Życie w pojedynkę

Życie w pojedynkę

Czy czeka nas świat młodych singli, samotnych starców i małżeństw bez dzieci? W pogodne dni miejskie skwery i parki wypełniają się starymi, niedołężnymi ludźmi. Ci, którzy mają jeszcze dość energii, imają się różnych zajęć, żeby dorobić choć parę groszy na codzienne utrzymanie. Soboty, niedziele i święta galerie handlowe jak zwykle okupują klienci, jednak najczęściej samotni lub pary, rzadko widać rodziny z jednym, wyjątkowo z dwojgiem dzieci. A gdy pora roku nie sprzyja, wiele budynków, które kiedyś były szkołami, daje schronienie starym ludziom, którym czas i opiekę organizuje pomoc społeczna. Tylko przy niektórych szkołach place i boiska wypełnia gwar uczniów… Wizja rodem z kiepskiej literatury science fiction? Czy na pewno? Jeśli utrzymają się dotychczasowe trendy demograficzne i kulturowe, to – według analizy Głównego Urzędu Statystycznego – za 20 lat w Polsce blisko dwie trzecie gospodarstw domowych będzie liczyło tylko jedną lub dwie osoby. Ponad 8,5 mln osób będzie żyło w najmniejszych, dwuosobowych rodzinach. Zaledwie w co czwartym gospodarstwie domowym będzie choćby tylko jedno dziecko. Na tę sytuację mają wpływ dwa procesy. Naturalnym jest starzenie się społeczeństwa. Część gospodarstw dwu- i jednoosobowych będą tworzyć ludzie starzy, wśród nich samotni z konieczności – wdowy i wdowcy. Drugą część będą stanowili single z wyboru. Starej panny już nie ma Być dzisiaj singlem to już nawet nie jest trendy. W Polsce żyje 3,9 mln singli w wieku od 25 do 45 lat – gospodarstwa jednoosobowe stanowią ok. 24% wszystkich gospodarstw domowych*. Z raportu CBOS (marzec 2013 r.) wynika, że w ciągu pięciu lat dwukrotnie wzrosła liczba osób, które wybierają życie w pojedynkę. Szacuje się, że do 2030 r. w naszym kraju będzie ich – razem z singlami z konieczności – 7-10 mln. Większość ludzi w dużych miastach będzie mieszkała samotnie. Kim są single z wyboru? Przeważają mężczyźni, niemal dwie trzecie z nich nie ukończyło jeszcze 45. roku życia. Według portalu Bankier.pl, aż 63% badanych singli obu płci zapewnia, że całkowicie akceptuje swój status w myśl zasady „lepiej być samemu niż z byle kim”. Z badań Eurostatu wynika, że co trzeci polski singiel nigdy nie był w stałym związku, a ponad 40% nie ma stałego partnera przez ponad pięć lat. Na pytanie o motywacje takich postaw, częściową odpowiedź daje badanie CBOS „Społeczne oceny alternatyw życia małżeńskiego” (2013 r.). Aż 45% ankietowanych młodych mężczyzn rezygnuje z małżeństwa, ponieważ preferuje życie bez zobowiązań, co trzeci obawia się, że nie będzie w stanie utrzymać rodziny. Natomiast aż 29% twierdzi, że nie spotkało jeszcze kobiety „odpowiedniej na żonę”. A więc prawie co trzeci. Pytanie tylko: dużo to, czy mało? Trochę inaczej motywacje przedstawiają się w przypadku kobiet – aż 41% obawia się, że ich małżeństwo za kilka lat okaże się nieudane – czyżby także złe doświadczenia z rodzinnego domu? Co trzecia utrzymuje, że nie może znaleźć właściwego mężczyzny. To potwierdza tendencję wzrostu oczekiwań kobiet pod adresem mężczyzn, którzy nadawaliby się na mężów. Ciekawe obserwacje na ten temat płyną z badań prof. Dominiki Maison oraz Katarzyny Pawlikowskiej „Polki same o sobie”. Singielki „z wyboru” w wielu badaniach odpowiadały: nie chcę, aby spodnie wisiały w szafie tylko dlatego, żebym czuła, że „mam faceta”, twierdzi Katarzyna Pawlikowska, współautorka badań. (Pisaliśmy o tym na naszych łamach: „Czy facet wie, co kobieta do niego mówi?”, PRZEGLĄD nr 11/2015). Warto te dane zderzyć z projekcją, jak single widzą siebie w przyszłości. Interesujące są opinie zebrane w badaniu MB SMG/KRC „Pokolenie wyżu” (2008 r., na zlecenie „Metra”) – aż 47% singli widzi siebie w małżeństwie, a zaledwie 14% w nieformalnym związku. Małżeństwo? Tak, ale nie ze mną W ostatnich latach zwiększyła się społeczna akceptacja dla życia w pojedynkę. Ze wspomnianego badania CBOS „Społeczne oceny alternatyw życia małżeńskiego” z 2013 r. wynika, że ponad trzy piąte badanych (63%) aprobuje fakt, że młodzi ludzie odkładają decyzję o małżeństwie lub w ogóle z niego rezygnują. Od 2008 r. – a więc zaledwie w ciągu pięciu lat – umocniło się przyzwolenie na taką postawę (wzrost o 6%). Co ciekawe, akceptacja

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 32/2015

Kategorie: Społeczeństwo