Wolniej znaczy mądrzej

Wolniej znaczy mądrzej

Coraz więcej miejscowości na świecie dołącza do Slow Cities, czyli Ruchu Powolnych Miast.

– Idea miasta przyjaznego ludziom jest słuszna. Już sporo miast europejskich, szczególnie w Danii i Holandii, uporało się z nadmiernym ruchem samochodowym, hałasem i natrętnymi reklamami, powstały nowe parki, deptaki, ścieżki rowerowe. Takie powolne oswajanie miasta musi się odbywać we współpracy z jego mieszkańcami i dlatego bardzo dobrze, że u nas samorządy zaczęły przeznaczać część funduszy na cele wskazane przez obywateli. Komfort naszego życia w dużej mierze zależy od zagospodarowania przestrzeni publicznej. W miastach amerykańskich nie ma życia wspólnotowego, tam trudno kogoś spotkać na chodniku, wszędzie jeździ się samochodem.

Carl Honoré zwraca uwagę, jak szkodliwy jest pośpiech w polityce. Nie ma myślenia perspektywicznego, pogłębionej analizy problemów. Politycy kombinują tylko, co robić, aby wygrać najbliższe wybory.

– To samo jest u nas. Nikt nie myśli, co będzie w Polsce za 10 lub 20 lat. Czy ktoś mówi o planowaniu, o czekającej nas katastrofie demograficznej? Gdy strajkują górnicy, politycy jadą gasić pożar na Śląsk. Jeśli pożar wzniecają pielęgniarki, to o problemach górników już nikt nie myśli. Coraz więcej Polaków jest przekonanych, że politycy bardziej troszczą się o swoje interesy niż o państwo. Stąd brak zaufania do ludzi władzy. Wyborcy widzą, jak politycy się spieszą, tuż przed wyborami otwierają nieukończoną zaporę w Świnnej Porębie czy będący jeszcze w budowie terminal gazowy w Świnoujściu. Tak jak pan powiedział, nie ma żadnego myślenia perspektywicznego. Przed wyborami nikt nie podejmuje niepopularnych decyzji. Myśli się tylko na dzisiaj. To nieszczęście naszej polityki.

Zgadzam się, że filozofia ruchu Slow, której graficznym symbolem jest ślimak, brzmi bardzo przekonująco. Ale jak tu żyć, skoro każdy chce mieć dobry samochód, wygodne mieszkanie, wielki telewizor, modny telefon komórkowy?

– Też nie gardzę współczesnymi zdobyczami techniki. Tu nie chodzi o pozbycie się komputera lub telefonu komórkowego, bo są to narzędzia bardzo nam wszystkim potrzebne. Chodzi tylko o odnalezienie swojego rytmu, aby nasze życie było pełniejsze i bogatsze. Spowolnienie ma powodować, że znajdziemy czas na myślenie, na głębszą refleksję, na umysłowe wzbogacenie życia. Filozofię Slow, która odnosi wielkie sukcesy na całym świecie, a od 10 lat ma wielu zwolenników w Polsce, wymyślili ludzie młodzi. Tym wszystkim, którzy pragną się pozbyć zgubnych skutków wirusa szybkości, chcę powiedzieć: macie rację!


Slow we wszystkim

Ruch Slow spowodował spowolnienie życia w wielu dziedzinach: w modzie, architekturze i projektowaniu, w sposobach spędzania wolnego czasu. Slow Fashion to kupowanie odzieży z rozmysłem. Slow Design to projektowanie zgodnie z zasadami poszanowania środowiska. Slow Travel – podróżowanie bez pośpiechu. Slow Money – mądre inwestowanie, Slow Parenting – wychowywanie dzieci bez presji i stresu, Slow Sex – odczuwanie miłości wszystkimi zmysłami.


Convivia Slow Food
Pierwsze polskie convivium Slow Food powstało w Krakowie w 2002 r., a dziś jest już 10 oddziałów – Warszawa, Łódź, Wigry, Wielkopolska, Gruczno, Trójmiasto, Dolnośląskie, Warmińskie, Szczecin, Kraków. Zadaniem conviviów jest odkrywanie smaków zamiast biernego ich przyjmowania, lansowanie nowych sposobów bycia i jedzenia, ratowanie regionalnych kuchni i miejscowych produktów. Prezesem Slow Food Polska jest mieszkający pod Krakowem dr Jacek Szklarek.


Slow biznes
Warszawa: Wiosną i jesienią organizowane są Targi Slow Fashion, promujące lokalnych producentów odzieży, biżuterii i akcesoriów, którzy tworzą zgodnie z trendem slow. Tegoroczne targi odbyły się w marcu i na początku października na Stadionie Narodowym i przyciągnęły kilkuset twórców oraz kilkadziesiąt tysięcy uczestników.

Również dwa razy do roku, na wiosnę i w grudniu, na terenie Soho Factory organizowana jest wielka impreza Slow Weekend. To zarazem rodzaj wielkiego pikniku, na którym można się dobrze bawić. Zimowa edycja Slow Weekendu, z udziałem 300 wystawców, odbędzie się 12 i 13 grudnia.

Stolica ma też swój Slow Market, targ spożywczo-kulinarny, na którym promowane są lokalne zdrowe produkty. Nadwiślański Slow Market działał latem w soboty i niedziele nad Wisłą przy skwerze Kahla, tuż obok stacji metra Centrum Nauki Kopernik, a w środy, czwartki i piątki czynny był Slow Market na Chmielnej, w podwórzu kamienicy Braci Jabłkowskich. Pomalutku Slow Food wypiera więc Fast Food.

Sopot: W czerwcu na sopockim molo odbyła się już trzecia edycja kulinarnego festiwalu Slow Fest Sopot. Przy długim stole ustawionym wzdłuż mola kilkudziesięciu kucharzy i miłośników kuchni zaprezentowało najciekawsze potrawy przyrządzone z regionalnych produktów, głównie z ryb bałtyckich. W imprezie wzięło udział kilkanaście tysięcy mieszkańców Wybrzeża i turystów, a także wielu dziennikarzy i krytyków kulinarnych z Europy. Slow Fest Sopot został wpisany do kalendarza światowych festiwali Slow Food.

Kraków: Europejski zasięg mają też organizowane w Krakowie festiwale Terra Madre Slow Food. To wielkie święto Matki Ziemi z udziałem setek wystawców w ubiegłym roku odbywało się w ogromnych halach EXPO Kraków. Można było wziąć udział w laboratoriach smaku, warsztatach kulinarnych, debatach tematycznych i pokazach. Tegoroczny Slow Food Festival Central Europe odbędzie się 12 i 13 grudnia. Przyjadą m.in. znani szefowie kuchni oraz drobni producenci tradycyjnych i naturalnych produktów nie tylko z Polski, ale i z sąsiednich krajów.

Foto: Leszek Konarski

Strony: 1 2

Wydanie: 2015, 46/2015

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy