Archiwum

Powrót na stronę główną
Reportaż

My, pokolenie JP II

Nasza modlitwa? Będzie dobrze, musi być! – zwierza się uczeń klasy maturalnej w małym mieście Szkoła przy cmentarzu stoi w połowie drogi między Toruniem a Olsztynem, w Nowym Mieście Lubawskim. Oficjalnie nazywa się Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych i wydaje się placówką z perspektywami. Z boiska po jednej stronie widać szpital i kostnicę, po drugiej cmentarz. To byłaby dobra sceneria do przyswojenia nastolatkom złotej myśli: memento mori – gdyby uczono w szkole łaciny. Ale młodzież zawsze

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Co ukrywa Jarosław K.?

Konstytucja PiS jest chowana przed wyborcami, bo kończy z „Polską solidarną” Żarty się skończyły. Ostatnie dwa lata to okres „odzyskiwania” struktur państwa przez zwycięską prawicę. Jeśli jednak PiS po raz drugi zwycięży w wyborach, bracia Kaczyńscy rozpoczną proces budowy nowego państwa. Owej wyśnionej IV Rzeczypospolitej, która do tej pory istniała głównie w artykułach prawicowych publicystów. Jakie państwo zbudować chcą politycy PiS? Aby odpowiedzieć na to pytanie, wystarczy sięgnąć do trochę zapomnianego już PiS-owskiego projektu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony

Jak mówią w Świeciu

W reportażu o symulacji przedwyborczej przeprowadzanej na targowisku miejskim w Świeciu („Duży Format”) jedna z postaci mówi: „Te wybory są tendencyjne. Liczą się następne”. Każde wybory są tendencyjne, ponieważ w każdych wyborach każda partia chce zdobyć władzę lub maksymalnie się do niej zbliżyć. Zastanawia natomiast przekonanie, że dopiero następne wybory będą bardziej wiarygodne. Co więcej, myśl o następnych, i to niezbyt dalekich, wyborach spotyka się nie tylko na targowisku w Świeciu, ale także w wypowiedziach niektórych polityków czy rozmowach analityków. Formalnie nie ma żadnych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Mityng na katyńskich drogach

Piszę dziś pod wpływem wiadomości o zaskakującym przeniesieniu uroczystości awansowania rozstrzelanych przez Rosjan polskich oficerów z przyszłorocznej rocznicy tej zbrodni na parę dni przed wyborami. Nie parę dni po wyborach, lecz przed wyborami. Pomordowanym należy się takie uznanie, a ich rodzinom taki gest pamięci o bliskich, których stracili. Ale nie przed wyborami. To przecież nic innego jak robienie mitingu wyborczego na katyńskich grobach, jak posłużenie się czaszkami z dziurami w potylicach jako gadżetami w kampanii wyborczej. To nie może być inaczej odczytane, bo nie można sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Media

…mój czas dopiero się zaczyna

Po debacie Kwaśniewski-Kaczyński Dwa razy podczas słynnej „Debaty” Aleksander Kwaśniewski użył tego zwrotu, a ja po jej wysłuchaniu pytam nieśmiało: czas na co? Pytam, bo przypominając sobie pamiętną debatę Kwaśniewski-Wałęsa, w której miałem okazję jako dziennikarz „Przeglądu Tygodniowego” uczestniczyć, spodziewałem się czegoś więcej niż inteligentnej rozmowy o przeszłości. Jarosław Kaczyński mówił do swojego elektoratu i mówił to, co mówi zawsze. Mówił o swojej Polsce. O Polsce, jaką stara się malować od dawna. Do tej pory Polacy byli

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wąsata twarz rewolucji moralnej

Krzysztof Putra, PiS-owski wicemarszałek Senatu, kolejny raz stał się bohaterem skandalu. Tym razem zaangażował leśników do zbierania podpisów na listach wyborczych Nie można tego nazwać inaczej niż skandalem pokazującym, jak daleko sięga zadufanie PiS. Gdyby taki numer zrobiła inna partia, robotę pewnie zaczynałby już prokurator. A było tak: Z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku umówił się na spotkanie lokalny przewodniczący PiS, a przy tym wicemarszałek Senatu,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Żołnierze wyklęci

Mało kto wierzy, że min. Szczygło kieruje się szczerymi pobudkami, chcąc uczestniczyć w obchodach rocznicy bitwy pod Lenino 12 października 2007 r. minie 64. rocznica bitwy pod Lenino. Po przemianach ustrojowych w 1989 r. rocznicę tę – jak i inne daty związane ze szlakiem bojowym Armii Polskiej w ZSRR i późniejszych 1. i 2. Armii Wojska Polskiego – odesłano w niebyt. Nikt nie chciał czcić uroczystości związanych z żołnierską „hołotą w szynelach niosącą na bagnetach komunizm ze Wschodu”. Zmienił się

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Notes dyplomatyczny

Zebrało się kilku urzędników MSZ na korytarzu i podśmiewywało z władzy. A konkretnie z tego, że czyszcząc MSZ, opowiada, że chodzi jej o to, żeby nie było w dyplomacji różnych gości ze służb specjalnych, żeby z tym skończyć. Śmiało się, bo co innego ta władza mówi, a co innego robi. Weźmy pierwszy z brzegu przykład – trwa proceder eliminowania ludzi z MSZ poprzez wycofanie im certyfikatu dostępu do informacji niejawnych. To jest robione tak: ktoś certyfikat ma przez wiele lat i nagle, ciach, traci go. A jak bez niego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Blog

Debaciarstwo

Jeżeli wierzyć sondażowi „Rzeczpospolitej”, większość obywateli RP, i tej III, i tej IV, uważa, że w debacie Kwaśniewski-Tusk zwycięży ten pierwszy. No to kłopot z głowy. I pozostaje tylko jeden mały problem. Zorganizowanie tej niepotrzebnej debaty. Skoro społeczeństwo jeszcze przed wie, kto wygra. Pierwsza debata Kwaśniewski-Kaczyński przyniosła, wedle sondaży, zwycięstwo Kwaśniewskiemu. Ale też wzrost przedwyborczego poparcia Prawu i Sprawiedliwości. Znakomity rezultat turnieju. Każdy wygrał. Jednak najbardziej wygrana okazała się telewizja publiczna. Od miesięcy krytykowana jest za poziom

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Historia

Jak bratanek z bratankiem

W samym środku pożogi wojennej zwykli ludzie, Węgrzy i Polacy, z nici przyjaźni utkali gęstą tkaninę Na terenie Uniwersytetu Warszawskiego została ostatnio odsłonięta tablica pamiątkowa ku czci Emanuela Korompayego, którego losy jeszcze bardziej zbliżają do siebie polski i węgierski naród w XX w. Korompay urodził się w 1890 r. w Budapeszcie, tam zdobył dyplom z filozofii. Ożenił się z Polką i dostał obywatelstwo polskie. W latach 1930-1939 był lektorem języka węgierskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Jako kapitan rezerwy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.