Mieszkańcy gminy Stara Biała, w której wyrosło ogromne miasteczko dla azjatyckich pracowników budowy Orlenu, nie pojmują problemu z imigrantami Mało kto z gminy Stara Biała wcześniej widział Filipińczyka. Teraz wystarczy po południu wejść do sklepu w Białej, żeby spotkać ich kilku. Kupują głównie banany, bo to ulubiony owoc tego narodu, a na dodatek w niewygórowanej cenie. To ważne, bo przecież oni przyjechali do Polski, żeby zarabiać, a nie wydawać. Gdyby nie budowa orlenowskiego zakładu Olefiny III, niewiele osób w kraju wiedziałoby o istnieniu w województwie mazowieckim gminy Stara Biała. Głośno o niej zrobiło się, gdy powstało tam największe w Polsce kontenerowe osiedle dla zagranicznych robotników. I od razu zrodziło się pytanie: jak to jest, że 2 tys. imigrantów, których Polska wcale nie musi przyjąć, stało się pretekstem, by zorganizować referendum, a tymczasem w kontenerowym miasteczku w podpłockiej gminie będzie mieszkać ponad 5 tys. pracowników z południowo-wschodniej Azji? Top Market Maxfresh w Białej. Wieczór. Obok sklepu zapełniony stojak na rowery. Robotnicy z kontenerowego miasteczka przyjeżdżają grupkami, po dwie, trzy, cztery osoby. Być może ze względów bezpieczeństwa, bo mogą tak samo się bać Polaków jak Polacy ich. Szybko załatwiają zakupy i odjeżdżają. Pewnie ktoś im powiedział, żeby nie przyglądali się za bardzo Polakom i nie próbowali z nimi rozmawiać, bo potem ludzie powiedzą, że obcy ich atakują. Gdy więc zbliżam się do nich, wydają się zmieszani i trochę wystraszeni. Mimo to witają mnie uśmiechem. Alvin i jego dwaj koledzy pochodzą z Manili, stolicy Filipin, wielkiej metropolii. W kraju zostawili rodziny. Przyjechali, żeby zarobić. W miasteczku kontenerowym jest teraz kilkuset robotników. Dziś po pracy rozegrali międzynarodowy mecz siatkówki. Alvin też grał. Jego drużyna zwyciężyła. Propozycja nie do odrzucenia Dzień w dzień na drogach Starej Białej trwa ruch pojazdów, jakiego sołectwo Biała i gmina dotąd nie widziały. Nawet chyba w latach 60., kiedy zaczęto budować Mazowieckie Zakłady Rafineryjne i Petrochemiczne w Płocku, nie było tu tak głośno jak teraz. Później, jakieś 50 lat temu, gdy uznano, że Petrochemia Płock jest jednak zbyt uciążliwa dla Starej Białej, powstał między zakładem a gminą pas ochronny. Petrochemia wykupiła od miejscowych gospodarzy wstążki gruntów o długości ok. 600 m. Dopiero w ostatnich latach, w ramach orlenowskiej gigantomanii, narodził się pomysł, by na tym pasie ochronnym postawić nową instalację petrochemiczną, która będzie największą od 20 lat inwestycją tego typu w Europie. Początkowo miała kosztować 13,5 mld zł, ale teraz Orlen oznajmił, że koszt będzie prawie dwa razy większy – 25 mld zł. Tuż obok budowy kompleksu Olefiny III powstało miasteczko kontenerowe dla robotników. Zajmuje 7,8 ha. Postawiono je na gruntach, które trzeba było wynająć od okolicznych mieszkańców sołectwa Biała. Kiedy zapytać ludzi, czy widzieli na własne oczy to miasteczko, zwykle odpowiadają, że nie. No bo właściwie po co mieliby je oglądać? Gdyby jednak chcieli je zobaczyć, sprawa nie jest prosta, trzeba by się przedzierać przez prywatne pola, które są własnością kilku rolników. Jeden z nich zgadza się na rozmowę, ale anonimowo. – Na razie jest spokój, nie ma żadnych problemów – odpowiada wymijająco na pytanie, czy się boi z powodu tych tysięcy pracowników, którzy mają zamieszkać na osiedlu. – Ale wiem, że niektórzy się boją. Ja się zastanawiałem, czy wydzierżawić ziemię pod to miasteczko, ale właściwie oferta była nie do odrzucenia. Mam prawie 5 ha, a wydzierżawiłem jakieś 2,7 ha. Słysząc pytanie, czy mógłby podać kwotę, którą dostaje, uśmiecha się. – Mógłbym, ale nie chcę – mówi szczerze. – Prawda jest taka, że przez 20 lat nie zarobiłbym na uprawie ziemi tyle, ile za te 33 miesiące dzierżawy. Na stwierdzenie, że Orlen zbliżył się do ich domu, kiwa głową. Czy spodziewał się tego? Nie. – No cóż, postępu się nie zatrzyma. A co będzie z nami, nie wiadomo. Może jak się skończy dzierżawa, to nam oddadzą ziemię, a może będą chcieli ją kupić i stworzyć strefę buforową. Ja na razie o tym nie myślę, bo do zakończenia budowy jeszcze kilka lat. Zakład miał ruszyć w 2024 r., ale teraz mówią, że w 2027 r. Wywrotka za wywrotką Co najmniej jeden z rolników z sołectwa Biała wydzierżawił ziemię nie na miasteczko kontenerowe, ale na tymczasowy









