Bitwa o Anglię (i o PiS)

Bitwa o Anglię (i o PiS)

Czy to się uda? MSZ planuje w przyszłym roku wielką kampanię medialną. I w Ameryce, i w Europie. Szykowani są do niej konsulowie. Kampania będzie polegała nie tylko na wykupywaniu w gazetach miejsc na wywiady ministra Waszczykowskiego, ale też na pokazywaniu polskiej historii. Także poprzez filmy.
O tym marzeniu mówił szef MSW Mariusz Błaszczak, że dobrze byłoby nakręcić film z udziałem gwiazd Hollywood. A konkretniej, już w Sejmie, sekretarz stanu w MSZ Jan Dziedziczak, który zapowiadał: „Decyzją pana ministra Waszczykowskiego będą środki na kampanię informacyjną na Wyspach Brytyjskich, kampanię informacyjną mającą na celu umocnienie pozycji naszych rodaków na wyspach. Mają tam być elementy zarówno historyczne, które ewidentnie przemawiają za naszymi rodakami: bitwa o Anglię, którą powinniśmy nazywać w zasadzie bitwą o Wielką Brytanię, czy też udział naszych rodaków w walce de facto o wolność Wielkiej Brytanii. To jest punkt wyjścia.
Chcemy oczywiście również przedstawiać profity, jakie ma państwo brytyjskie z obecności naszych rodaków na Wyspach. Wielka Brytania korzysta na tym, że mniejszość polska, wykształcona w Polsce, za polskie pieniądze, rozwija teraz gospodarkę. Zależy nam na tym, żeby pokazać, że akurat mniejszość polska jest czymś niezwykle korzystnym dla państwa brytyjskiego. Już został rozpoczęty proces przygotowywania tej kampanii”.
Elementem tych działań ma być film o polskich lotnikach. Już zresztą przygotowywany, jego producentem jest Jacek Samojłowicz, który posiada prawa do ekranizacji powieści Arkadego Fiedlera „Dywizjon 303”, reżyserem ma być Łukasz Palkowski, a w rolę polskich lotników wcielać się mają m.in. Maciej Zakościelny, Piotr Adamczyk i Antoni Królikowski. Zapowiadany budżet filmu to 14 mln zł, co oznacza, że będzie skromnie.
Co ciekawe, przygotowywany jest też drugi film, konkurencyjny, opowiadający o losach dywizjonu 303. Jego reżyserem ma być Władysław Pasikowski, a tytuł brzmi „Krucha chwała”. W filmie zagrać mają Maciej Stuhr i Bogusław Linda, a jego budżet ma wynieść 22 mln zł.
Czy więc czekają nas dwa filmy o polskich lotnikach? Chyba nie, bo obie produkcje starają się o dotację z PISF (patriotyzm więc popłaca, czyż nie?), a raczej obie jej nie dostaną.
Za to polscy konsulowie dostaną film, na który będą zapraszać brytyjskich gości. Żeby potem pisać w relacjach przesyłanych do Warszawy, że były tłumy i entuzjastyczne przyjęcie.
Nie miejmy złudzeń, trudno przypuszczać, że podbijemy brytyjski rynek filmowy niskobudżetową (choć wspomaganą przez państwo) produkcją. Na Wyspach zostanie to raczej potraktowane jako ciekawostka.
Tak jak jako ciekawostka traktowany jest polski minister spraw zagranicznych, który opowiada, że Donald Trump prowadzi niezwykle skuteczną kampanię wyborczą. I który wierzy, że jednym filmem, jednym wywiadem czy nawet jakąś opłaconą z pieniędzy podatników kampanią da się przykryć morze błędów, które PiS w ciągu roku rządzenia zdążyło popełnić.
Ministrze! Nie wal byka za bykiem! Będzie taniej!

Wydanie: 2016, 43/2016

Kategorie: Kronika Dobrej Zmiany
Tagi: Attaché

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy