Złapanie zabójców dziennikarza Gongadzego, zabranie Kriworożstali zięciowi Kuczmy i pojednanie z Polską to główne sukcesy Kijowa Pół roku nowych rządów na Ukrainie – połowiczna satysfakcja z efektów, można by napisać w pierwszym podsumowaniu. Pomarańczowy kolor wciąż króluje w Kijowie przy okazji rozmaitych świąt politycznych, ale proza codzienności wprowadziła już sporo korekt do ukraińskich marzeń. 20 stycznia tego roku, nieomal na inaugurację prezydentury Wiktora Juszczenki, opublikowaliśmy w „Przeglądzie” tekst zatytułowany „12 prac Wiktora Juszczenki”, wskazujący najpilniejsze zadania dla pomarańczowej władzy w Kijowie, niesionej falą popularności i legendy bezkrwawej rewolucji z centrum na kijowskim Majdanie, gdzie przez długie tygodnie koczowali zwolennicy obecnego prezydenta. W drugiej połowie lipca 2005 r. widać już, że jak każda rewolucja także i ta Juszczenkowska – ukraińska – rozwija się wolniej i z większymi oporami, niż chcieliby optymiści i marzyciele. Faktem bezspornym jest jednak i to, że w wielu sprawach Ukraina ruszyła do przodu. Gdzie i do jakiego stopnia? Odwołując się do wspomnianych „12 prac Wiktora Juszczenki”, poszukamy dziś odpowiedzi. Spełnić ludzkie oczekiwania Tak pisałem w końcu stycznia, dodając: „Po pierwsze więc, Wiktor Juszczenko musi, najszybciej jak to możliwe, udowodnić swoim rodakom, że coś w ich państwie zmienia się na lepsze wraz z nową władzą. A dalej: „Jeśli wyborcy nie otrzymają dowodów zmiany, mogą łatwo odwrócić się i od Juszczenki, i od symbolizowanej przez niego idei marszu ku Europie i demokracji”. Pół roku potem tygodnik „The Economist” pisze z kolei: „Do namacalnych osiągnięć ekipy Juszczenko-Tymoszenko należy to, że Ukraińcy czują się bardziej wolni niż za rządów Leonida Kuczmy, niektóre firmy wyszły z szarej strefy, a rząd w swoich działaniach jest znacznie bardziej otwarty”. Symbolicznym – ale powszechnie komentowanym – gestem było np. wystawienie na aukcję luksusowej limuzyny Maybach-57, której używał minister transportu z czasów Leonida Kuczmy. Pieniądze z licytacji przeznaczono na bieżące potrzeby resortu. Dla wielu Ukraińców zmiany idą jednak za wolno. Dlatego – jak alarmują kijowskie sondaże – ukraińskie społeczeństwo coraz mniej wierzy organom władzy. Stopień zaufania do prezydenta Juszczenki zmniejszył się w maju o 5% w porównaniu z marcem, gdy wynosił 65%. Ukraińcy mniej ufają także premier Julii Tymoszenko, milicji, Służbie Bezpieczeństwa i sądom. Zachować jedność To było drugie wielkie zadanie luźnej koalicji, która obaliła reżim Kuczmy-Janukowycza, skupiającej różne grupy od nacjonalistów i wielkoukraińskich szowinistów przez prozachodnich liberałów po klasycznych socjalistów. Tu, niestety, pesymiści mieli sporo racji. W Kijowie tajemnicą poliszynela są tarcia między różnymi frakcjami, napięcia między Julią Tymoszenko a Petrem Poroszenką, biznesmenem, który miał ambicje, by zostać premierem, a objął funkcję przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. W maju doszło do otwartej konfrontacji pomiędzy panią premier a prezydentem Juszczenką, który skrytykował rząd za doprowadzenie do wiosennego kryzysu paliwowego na Ukrainie. Jak się ułożyć z Rosją W styczniu pisałem: „Moskwa zezem patrzy na zwycięstwo Juszczenki, bo Kreml kibicował Janukowyczowi”. Od tego czasu Ukraińcy próbowali wiele razy poprawić stosunki z Rosją. Jeździł do Moskwy Juszczenko, przyjmowano w Kijowie Putina. Nadal jednak zgrzyta na tej osi. Konflikt z rosyjskimi kompaniami naftowymi doprowadził (nie bez cichego udziału Kremla) do podwyżek cen paliw. W lipcu rosyjska Duma Państwowa jednomyślnie przyjęła rezolucję wzywającą Organizację Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie do przeprowadzenia śledztwa w sprawie łamania przez ukraińskie władze praw człowieka, w tym prześladowania prorosyjskiej opozycji. Rosyjscy deputowani zarzucili ekipie Juszczenki udział w masowym zwalnianiu z pracy urzędników państwowych z byłej administracji rządowej. A co z Polską Pół roku temu bilans polsko-ukraińskich stosunków przypominał o nierozwiązanych problemach z historii i kłopotach we współpracy gospodarczej. Tu – można powiedzieć – wypada odnotować prawie same sukcesy. Prezydenci Juszczenko i Kwaśniewski razem otworzyli cmentarz Orląt we Lwowie i cmentarz Ukraińskiej Armii Galicyjskiej. „Było to prawdziwe święto ukraińsko-polskiego pojednania”, napisał dziennik „Wysokij Zamok”. W biznesie premier Tymoszenko obiecała publicznie, że Ukraina zrekompensuje polskim przedsiębiorcom straty, jakie ponieśli w wyniku likwidacji ulg podatkowych w wolnych strefach ekonomicznych na terytorium ukraińskim. Nabrały tempa rozmowy
Tagi:
Mirosław Głogowski









