Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony

Prezenty

Okres gwiazdkowy jest czasem prezentów. Nie mówię tu o prezentach, które w rodzinach kładziemy sobie pod choinką, bo z tym jest kiepsko. Mimo że wielkie magazyny już w listopadzie udekorowały się na święta, a wielkie firmy wydały miliony złotych na wtykane nam przy każdej okazji druki reklamowe, namawiające do świątecznego kupowania, w „świątyniach konsumpcji” – jak nazywa je w swojej książce „Magiczny świat konsumpcji” George Ritzer (warto kupić pod choinkę co inteligentniejszym znajomym!) – nastrój panuje raczej smętny,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Apokalipsa

Przyszłość naszego świata, zwłaszcza polityczna, nie daje się przewidzieć nawet w perspektywie kilkudziesięciu lat. Natomiast przyszłość mierzona milionami lat może już być dosyć dokładnie oszacowana. Amerykański uczony Jeffrey Kargel wraz ze swoim zespołem dokonał komputerowej symulacji dziejów Ziemi, aż do jej całkowitej i nieuniknionej zagłady, oddalonej o siedem i pół miliarda lat od naszych dni. Nadzwyczaj poważne i groźne dla wszelkiego życia przemiany nastąpią na Ziemi znacznie wcześniej. Jak nam wiadomo

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Zdążył przed Kulikowem

Z dużym zgorszeniem patrzyłem na kolejne wybryki młodych republikanów, którzy w dniu rocznicy stanu wojennego pajacowali przed willą Prezydenta Jaruzelskiego na Mokotowie. Głuptaki, nie zdają sobie sprawy z oczywistego dla wielu ludzi w Polsce faktu, iż sporo z tych pajaców nigdy by zapewne się nie urodziło, gdyby nie właśnie stan wojenny, który uratował życie ich rodziców, a te świeczki, które z głupawymi minami palą na ul. Ikara, musiałyby płonąć na niezliczonych grobach solidarnościowców poległych od sowieckich kul. Wróciłem świeżo z Rosji i tam spotkałem ludzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Parobki Leppera

Przybieżeli mu do żłobu. Adorować, zwiastować jego narodziny. Władcy. Bieży stadko dziennikarskie. Sfora z kolorowych gazet. Duże zdjęcia, duże tytuły, małe artykuły. Takie rozszerzone podpisy pod zdjęcia większe lub mniejsze. Sfora zajadła na establiszment, zwłaszcza polityczny. Na nową klasę panującą. Na parlament. Bo skoro parlament ma tak niskie notowania, to nawet koza dziennikarska może nań skoczyć. A co dopiero brytany dziennikarskie. Warczące na parlamentarzystów, że za dużo zarabiają. Że nie siedzą na sali plenarnej, bo siedzą na posiedzeniach komisji, że nie siedzą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Ponieważ mamy tydzień przedświąteczny, MSZ nie pracuje. Podobnie zresztą jak większość polskich urzędów. Ministerstwo nie pracuje, bo odbywają się spotkania wigilijne. To jest nowy świecki zwyczaj, obecny w MSZ od roku 1989. Wcześniej, za PRL-u, było tak, że Wigilii nie obchodzono, za to świętowano Nowy Rok. O 10.00 minister składał życzenia zastępcom i dyrektorom, o 11.00 rozpoczynały się spotkania w departamentach. Tak było przyjęte, MSZ-owscy urzędnicy demonstrowali swój ateizm, nawet jeśli co poniektórzy z nich byli wierzący. Zresztą

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Al Capone znad Dunajca

Najgroźniejszych na Sądecczyźnie bandytów skazano na dożywocie. Mimo to w ich wsi mieszkańcy pozakładali w domach kraty, łańcuchy i zasuwy Dom Chowańców w Gaboniu nie wygląda na siedzibę mafii. Z przyzby sielskie widoki – lasy i góry, wśród których strumyki toczą swe krystaliczne wody do pobliskiego Dunajca. Przez okienko na tyłach widać siłownię Władysława i Ryszarda. – Moi chłopcy nikomu włosa z głowy nie strącili – ociera suche oczy ich matka Maria Chowańcowa. – Zaradni, uczciwi, dbający o rodzinę.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Wuj Sam, gość pożądany

Polacy namawiają Amerykanów, by przenieśli swoje bazy wojskowe z RFN, ale Niemcy kontratakują Kilkanaście dni temu gościła w Warszawie delegacja Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, z podsekretarzem Douglasem Feithem na czele. Wizycie dyplomatów towarzyszyły medialne spekulacje o mającej wkrótce nastąpić dyslokacji amerykańskich sił zbrojnych z Europy Zachodniej w inne regiony kontynentu. I rzeczywiście – zarówno przedstawiciele naszego Ministerstwa Obrony, jak i amerykańscy delegaci w oficjalnych oświadczeniach przyznali, iż zaczynają się właśnie rozmowy w tej sprawie z wszystkimi

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Zawzięty na granie

Żeby poćwiczyć grę na fortepianie, Irek o piątej rano gnał na uczelnię Poniedziałek, godzina 20. Pierwsze piętro, sala numer 111 im. Ludwika Stefańskiego w krakowskiej akademii muzycznej. Prof. Stefan Wojtas zasiada przy fortepianie. Przy drugim, ustawionym tuż obok, zajmuje miejsce Ireneusz Boczek, utalentowany student III roku. – Aparat – mówi tajemniczo profesor, a Irek prostuje plecy, rozluźnia mięśnie karku, poprawia dłonie, które teraz ledwie dotykają klawiatury. Cisza

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Opinie

Znaki firmowe socjaldemokracji

Gdy konkurują ze sobą dwie ważne wartości – wolność i sprawiedliwość – liberał wybierze wolność, a socjaldemokrata sprawiedliwość Zacznijmy od przykładów. Z wiarą, że władza jest po to, by zmieniać świat na lepszy. By służyć ludziom. By w praktykę realnej polityki wpleść wartości opisujące wielkie ludzkie tęsknoty za dobrze urządzonym państwem i przyjaznym człowiekowi społeczeństwem. Przykład pierwszy W listopadzie mijającego 2003 r. zakończyła się szczęśliwie droga przez ciernie 30 tys. organizacji pozarządowych, które w społeczeństwie okresu smuty, jeśli idzie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kultura

Artystka w zamrażarce

Mówiono mi, że moich piosenek trzeba słuchać uważnie, a podobno ludzie dzisiaj nie mają na to czasu Edyta Geppert – W niedawno wydanym albumie znajduje się zaskakująca piosenka „To się nie sprzeda, pani Geppert”. To żart, kpina czy ironiczna relacja ze spotkania z wydawcą? – Oczywiście, że to żart, ale, tak jak większość tekstów moich piosenek, bierze się z życia. Kiedy stawiałam pierwsze kroki w zawodzie często słyszałam, że dobrze śpiewam, ale jestem „nie na te czasy”. Mój sposób bycia i moje piosenki są staroświeckie. Tej „staroświecczyzny”, po pewnym czasie,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.