Archiwum

Powrót na stronę główną
Felietony Roman Kurkiewicz

Produkt Kajdaniarski Brutto

Więcej kar, więcej kajdanek, więcej więzień i więcej wyroków, dla coraz młodszych, coraz więcej „zakładów” zamkniętych, poprawczych, izolacyjnych, więcej środków przymusu bezpośredniego i pośredniego, więcej sytuacji, kiedy można użyć siły – fizycznej i za pomocą urządzeń, pasów, paralizatorów, broni takiej i owakiej. Wszystko to forsuje dla sprawiedliwości i prawa Prawo i Sprawiedliwość czy jakaś tam ich ziobrowska odnoga, autonomiczna, silna swoją słabością i niesamodzielnością, niewybieralna w wyborach, więc raz wybrana pozostaje najbardziej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Ciasne niebo nad Polską

Wraz z wojną w Ukrainie zrobiło się gęsto w naszej przestrzeni powietrznej Przez większość historii lotnictwa to, co działo się nad Polską, miało peryferyjny wymiar. Nawet podczas II wojny światowej – po bezprecedensowej aktywności niemieckich bombowców we wrześniu 1939 r. nastało kilka lat względnego bezruchu. Potężna kampania lotnicza zachodnich aliantów skoncentrowana była na Rzeszy – brytyjskie i amerykańskie samoloty tylko czasami zapuszczały się nad nasze terytorium. Radzieckie lotnictwo przede wszystkim wspierało walczące na ziemi oddziały,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Świat

Wirus bardziej autorytarny

Wraca ryzyko zakażeniem wirusem zika. A wraz z nim dyskusja o demokracji i chorobach To jedna z tych historii, których już nigdy nie chcielibyśmy usłyszeć, ale przeczuwaliśmy, że może się wydarzyć ponownie, i to szybciej, niż ktokolwiek zakładał. W maju 2015 r. po obu stronach Kanału Panamskiego służby sanitarne postawiono w stan najwyższej gotowości. Zika, wirus przeanalizowany co prawda już w 1947 r., ale niespecjalnie dobrze przestudiowany, zaczął się rozprzestrzeniać coraz szybciej po całej półkuli, zwłaszcza na tropikalnych i subtropikalnych szerokościach geograficznych. Jego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Przyduszeni długami

Co dziesiąty Polak nieterminowo reguluje swoje zobowiązania O pieniądzach, zwłaszcza o tych pożyczonych, wiele osób nie chce rozmawiać. To temat tabu, wstydliwie skrywany i od razu wzbudzający nerwowość. Właścicielka sklepiku ze starociami, w którym można wygrzebać prawdziwe cuda po przystępnych cenach, płoszy się, gdy pytam ją o kredyt. Twierdzi, że pożyczek nigdy nie brała, bo są dla niej za drogie, nie wyszłaby na swoje. Dzięki wiernym klientom i wyrozumiałym dostawcom jakoś przetrwała czas covidowego zamknięcia, planuje przetrwać też czasy szalejącej inflacji. –

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Wojciech Kuczok

Moje oczy śmierdzą książką

Och, jakże nie wolno dziś nie kochać ludu. Skrajna prawica i ekstremalna lewica idą o lepsze w obronie czci pospólstwa, gotowe brać na widły wszystkich, którzy masami niewykształconymi gardzą, nad prymitywem kręcą nosem klasistowskim, chamem się brzydzą. Od kiedy Oldze Tokarczuk wymyślił się na potrzeby mowy noblowskiej czuły narrator, empatia zaczęła funkcjonować w sztukach narracyjnych na prawach dogmatu. Mimo wszystko dość powierzchownie odczytano to przykazanie: każdemu człowiekowi należy się szacunek i basta, dworować sobie

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Aktualne Przebłyski

Borek, klakier Czesia

Nieszczęścia chodzą parami. Jeszcze gorszy od wyniku reprezentacji w meczu z Belgią (1:6) był komentujący go Mateusz Borek. Gość, który nie ma papierów, by występować nawet w tej telewizji, z której dojna zmiana zrobiła pośmiewisko. W jakiej roli wystąpił Borek? Klakiera trenera Michniewicza? O wielkiej zażyłości między nimi świadczy rozmowa po meczu ze Szwecją. „Cześć, Czesiu”, przywitał się Borek. Dla którego Michniewicz jest „profesorem spośród polskich trenerów”. No to jak Borek mógł krytykować profesora Czesia, który w meczu z Belgami popełnił chyba

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Co Kaczyński chce głęboko schować?

Prawo i Sprawiedliwość ma być karnym wojskiem „Ogłaszam mobilizację PiS i całej Zjednoczonej Prawicy! To nie jest hasło, to jest objazd kraju!”, wołał podczas konwencji PiS w podwarszawskich Markach Jarosław Kaczyński. Czy to początek kampanii wyborczej? To chyba pytanie niepotrzebne – Kaczyński tak prowadzi politykę, jakby kampania wyborcza trwała nieustannie, nie ma dla niego przerw, chwil oddechu. Cały czas podgrzewa atmosferę, kreuje konflikty, przyciąga uwagę. O co zatem mu chodziło? Konwencje partii politycznych to nie są wydarzenia dla ludu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Jerzy Domański

Czas na nowy etap

Zmiana wisi w powietrzu. Wyczerpuje się energia tych, którzy z porywu serca wzięli na siebie trud organizowania życia milionom uchodźców z Ukrainy. Polakom goszczącym Ukraińców u siebie zaczyna brakować pieniędzy. W zrywach jesteśmy mistrzami, ale ten trwa dłużej, niż pierwotnie myślano. To już czwarty miesiąc wojny, a końca nie widać. Nawet bliska rodzina zaczyna po miesiącu ciążyć gospodarzom, więc trudno się dziwić, że entuzjazm mija. Przekraczająca wszelkie, nawet nasze, wyobrażenia gościnność Polaków bardzo podbudowała

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Felietony Tomasz Jastrun

Wielki brat

Ogłoszono, że średnia życia mężczyzn w Polsce wynosi 72 lata. Ukończyłem 72 lata, ale mam wrażenie, że mnie to nie dotyczy. Irracjonalne, bo dotyczy. Znowu kontrola biletów w autobusie i kontroler omiata mnie wzrokiem i pomija. Jak byłoby miło, gdyby kazał pokazać dowód. Jadąc autobusem, spotykam Julię, córkę mojej przyjaciółki, z dwójką dzieci. Była ze swoim 11-latkiem u psychiatry. Chłopiec nie chce chodzić do szkoły, przestał uprawiać sport, stracił kolegów, podejrzenie depresji. Chłopczyk ma takie piękne, myślące i smutne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Obserwacje

Trawa sama sobie poradzi

Zdrowy ogród powinien być siedliskiem różnorodnej społeczności owadów, stonóg, ślimaków, dżdżownic, nie wspominając o bakteriach żyjących w glebie Najważniejszą częścią większości ogrodów jest trawnik. Chociaż z pewnością nie stanowi największej atrakcji, leży zwykle pośrodku, zajmuje mnóstwo miejsca i służy do eksponowania innych ogrodowych osiągnięć, jak choćby klombu z kwiatami. My, Brytyjczycy, kochamy nasze trawniki. Pielęgnujemy je, strzyżemy, a brzegi wyrównujemy specjalnym narzędziem w kształcie półksiężyca. Gramy na nich w krokieta, krykieta albo tenisa,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.