracujących w Watykanie to geje. Ale przykłady swoistego rozdwojenia jaźni praktykujących homoseksualizm hierarchów homofobów to fakt. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny Alfonso Lopez Trujillo to typowy przykład prominentnej postaci z samego szczytu watykańskiego establishmentu, która dehumanizowała mniejszości. W przemówieniu podczas

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2023, 2023

Kategorie: Kościół