Wpisy od Teresa Ginalska

Powrót na stronę główną
Obserwacje

Śwarna Miss Podhala

Najpiękniejszej góralce uroda nie wystarczy – Śwarnyj górolce nie wystarczy uroda. Musi mieć w głowie, w sercu i w rencak. A chłop to ma ino ten węgieł cworty podpirać – mówi gazda z Białego Dunajca. – Harnasiem zaś zostać może tylko górol rosły i silny, a przede wszystkim ślebodny. Musi tyż umieć zaśpiewać, dziouchę na zabawie wyzwyrtać, ciupagą zakrzesać. Bez szminki Góralski konkurs w niczym nie przypomina wyborów miss; regulamin nie dopuszcza innej niż tradycyjna, upiętej z warkocza fryzury

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Samoobrona nas rozumie

Wybrali posłankę z Samoobrony, bo tak jak oni śpiewała: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz dług” W Boratynie najpierw niby wszyscy byli zgodni dać głos na PSL, ale Ludwik Staszko, choć wiekiem najstarszy, pamięć ma dobrą, więc przypomniał, że cena świniny ze 1,84 na 4,55 zł skoczyła nie dzięki Kalinowskiemu, tylko Lepperowi, który organizował blokady i nie kto inny jak szef Samoobrony prawie dziesięć lat temu ukuł hasło: „Nie rzucim ziemi, skąd nasz dług” i pociągnął chłopów na Warszawę, gdzie rzucali

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Czołem, pani lotnik

Nie wróżono im karier lotniczych, raczej szybkie zamążpójście Standard jest zwykle następujący: fascynacja powieściami Meissnera, żmudne ślęczenie nad pierwszymi modelami papierowych latawców i plastikowych samolotów, profesjonalna modelarnia, wreszcie wymarzone, choć obecnie bardzo drogie szkolenie szybowcowe i samolotowe w aeroklubie. Pierwszy samodzielny lot: cisza w radiu, nikt nie podpowiada czynności do wykonania, „laszowanie” – najwyższa nagroda za ten wyczyn. Mrzonka, marzenie, plan: latać, choćby na. drzwiach od hangaru. Nina Parafianowicz była już

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Na czarno przez granicę

Porzuceni przez przewodnika Hindusi przez cztery dni błąkali się po bieszczadzkich lasach. Byli pewni, że są już w Niemczech Jeszcze słońce nie wstało, a my już na granicy. Kilkumetrowa leśna przecinka, należąca po połowie do nas i do wschodnich sąsiadów, zmienia się co kawałek w zbity gąszcz jeżyn, krępujących nogi kolczastymi pędami. Powalone drzewa dają się ominąć, wezbrane po ostatnich deszczach, wypływające nie wiadomo skąd potoki trzeba pokonać w bród. Zanim wyszliśmy na patrol, musiałam przyrzec, że nie ujawnię trasy marszu ani

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Wypadek czy zamach?

Coraz częściej słyszy się w Mielcu, że za katastorfą samolotu w Wenezueli stała konkurencja W niedzielę, 22 lipca, w jednym z hangarów mieleckiego lotniska ustawiono na wysokich katafalkach pięć metalowych trumien. Wieńce i kwiaty grubym kobiercem przykryły kilkusetmetrową, betonową płytę. Ciszę przerwał na chwilę marsz żałobny, a zaraz potem warkot silników samolotowych. To koledzy-piloci słali z powietrza ostatnie pożegnanie. – Nagle odeszli nasi bliscy, z którymi rozmawialiśmy telefonicznie zaledwie kilka godzin przed śmiercią – mówi Władysław

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Ludzie z wikliny

Kiedy w Rudniku czuć lekki zapach ni to czerwonego barszczu, ni zupy owocowej, to znak, że parzą się pęki wikliny. Dla koszykarzy będzie robota nawet w zimę Czesław Pleśniarski o wiklinie wie wszystko. Umie ją sadzić, chronić przed szkodnikami, kosić, układać w sztample, przeciągać i suszyć, bo fach koszykarza zna od dziecka. – To, co przywożę z pola do domu, to zwykły patyk, dobry najwyżej, by wyłoić skórę nieznośnemu dziecku. Każdy biorę do ręki, patrzę, czy zdrowy, nie zjedzony przez robaki, nie zbutwiały, sortuję

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Diabeł przychodził coraz częściej

Dyrektorka szkoły w Sanoku postawiła na szkolnym placu krzyż, aby odstraszał złego Z lokalnej prasy: „Krzyż, który stanął przed budynkiem Zespołu Szkół Ekonomicznych w Sanoku dzięki staraniom i zaangażowaniu jego dyrektorki, mgr inż. Janiny Sadowskiej, ma odwrócić fatum, od wielu lat ciążące na tej placówce. Szkołę bowiem wybudowano na ruinach cerkwi i greckokatolickiego cmentarza. W ostatnich kilku latach zginęły tragicznie cztery pracownice szkoły”. „Idea postawienia krzyża zrodziła się w zeszłym roku, w grudniu. Janina Sadowska znalazła życzliwych ludzi,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Kraj

Pusta izolatka

W Ustrzykach zabrano dzieciom lekarza i pielęgniarkę. Jeszcze nie doszło do tragedii  Adaś słaniał się na nogach. Miał 41 stopni gorączki i grypę. Rodzice zabrali go do domu z receptami na antybiotyki oraz witaminy. Bezrobotni pracownicy zlikwidowanego PGR-u nie mieli pieniędzy na zakup lekarstw. Ponieważ jego stan pogarszał się, matka wsadziła go w autobus do Ustrzyk. Z przystanku do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego doszedł sam. Usiadł na schodach i płakał. Kasia cierpi na padaczkę, podczas ataku zanieczyszcza się. Kiedy to się zdarzyło pierwszy raz,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Reportaż

Tajemnica plebanii

Katolicki ksiądz oskarżony o molestowanie dzieci. Prawda, czy pomówienie żony popa? Sprawa jest taka, że Bisia ojcu nie opowie, bo się wstydzi i boi. Matka wie wszystko, ale mężowi nie mówi, bo chłop, jak chłop, napije się i na dziecko warknie albo i uderzy. Matka zapytała Bisię, gdy wszyscy wyszli z domu, jak było tam – u księdza na plebanii. Szczególnie, czy ją albo Agatkę nieprzyzwoicie dotykał. – Trzy razy przychodził, bo mnie noga bolała i tak mi robił, to znaczy masował i wkładał palce do majteczek. A potem

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.

Wydarzenia

Jak Lesko powiatem zostało

W podjazdowej walce z Ustrzykami wszystkie chwyty były dozwolone W 1998 roku na słupach ogłoszeniowych w Lesku zawisły klepsydry: „Dnia 10 sierpnia umarła śmiercią naturalną nadzieja na powstanie powiatu leskiego, o czym zawiadamiają pogrążeni w żalu mieszkańcy miasta”. W tym samym czasie w Ustrzykach Dolnych publiczne śpiewano „Sto lat” burmistrzowi, który przywiózł z Warszawy wiadomość, że Ustrzyki zostały stolicą powiatu. 31 maja br. kilkaset osób od wczesnych godzin rannych oblegało ratusz w Lesku, czekając na wiadomości ze stolicy.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.