07/2006

Powrót na stronę główną
Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Opinie

Rzecz raz osądzona…

Prokuratorzy IPN muszą wiedzieć, że uchwała Sejmu wyklucza ponowne postępowanie sądowe wobec osób odpowiedzialnych za stan wojenny Podjęcie przez oddział katowicki Instytutu Pamięci Narodowej czynności mających na celu doprowadzenie do wyjaśnienia kwestii prawnej odpowiedzialności za wprowadzenie i realizację stanu wojennego wywołuje pytanie o istotę prowadzonego postępowania. Co jest przedmiotem badania? Czy w tej samej sprawie realizowano już czynności procesowe, a jeżeli tak, to z jakim skutkiem? Postępowanie sprzed lat Pytanie o prawną ocenę wprowadzenia i wykonania stanu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Doktryna i praktyka

Rada polityczna, której warto by udzielić panom Kaczyńskim, sprowadza się w gruncie rzeczy do wyjaśnienia, że wszystko to, co im przychodzi do głowy, nie powinno być realizowane, natomiast mnóstwo leżących odłogiem, nienaruszonych projektów, właśnie pilnego pochylenia nad nimi się domaga. Działalność tej dwójki, co ukradła księżyc, sprowadza się do amatorszczyzny, która cierpi z dwóch istotnych powodów. Po pierwsze, nie dysponują oni szerokim zespołem kompetentnych fachowców, zdolnych uruchomić trudne prace, jakie przed Polską stoją. Sztukowanie mniejszościowego rządu ludźmi Leppera

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

PrzePiS na cenzurę

W ramach ratowania cywilizacji politycy PiS zabierają się do cenzurowania obyczajowości w mediach Przed laty amerykańskie sądy rozstrzygając o tym, czy dany film jest pornograficzny, czy też nie, zdawały się na dość nietypowe odczucia przysięgłych. Jeśli u większości z nich obraz wywoływał „usztywnienie członka”, oznaczało to, że film jest pornograficzny. Z czasem od tej ekstrawaganckiej metody odstąpiono. Ten przykład pokazuje, do jakich absurdów może dojść, kiedy w sposób administracyjny usiłuje się ingerować w sferę obyczajowości w szeroko pojętej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Krzywda Palestyńczyków, krzywda Żydów

Spielberg powiedział coś, co rzadko się słyszy: w konflikcie izraelsko-palestyńskim racje są równorzędne. Nie ma dobrych wyjść Motyw palestyńskiej krzywdy jest w Polsce, niestety, niemal niezawodnym sposobem dla wyrażania antysemickich treści. Niemal nikt nie przejmuje się tu Palestyńczykami dla nich samych. Współczucie dla nich jest uwiązane jak na sznurku do niechęci wobec Izraela, jest sposobem na kopniak w Izrael, czytaj w Żydów. Palestyńczycy są kastetem i żyletką moralną na Żydów, są jeziorem, do którego kapią krokodyle łzy, są wszystkim, tylko nie sobą.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Oni wam pokażą!

Najnowsze komedie romantyczne „Tylko mnie kochaj” i „Ja wam pokażę!” opowiadają o miłości bez pomysłu, bez polotu i mało dowcipnie Miało być zabawnie, a tu smutek serce ściska. Cztery dekady temu miłość miała złe humory i grała z nami w perskie oko. Dzisiaj nawet zwiastun komedii romantycznej zapowiada raczej ponury dramat egzystencjalny (patrz: zwiastun „Ja wam pokażę!”). Bo polscy filmowcy choć z zapałem biorą się do jednego z najpopularniejszych filmowych gatunków, to ręce wypada załamać, zamiast składać je do oklasków.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wywiady

Wracam do telewizji

Głupota istniała zawsze, ale teraz można powiedzieć, że jest szczególnie medialna OLGA LIPIŃSKA – znakomita reżyserka, scenarzystka telewizyjna i satyryk, autorka tekstów kabaretowych; związana jako aktorka i reżyser z STS-em, wieloletnia dyrektorka warszawskiego Teatru Komedia (do 1990 r.). Absolwentka wydziału reżyserii warszawskiej PWST. W TVP stworzyła kabarety: Głupia Sprawa, Gallux Show, Właśnie Leci Kabarecik, Kurtyna w Górę, wreszcie Kabaret Olgi Lipińskiej – zdjęty z anteny decyzją obecnego kierownictwa telewizji. Wyreżyserowała

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

O czym mówi nowa mowa

Magdalena Środa w artykule „Czekając na rewolucję moralną” („Gazeta Wyborcza” 4-5.02.br.) słusznie zauważa, że na przestrzeni ostatnich miesięcy zmienił się w Polsce język debaty publicznej. „Nie mówi się o płodzie, ale o „dziecku poczętym”, nie używa się zwrotu „wolność wyboru” czy „wolność osobista”, lecz „cywilizacja śmierci”, nie mówi się o potrzebie otwartości, lecz o potrzebie „silnej tożsamości narodowej”, coraz częściej zamiast o Polakach mówi się o „rdzennych Polakach””. Kropkę nad „i” owej przemiany językowej postawiła pewna działaczka PiS z Pruszkowa,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wylęgarnia naukowców i artystów

Ponad 4 tys. najzdolniejszych młodych Polaków uzyskało pomoc od Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci Byli stypendyści Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci są pełni zachwytu. – Byłem stypendystą funduszu przez trzy-cztery lata, a teraz sam organizuję zajęcia dla młodych uczestników programu. Sądzę, że jeśli dobrze się wykorzysta ten czas, otrzymuje się niesamowicie dużo – mówi Szymon Acedański, obecnie student matematyki i informatyki na UW. – Udział w warsztatach nie tylko jest pouczający, ale pozwala

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Plotkują w MSZ o ministrze Mellerze. Że odejdzie. I to jeszcze w lutym. To odejście tłumaczone jest rozmaicie. Pierwsza grupa mówi, że Meller jako osoba w obozie PiS obca, nieposiadająca tam tzw. zaplecza politycznego, będzie z radością wypuszczona w kosmos, tym bardziej że swoje już zrobiła. Tzn. rozkręciła machinę czystek. Meller wziął więc na siebie to, co najgorsze, przy okazji uspokajając swoją osobą Zachód, ale teraz już do niczego rządzącej ekipie nie jest potrzebny. Więc mu się podziękuje, w nagrodę

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Monopol na cmentarzu

Sąd uznał, że lubelski kościół rektoralny utrudniał działanie przedsiębiorcom pogrzebowym Żeby wejść z robotami budowlanymi na cmentarz, trzeba było „odpalić” kasę. A kto się z tym nie zgadzał, wylatywał z interesu – słyszę od kolejnego przedsiębiorcy pogrzebowego. – Pani zapyta Drozda, bo tylko on jeden nie bał się księdza i odważył się oficjalnie wystąpić przeciwko praktykom stosowanym przez kościół rektoralny. Poszedł do urzędu antymonopolowego, no i wygrał. Ale z roboty wywalili go na zbity pysk i nie ma wstępu na cmentarze zarządzane przez ten kościół. Posunięto

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.