Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony

Arbeit macht frei

Jeden z bohaterów „Makbeta” mówi w akcie V tej tragedii: „Przekleństwo szalbierskim mocom, które nas kuszą dwuznacznymi słowy”. W czasach obecnych największą potęgą, która żeruje na niewiedzy mas, jest polityczna retoryka, operująca słownymi manipulacjami. Przed szachrajstwami polityków (oraz wszędobylską, nieuczciwą reklamą) broni nas w demokracji konkurencja, która stara się zdemaskować szalbierzy posługujących się ogólnikowymi sloganami, które brzmią pięknie, ale nie sprawdzają się w konkretnych sytuacjach. W państwach totalitarnych wzniosłe frazesy były narzędziem propagandy maskującej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Gospodarka

Co tu jeszcze sprzedać?

Najważniejszym celem prywatyzacji jest gorączkowe łatanie dziur w budżecie – Dochody z prywatyzacji gwarantują wypłaty emerytur – oświadczyła wiceminister skarbu państwa, Barbara Litak-Zarębska, co jakby zamyka dyskusję na temat racjonalności obecnych działań prywatyzacyjnych rządu. No bo skoro od tego, czy budżet dostanie 18 mld zł zaplanowanych z prywatyzacji, zależy, czy emeryci dożyją do pierwszego, to nie ma o czym rozmawiać. Trzeba sprzedać, co się da, wyrwać te 18 mld zł choćby od diabła i już. – Niewykonanie prywatyzacji zagraża

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Egzekucja niewygodnego świadka?

Czy Timothy McVeigh był narzędziem w ręku prawicowych fanatyków? Amerykanie zabili w majestacie prawa swego najgroźniejszego terrorystę. Timothy James McVeigh zmarł w milczeniu, patrząc twardym, zimnym wzrokiem na krewnych swych ofiar, siedzących w pomieszczeniu dla świadków egzekucji. 33-letni McVeigh do końca nie wyraził skruchy za to, że 19 kwietnia 1995 r. zdetonował umieszczony na ciężarówce ładunek wybuchowy przed budynkiem władz federalnych w stolicy stanu Oklahoma. Pod gruzami zginęło wówczas 168 osób, w tym dziewiętnaścioro dzieci. Skazaniec

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Polska krajem rosnącego ryzyka

Gdyby nie ingerencja państwa, to pogoń pracodawców za zyskiem doprowadziłaby system do samoudławienia się Polska znalazła się w okresie rozwijającego się kryzysu. Obecnie jest to kryzys pełzający, hamowany i ograniczony. Nie można jednak wykluczyć wybuchu kryzysu głębokiego, pełnego i niekontrolowanego. Jego ośrodkiem będzie gospodarka, ale obszarem szczególnie narażonym na dewastacje staną się instytucje państwa, system polityczny wraz z parlamentaryzmem i niezbędnym w demokracji umiarkowaniem partii i opinii publicznej. Przejawem kryzysu jest ciągły spadek wzrostu gospodarczego, który może

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Uderzyć przed Hitlerem

Jak radzieccy generałowie wyobrażali sobie atak ZSRR na III Rzeszę w 1941 r. „1941. 22 czerwca”. Pod takim właśnie tytułem w 1965 r. wyszła w Moskwie książka historyka Aleksandra M. Niekricza (polski przekład w 1967 r.) i była to wówczas sensacja. Rosyjski badacz spojrzał na ową świętą w ZSRR datę zupełnie inaczej, niż tego wymagała obowiązująca wówczas wykładnia. Na autora posypały się liczne oskarżenia wielu publicystów, ale i całej rzeszy zawodowych historyków. Nagonka zmusiła Niekricza w 1976 r. do dobrowolnego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Między intelektualistami a komediantami

Staram się wszędzie używać tak zwanej „cienkiej kreski”, trochę ironii, trochę liryzmu. Nie straszę, nie szokuję, nie wrzeszczę…  Rozmowa z Joanną Szczepkowską – Czy zgodziłaby się pani wystąpić w reklamie? – Nie! W żadnej reklamie, jak dotąd, nie zobaczyłam „roli dla siebie”… – Nie mówię o reklamowaniu „czegokolwiek”, raczej o wyrafinowanym spocie najelegantszych perfum… – To nie ma żadnego znaczenia. Luksusowe perfumy pięknie pachną, ale reklama perfum pachnie tylko pieniędzmi. – Czy uważa pani reklamę za klęskę etyki

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Hemar na płycie

Kiedy piosenka jest udana? Kiedy łatwo wchodzi w ucho, a wychodzi trudno, kiedy przez co najmniej trzy dni z rzędu bzyka namiętnie dookoła głowy, ciśnie się na usta pomiędzy jedną łyżką strawy a drugą i prześladuje umysł, nie przerywając snu – taką receptę na przebój miał Marian Hemar. Stosując się do niej, napisał dwa tysiące piosenek, z których wiele stało się szlagierami. Nawet kiedy jego nazwiska nie wolno było publicznie wymieniać, gdyż został objęty „zapisem”

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Bush w Europie

Amerykanie chcieli, by uznano ich światowe przywództwo, nie oskarżając o arogancję „Zaskakująco mało gaf, dużo miłych słów i werbalnej gotowości do dialogu, które miały osłodzić Europejczykom świadomość, że Ameryka jest Number One także w świecie początku XXI w.”. Takimi słowami dziennikarz Reutera skomentował europejską wizytę George’a W. Busha. Obserwatorzy podróży amerykańskiego prezydenta przez Hiszpanię, Brukselę (szczyt NATO), a następnie Göteborg (szczyt Unii Europejskiej), Warszawę i wreszcie Lublanę (spotkanie z Władimirem Putinem)

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wojna fundacji

Stworzyły bank dawców szpiku. Teraz stały się zaciekłymi wrogami. Jest prokurator, zarzuty finansowe, ciężkie słowa Monika Sankowska i Urszula Jaworska – połączyła je śmierć, rozłączyło życie – jak w melodramacie. Rok 1997. W katowickiej klinice hematologii prof. Hołowiecki przeprowadza pierwszy w Polsce przeszczep szpiku od niespokrewnionego dawcy. Znalazła go Monika Sankowska. Biorcą była Urszula Jaworska. – Uratowałam jej życie – mówi Sankowska. – Po co mi to wypomina? – złości się Jaworska,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Tajemnica plebanii

Katolicki ksiądz oskarżony o molestowanie dzieci. Prawda, czy pomówienie żony popa? Sprawa jest taka, że Bisia ojcu nie opowie, bo się wstydzi i boi. Matka wie wszystko, ale mężowi nie mówi, bo chłop, jak chłop, napije się i na dziecko warknie albo i uderzy. Matka zapytała Bisię, gdy wszyscy wyszli z domu, jak było tam – u księdza na plebanii. Szczególnie, czy ją albo Agatkę nieprzyzwoicie dotykał. – Trzy razy przychodził, bo mnie noga bolała i tak mi robił, to znaczy masował i wkładał palce do majteczek. A potem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.