Archiwum
Mleczko z pieprzem
– Pieprzyć można zarówno potrawy, jak i z mównicy – zauważa rysownik Andrzej Mleczko w rozmowie ze swoim sąsiadem Leszkiem Konarskim. – Mam nadzieję, że moje przypieprzanie nie jest tylko zrzędzeniem i narzekaniem, ale ma działanie terapeutyczne, jest zdrowe i – że tak powiem – społecznie użyteczne. Jak się jednak dobrze przyjrzeć, to prawie wszystko jest ogromnie śmieszne, tylko trzeba spojrzeć na świat z odpowiedniej strony.
Ostatnio w Krakowie najbardziej zdziwiły go starania o olimpiadę zimową. – Bez śniegu i bez gór? Może od razu zróbmy na plantach wyścigi jachtów dalekomorskich – proponuje satyryk osaczany przez kluby go-go.
Zapis na „Przegląd”
Jakby mało było kurzych jaj na święta, były też jaja medialne. Tomasz Kalita z biura prasowego SLD poskarżył się, że jego partia jest dyskryminowana w TVP Regionalnej. A jak mówi Kalita, kanał telewizji publicznej nie może
W sondażach Hartman dużo lepszy od Senyszyn
Z piętnowania bogactwa biskupów Joanna Senyszyn zrobiła sobie tak dochodowy biznes, że dziś sama jest bogatsza od wielu biskupów. Bo głowa do interesów u europosłanki SLD prawie taka jak u o. Tadeusza. Z tą tylko, przykrą dla lewicy, różnicą, że jeśli
Jak długi weekend wpływa na życie erotyczne Polaków?
Dr Stanisław Dulko, seksuolog, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego Każdy weekend wpływa korzystnie na życie intymne większości z nas. Mniej stresu, zmęczenia, a więcej snu, zmiana rodzaju zajęć – ze ślęczenia przy laptopie na spacery, przejażdżki rowerowe
Lektury agentów
Od „Przeglądu Papierniczego” po „English Matters”. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jak co roku ogłosiła przetarg na dostarczenie do centrali przy Rakowieckiej w Warszawie i ośrodka szkoleniowego w Emowie kilkudziesięciu tytułów prasy krajowej w pakietach obejmujących wszystkie wydania w 2014 r. Tym razem ma być ich 88. ABW nie zamówiła jednak tytułów jawnie szowinistycznych. Czyżby agenci zaopatrywali się w te lektury w trybie niejawnym? Wśród lektur funkcjonariuszy nie ma dla równowagi ani „Dziennika Trybuna”, ani „Gościa Niedzielnego”.
Kulisy rozmów o tarczy
Politykę bezpieczeństwa narodowego opiera się nie na zaufaniu, ale na interesach i realiach – przyznaje b. sekretarz obrony USA Robert Gates, którego przeszło 600-stronicowe wspomnienia ukazały się na początku roku. Gates ujawnia kulisy rozmów o budowie tarczy antyrakietowej. Stwierdza, że współpraca z sojusznikami w tej materii była nie lada wyczynem nawet dla supermocarstwa. Amerykanom cały czas zależało wyłącznie na minimalizowaniu zagrożenia powodowanego przez Iran. Dla Polski i Czech tarcza antyrakietowa była skierowana przeciw Rosji.
Jestem i pozostanę sławną ćpunką
Wyznania bohaterki książki „My, dzieci z dworca ZOO” Odkryłam niedogodności sławy wkrótce po ukazaniu się książki. „Christiane F. – to genialne! Czy możemy poprosić o autograf? Zrobić sobie z panią zdjęcie? Tylko bardzo proszę, niech pani nie zadaje się
Homo smartfonicus
Staliśmy się niewolnikami komunikacji mobilnej, zwłaszcza telefonów komórkowych. Te małe stacje nadawczo-odbiorcze służą już nie tylko do wymiany informacji w postaci rozmów i SMS-ów, ale wraz z powiększeniem wyświetlacza, który stał się pełnoprawnym ekranem, oferują coraz więcej obrazków. Okazuje się, że to nie my korzystamy ze smartfona, to on organizuje nasze życie. W 2014 r. podczas 100 mln wizyt lekarskich pacjent będzie się kontaktować ze swoim lekarzem na odległość.
Gruby płacze cicho
– W kwietniu 2013 r. trafiłam w ciąży do szpitala. Było dwa tygodnie po terminie i trzeba było zrobić cesarskie cięcie. Na sali operacyjnej anestezjolog od razu zaznaczył, że jestem tak gruba, że nie wie, czy uda mu się wbić w kręgosłup, aby mnie znieczulić. – Nie zrobię pani cytologii, bo takie zapasione lochy i tak na pewno umrą na raka. – Od każdego lekarza słyszę: „Nie ma sensu pana leczyć, dopóki pan nie schudnie”. Pytam: „Ile mam schudnąć”. Słyszę: „No, 10, 20 kilo”. A ja schudłem ostatnio 40. Teraz ważę 127 – mówią otyłe osoby, które obrażane są ze względu na swoją wagę.
Druga młodość winylu
Rough Trade to największy niezależny sklep płytowy w Europie. Wielka, poindustrialna hala na wschodzie Londynu. Słynne londyńskie sklepy płytowe są jak wyspy na oceanie cyfrowej nowoczesności. W zeszłym roku po raz pierwszy od 10 lat na Wyspach wzrosła liczba sprzedanych płyt winylowych. Zdobywanie płyt w sklepach to doznanie samo w sobie. – Ludzie przychodzą tu bez oczekiwań i wychodzą z pakietem nowych nagrań – mówi Ben z Rough Store. – My naprawdę żyjemy muzyką. Oferujemy pasję, której nie ma w komputerze – przekonuje Nicole Sounds of the Universe.