Wpisy od Marek Błuś

Powrót na stronę główną
Opinie

Noc „Heweliusza” trwa

Zatonięcie promu do dziś nie zostało zbadane, jak tego wymaga prawo międzynarodowe Czy coś łączy wypadki tak odległe geograficznie i technicznie jak awaria w elektrowni atomowej Fukushima, rozbicie Tu-154 w Smoleńsku i zatonięcie promu „Jan Heweliusz”? Łączy wyjątkowo wiele, jeśli popatrzymy na nie w taki sposób, w jaki badano Fukushimę. We wstępie do raportu specjalnej komisji japońskiego parlamentu czytamy: „Wypadek w elektrowni atomowej Fukushima Daiichi nie może być rozpatrywany jako katastrofa wywołana przez siły natury. To była

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

„Heweliusz” w Strasburgu

Wdowy po marynarzach z zatopionego promu dochodzą sprawiedliwości przed Trybunałem Praw Człowieka Stołówka Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Piję kawę w towarzystwie pani Marii Janickiej, wdowy po starszym oficerze promu „Jan Heweliusz”. Jesteśmy tu, bo jutro trybunał zbierze się, aby rozpoznać skargę dziewięciu wdów i dwojga rodziców zmarłych marynarzy z „Heweliusza” wniesioną przeciwko Polsce. To tak groźnie i onieśmielająco brzmi: „versus Poland”. – Człowiek ma uczucie, że naraża honor swojego państwa. Występujemy przeciwko tylko jednej

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wdowy jadą do Strasburga

10 lat po katastrofie promu „Jan Heweliusz” 14 stycznia 1993 r. na Wybrzeżu za oknami huczał wiatr, a radio mówiło, że na Bałtyku jakiś polski prom „ma kłopoty”. Wkrótce pojawiły się pierwsze szczegóły i nazwa: „Jan Heweliusz”. Ludzi liczono do wieczora – dziewięciu uratowanych, 55 ofiar. Od tamtej chwili minęło 10 lat, ale kłopoty z zatopionym statkiem wciąż trwają. I minie jeszcze wiele czasu, zanim się skończą. Tego typu sprawy ciągną się latami. Zakończone niedawno

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

“Heweliusz” zatonął w morzu kłamstwa – postscriptum

Przewodniczący Izby Morskiej w Szczecinie, sędzia Edmund Skrzypczak, wystąpił z obroną orzeczenia Odwoławczej Izby Morskiej (OIM) w Gdyni (“Przegląd” z 19.02). Nie jest to zupełnie zgodne z pragmatyką służbową i prawem prasowym, ale media nie czepiają się słówek lub przecinków w paragrafach. Sędzia Skrzypczak nie odnosi się do faktów zawartych w moim artykule, nie kwestionuje prawdziwości cytatów z dokumentów, zeznań, nagrań czy przepisów. Nie zaprzecza okolicznościom odsłuchiwania taśm z Rögen ani usterkom oficjalnego stenogramu. Pan sędzia nie kwestionuje też ukazanych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

”Heweliusz” zatonął w morzu kłamstwa

Winą za katastrofę “Jana Heweliusza” i opóźnienie akcji ratunkowej obciążono tylko załogę promu. Dowody wskazujące, że winnych było więcej, starano się ukryć Pierwsze wiadomości o każdej katastrofie są mieszaniną prawdy i nieprawdy. Ta druga początkowo pełni ważną rolę, bo rodzinom ofiar zostawia odrobinę nadziei i ułatwia przyjęcie najgorszego. Ale potem nieprawda staje się zbędna. Starannie bada się przyczyny tragicznego zdarzenia. Na koniec wyciąga się wnioski i wprowadza je w życie, żeby podobna katastrofa nie powtórzyła się nigdy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.