Bursztynowy mroczny szlak

Bursztynowy mroczny szlak

Olsztytn, 11.03.2016. Rzecznik prasowy olsztyńskiej Izby Celnej Ryszard Chudy prezentuje bryłę bursztynu przeznaczoną na sprzedaż, 11 bm. Izba Celna w Olsztynie organizuje licytację zarekwirowanego na polsko-rosyjskiej granicy bursztynu. Na najbliższej aukcji będzie można wylicytować rekordowo dużą bryłę tej kopaliny, która waży 1,4 kg. Jej wartość eksperci oszacowali na minimum 36,4 tys. zł. Bursztyn pochodzi z Obwodu Kaliningradzkiego, gdzie funkcjonuje odkrywkowa kopalnia eksploatująca największe na świecie złoża tej kopaliny. Ceny bursztynu stale rosną, od czasu, gdy stał się bardzo modny w Chinach. (tw/mr) PAP/Tomasz Waszczuk ***Zdjęcie do depeszy PAP pt. Olsztyn/ Celnicy licytują bursztyn, w tym bryłę ważącą 1,4 kg***

Nie wiadomo, ile jantaru wjeżdża nielegalnie z Ukrainy i kto na tym w Polsce zarabia Funkcjonariusze CBA przyjechali z Rzeszowa. Mieli na sobie sportowe ubrania w stonowanych barwach, a na głowach kominiarki. Jeden na kominiarkę założył jeszcze ciemne okulary, choć wcale nie było nazbyt słonecznie. Jak doniósł portal z Jarosławia, grupa rzeszowskich funkcjonariuszy w piątkowe popołudnie, 13 września, podjechała pod znaną jarosławską restaurację na obrzeżach miasta. Nazwy restauracji portal nie podał, co każe przypuszczać, że lepiej sprawy nie nagłaśniać ani za bardzo się nią nie interesować. W restauracji byli zwykli goście, a także sześciu mężczyzn, z powodu których pojawiło się CBA. Kiedy mężczyźni wyszli z lokalu i zbliżali się do luksusowych samochodów, zostali ogłuszeni granatami hukowymi, rzuceni na ziemię i zatrzymani. Na każdego zatrzymanego przypadało nawet trzech funkcjonariuszy, więc tłok na parkingu był ogromny. A goście restauracji mogli podziwiać, jak sprawnie działa CBA i jak przebiegła akcja specjalna tej formacji. Do dziesięciu lat więzienia Jak później się okazało, sześciu zatrzymanych miało się zajmować przemytem na wielką skalę bursztynu z Ukrainy do Polski. Pięciu to Ukraińcy, plus Polak, biznesmen z Jarosławia. Dwóch Ukraińców podawało się za funkcjonariuszy ukraińskich służb specjalnych, chcąc zapewne przekonać CBA, że wykonują jakąś tajną misję, ale im nie uwierzono. Całej szóstce prokurator Maciej Florkiewicz, naczelnik Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie, postawił zarzut udziału w zorganizowanej międzynarodowej grupie przestępczej i uszczuplenia należności publicznoprawnych w wielkich rozmiarach z powodu niezapłacenia ponad 23 mln zł podatku VAT. Polskiemu biznesmenowi dodatkowo zarzucono powoływanie się na wpływy w Urzędzie Miasta Jarosław i w Urzędzie Gminy Jarosław. Mężczyźni zostali zatrzymani w areszcie na trzy miesiące. Grozi im kara do 10 lat więzienia. CBA ustaliło, że działalność przemytnicza domniemanej grupy trwała prawie pięć lat, od 2014 r. Przerzuty bursztynu do Polski odbywały się co tydzień albo dwa. Za każdym razem towar był pakowany w cztery paczki po 50 kg, więc jednorazowo przemycano 200 kg bursztynu. Do obliczenia kwoty niezapłaconego podatku VAT przyjęto, że przerzuty odbywały się co dwa tygodnie, a jednorazowo przemycano jedynie 50 kg, co dało 6 ton bursztynu. Przyjmując, że był on słabej jakości i kilogram kosztował 18 tys. zł, CBA ustaliło, że w ciągu pięciu lat przemytnicy przerzucili przez granicę bursztyn o wartości 102 mln zł, a 23-procentowy VAT, który powinni zapłacić, wynosi 23,46 mln zł. Nie ma żadnych informacji dotyczących wielkości bryłek bursztynu przemyconego do Polski tego dnia. Dlaczego więc jego cenę ustalono na 18 tys. zł za kilogram? Najczęściej przy zatrzymaniach przemycanego z Ukrainy bursztynu dokonywanych przez służby celne, bo zwykle to one lub funkcjonariusze CBŚP udaremniają przemyt, przyjmuje się, że cena kilograma bursztynu wynosi 1 tys. zł. Choć zdarzało się, że przyjęto nawet 16 tys. zł. Jak podkreśla Michał Kosior, dyrektor Międzynarodowego Stowarzyszenia Bursztynników, bursztyn to nie węgiel i rozpiętość cen bywa tu ogromna. Zależy m.in. od wielkości brył, barwy, przejrzystości, kształtu, występowania pęknięć. Trudno się dowiedzieć, jakie są ceny bursztynu oferowanego przez przemytników. Według programu TVN „Superwizjer” z października 2018 r. drobny ukraiński bursztyn na czarnym rynku można kupić po 150 zł za kilo, trochę grubszy kosztuje 200 zł, a jeszcze grubszy – 700 zł za kilo. Nawet cena pochodzącego z polskich złóż surowca nie jest tak wysoka, jak przyjęło CBA. Dwa złoża o wielkości 1,4 tony znajdujące się na Mierzei Wiślanej w miejscu, w którym ma być poprowadzony przekop, specjalistyczna firma wyceniła na 1,4 mln zł, czyli 1 tys. zł za kilogram. Jeśli przyjąć dla ukraińskiego bursztynu taką właśnie cenę, to 6 ton byłoby warte nie 102 mln zł, ale 6 mln zł. A niezapłacony VAT wynosiłby 1,38 mln zł, a nie 23 mln zł. Co oczywiście robi znacznie mniejsze wrażenie. Stolica w Gdańsku Za światową stolicę bursztynu uznawany jest Gdańsk. Nie oznacza to, że oferuje się tam wyroby wyłącznie z polskiego bursztynu. – Antwerpia jest nazywana światową stolicą diamentów, a przecież w Belgii nie ma złóż tych kamieni

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2019, 39/2019

Kategorie: Kraj