Archiwum

Powrót na stronę główną
Wywiady

Grając mordercę

Musieliśmy wysłuchać jedenastogodzinnej spowiedzi prawdziwych bohaterów “Długu” Rozmowa z Robertem Gonerą – Od twojego debiutu filmowego minęło właśnie 10 lat… Zostałeś polskim Aktorem Roku. – Tak, to było rzeczywiście 10 lat temu. Gdy jeszcze byłem studentem wrocławskiej PWST, zagrałem w “Marcowych migdałach”. Niedawno widziałem ten film w telewizji… Czas bardzo dobrze mu zrobił. To się naprawdę świetnie ogłąda. – Potem był film Teresy Kotlarczyk – “Zakład”, znakomita analiza stosunków w domu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Kobiety bez godności

Przymusowe położnice nie są w lepszej sytuacji niż przymusowe nałożnice W telewizorze red. Jacek Żakowski prowadzi “Nocne rozmowy”. Cykl ten w rozumieniu TVP jest szczytem kontrowersyjności, stąd telewizyjne szczytowanie przypada ostrożnie tuż przed północą, żeby dać się ludziom wyspać. Tematem są tym razem prostytutki przydrożne. Ich usunięcia z dróg zażądał był Episkopat: co by to bowiem było, gdyby na nieszczęsne kobiety natknęła się na przykład pielgrzymka do Częstochowy? W liście biskupów doszła do głosu pradawna pogarda: córki grzechu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Publicystyka

Nie gasnący płomień z Campo dei Fiori

Dokładnie 400 lat upłynęło w dniu 16 lutego br. od spalenia żywcem na inkwizycyjnym stosie Giordana Bruna, wyznawcy kopernikańskiej teorii o obrotach ciał niebieskich. Jego pisma, uznane za heretyckie, zostały równocześnie spalone publicznie na Placu św. Piotra, na schodach wiodących do bazyliki, w której od wieków odprawiane są papieskie modły. Dzisiaj stoi na Campo dei Fiori w Rzymie, na miejscu stracenia męczennika za wolność nauki, okazały, czarny pomnik, dając świadectwo zwycięstwu wolnej myśli nad religijną ortodoksją. Haniebne wydarzenie z 1600

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Minister ”na niby”

Jest, a jakby go nie było, czyli sto dni szefa resortu kultury Po ponad stu dniach urzędowania, minister kultury, Kazimierz M. Ujazdowski, w blasku jupiterów wystąpił z propozycją ogłoszenia kultury priorytetem rządu w roku 2001. Ogłosił ambitny program promocji kultury w kraju i za granicą, podkreślił potrzebę upowszechniania czytelnictwa, inwestowania w muzealnictwo oraz zwiększenia budżetu na wydatki związane z mecenatem państwa nad kulturą. Na razie jednak nie zanosi się na zwiększenie nakładów na kulturę w budżecie państwa. Zapytany, czy premier

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Jak Pani/Pan ocenia działanie ministra Ujazdowskiego?

Olga Lipińska, reżyser Nie zauważyłam, że minęło już sto dni ministrowania pana Ujazdowskiego. Nie wiem, co on robi, nie widać jego działalności. Poprzednia pani minister była groteskowa, Zdzisław Podkański zabawny – nieboszczyków wzywał na dywanik, a pan Ujazdowski jest nijaki. To Pan Nikt. Nie zauważyłam, kiedy przyszedł, nie zauważę, kiedy odejdzie. Janusz Odrowąż-Pieniążek, prezes Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, dyrektor Muzeum Literatury w Warszawie Trudno mi wypowiadać się na temat pana ministra, nie śledziłem jego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zaświaty, czyli wędrowanie

Przypomniało mi się, jak kiedyś Grochowiak opowiadał treść pewnego dramatu, którego tytułu i autora podać nie umiał. Rzecz mnie zaciekawiła tak dalece, że sam próbowałem ten tekst znaleźć, ale bez skutku. Mógł zresztą całkiem nie istnieć. Otóż po katastrofie statku zaczyna się sąd. Wygląda to tak, że np. pijak zostaje osadzony w bogatym barze, ale na całą wieczność – sam. A kochająca się para zamieszka w idyllicznym domku, tyle że za jakąś zdradę odbierają pani kobiecość. Niby raj, ale w istocie piekło.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Ciągle w okopach

Wyście się bili, ale to my wywalczyliśmy wolność – mówi solidarnościowy wojewoda do kombatantów – Tu wychodziłem, z tego duktu – Wiesław Ciepiera, widząc aparat fotograficzny, staje na baczność. Przysiadamy na pieńkach, bo na polanie jak w raju; w dole ciemna toń jeziora. Zaraz ruszymy usianą stokrotkami ścieżką w kierunku bunkrów. Płk Ciepiera jest przewodnikiem do pohitlerowskiego matecznika nie tylko z racji sekretarzowania w zarządzie pilskiego Okręgu Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. W 1945 roku czołgał się na tej samej ścieżce

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

”Prawdy objawione”

Wostatnich kilku latach wypowiadane przez polityków rządowych poglądy na kluczowe problemy, dotyczące gospodarki, podpierane są bardzo często opiniami komentatorów ekonomicznych oraz opiniami osób o niezaprzeczalnej wiedzy ekonomicznej. W zasadzie wszystkim wokół nie pozostaje nic innego, jak przyjąć do wiadomości te “objawione prawdy” i święcie w nie wierzyć. Do takich właśnie wniosków doszedłem, śledząc i sam uczestnicząc w corocznych dyskusjach na temat podatków i budżetu. Jeśli chodzi o “prawdy objawione” dotyczące podatków, to myślę, że poprzez merytoryczne argumenty i liczbowe dowody

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Jak okiełznać dziki kapitalizm

Czy mogło być inaczej? Czy dobrze wykorzystaliśmy nasze 10 lat? Co możemy zmienić? Jacek Kuroń znów wsadził kij do politycznego mrowiska. “Mogło być inaczej – napisał w artykule “Jak upadł realny socjalizm” opublikowanym 1 lipca w “Gazecie Wyborczej”. – Gdybyśmy my, działacze dawnej “Solidarności”, potrafili na progu niepodległości zainicjować ruch samorządności pracowniczej i szeroki społeczny ruch transformacji własnościowej, mielibyśmy szansę nie dopuścić do uwłaszczenia starej nomenklatury i nowej biurokracji”. I konkludował: “To

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Seks, amfa i kasety techno

Parada Miłości: 21 milionów pocałunków, 50 mln marek za narkotyki Gdyby w ów weekend nasze prababki wstały z grobów i znalazły się w Berlinie, nie miałyby wątpliwości – oto trafiły w sam środek piekła. Gniazdo rozpusty, szaleństwa i upojenia, a wszystko to w atmosferze wielkiej radości, wyzwolenia seksualnego i całkowitego braku wyrzutów sumienia. Oto, co powstało z syntezy elementów punka, hipisów i japońskich komiksów. Na tegoroczną Paradę Miłości w rytmie techno przyjechało ponad 1 700 000 osób. Większość z nich poniżej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.