Roman Kurkiewicz
Albo algi, albo śmierć
Aktywistki na granicy ratują ludzkie życie i zdrowie, kiedy formacje podległe prezydentowi nagminnie łamią prawo i pozostają w stanie zbrodniczej recydywy
Czy musimy być idiotami?
Czas odzyskać politykę z prywatnych rąk. Nie stać nas na świat sprywatyzowany, na świat idiotyzmów
Jawnobójstwo w świetle dnia
Milcząco zaakceptowaliśmy wyrzucenie do kosza niepodważalnych reguł prawa wypracowanych przez 2 tys. lat w Europie
Nie przepraszam, że nie bayraktaryzuję
Nie kupuję czyszczenia sumień zakupem bayraktara
Jedyny pałac, przed którym chylę czoła
Żaden kapitalista nigdy i nigdzie nie zbuduje czegoś podobnego
Hamak, teflon, wojna, biznes
Głupota władzy jest nieprzemakalna. Teflonowa, można by rzec
Ten stan wyjątkowy był zbrodnią
Antyuchodźczy język rasizmu okazał się językiem ponadpolitycznego porozumienia i jedności narodowej
Niech rozkwita milion bomb
Wojna ma wiele wymiarów. My oglądamy pejzaż zniszczenia i pożogi, inni nie odrywają wzroku od arkuszy kalkulacyjnych
Produkt Kajdaniarski Brutto
Kara śmierci jest spełnieniem rojeń cywilizacji życia