Więcej historii w szkole – to kolejny pomysł Czarnka i jego pomagierów na wciskanie młodym kitu. Tudzież obsesji, które lęgną się w głowach dojnej zmiany. Historia à la PiS to życzeniowe brednie i opis tego, jak niegdyś było pięknie.
Próba z góry skazana na klęskę. Bo jej napędem są tak egzotyczni odkrywcy „prawdziwej historii” jak Tadeusz Płużański, Jerzy Bukowski czy Filip Frąckowiak. Specjaliści od wielkich zasług „Ognia”, „Burego”, szpiega Kuklińskiego itd.
Jak słuchamy tego, co mówi minister Czarnek, to jakieś złośliwe echo dopowiada: „Czarna sotnia, czarna sotnia”. Eksperyment ideologiczny na uczniach czeka los religii w szkole. Uczniowie garną się do niej, że aż strach.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy