Tomasz Jastrun
Złoty niezłoty
Czy media nie ponoszą części winy za stan naszej sceny politycznej? Promują postacie kuriozalne, gdyż te zapewniają spektakl i oglądalność. PiS specjalizuje się w hodowli szczególnej odmiany cynika. Jacek Kurski, Adam Hofman czy Marcin Mastalerek – cała trójka jak spod sztancy. Wśród nich uwija się obsesyjny poseł Błaszczak, zakleszczony w sobie, zwany przeze mnie bladaczką. I pomyśleć, jak wiele jeszcze dni pozostało do końca kampanii prezydenckiej. Schowanie Antoniego Macierewicza jest kolejnym
Polska nie tylko malowana
Oglądam i słucham Mariana Kowalskiego, kandydata narodowców na prezydenta. Prezentuje się, mówiąc dyplomatycznie, podejrzanie. Mimika jak u Mussoliniego. Ale nawet tu dotarła polityczna poprawność. Nie mówi nic o Żydach, a jeżeli, to nie wprost i trzeba zmarszczyć czoło, żeby się domyślić. Ekstremalność sądów i brutalność uproszczeń. I nagle myśl: całe szczęście, że to PiS konsumuje całą prawicę, a oni przy Kowalskim są tacy cywilizowani. Na złość Dudzie dziennikarze wyciągają fakt, że ojciec żony kandydata ma „złe” pochodzenie. Nigdy nie zastanawiałem się do tej pory,
Znaki zapytania
Przed wyborami prezydenckimi niektórzy politycy i komentatorzy mówią: przeraża nas to, że w Polsce każdy może być kandydatem na prezydenta. To dowód na niedojrzałość naszej demokracji. A może demokracji wszędzie? Jeden z kilku symptomów, że demokracja jako system przeżywa kryzys, że krew przestała już swobodnie krążyć w arteriach. Pół biedy, kiedy jest jakiś osobliwy kandydat. Cała bieda, gdy ktoś taki zostaje prezydentem albo jest o włos od wygranej. Zapomnieliśmy, jak Stan Tymiński toczył równą walkę z Tadeuszem
Wschód
Niedawno zacząłem oglądać rosyjską telewizję. I uruchomiłem w sobie język, który tak lubię, a który zardzewiał mi przez lata. Jaki obraz wyłania się z rosyjskich mediów? Są programy społeczne wolne od propagandy, gdzie ludzie mówią ludzkim głosem. Te publicystyczne po zabiciu Niemcowa zdawały mi się dosyć przyzwoite, różne głosy, też przyjaciół zabitego. A nie zdemonizowałem aż tak Putina, by myśleć, że maczał w tym palce. Ale zaraz potem propagandowy film o miasteczku Debalcewe, zdobytym niedawno przez separatystów, a naprawdę przez rosyjską armię. Mieszkańcy, którzy wrócili do domów zmienionych
Jak to możliwe?
Jak to możliwe, że pamiętniki Stanisława Augusta Poniatowskiego były i nadal są w Polsce prawie nieznane? Król pisał je po francusku, wykazując się talentem literackim. To niezwykły, chociaż czasami przegadany portret Polski w najdramatyczniejszym okresie dziejów, a także obraz czasów oraz portret samego władcy jako człowieka. Szkoda, że pamiętniki nie obejmują całego życia króla, czyli też smutnego końca (Stanisław August i tak był z natury melancholikiem). Jak wiadomo, zmarł w Petersburgu jako luksusowy więzień caratu. Człowiek pełen
Pukanie z dna
Telefon z redakcji „Faktu” z propozycją, abym skomentował sprawę Kamila Durczoka. Po pierwsze, unikam tabloidów, po drugie, nic nie wiem o sprawie Durczoka. Na pewno jest komentatorem, którego lubię i cenię. „Jak to, nie słyszał pan?”, zdziwił się ogromnie młody dziennikarz. Jego zdziwienie zmusza mnie, żeby na stacji benzynowej rzucić okiem na stoisko z gazetami. Tam na sensacyjnych półkach aż się gotuje od rewelacji. Według mnie, brukowce przypominają nam, że kiedy jest się na dnie, jak zauważył Lec, zaraz
Szkice nie tylko piórkiem
Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej oraz reakcje na nią pozwalają obserwować, jak rozchodzą się ścieżki naszego myślenia. Jak błądzą i jak pokrętne bywają. Rozsądny zwykle bp Tadeusz Pieronek oświadcza, że konwencja zmierza do wyeliminowania „wszelkich zwyczajów zakorzenionych w polskiej rodzinie”. I dodaje: „Przeżyłem nazizm, komunizm, przeżyję i genderyzm”. Skoro tak myślą nawet rozsądni do tej pory biskupi, to jak myślą nierozsądni? Ktoś dowcipnie to skomentował: „Gdy rozum śpi, budzą się biskupi”.
Nieufność
Wiele naszych radości wynika z jakiegoś nieszczęścia, które dobrze się kończy. Byłem u lekarza, który patrząc mi smutno w oczy, powiedział, że mam guza, który nie wygląda poczciwie, i muszę w trybie nagłym iść na operację. Wypisał mi od ręki skierowanie do szpitala. Jego pośpiech i stanowczość wynikały też z tego, że kojarzył mnie z twarzy i z nazwiska. Łatwo wtedy o przesadę. Przez kilka godzin żegnałem się z życiem. Myślałem: biedne moje dzieci. Nagle ułaskawiony przez USG – tylko jakiś stan zapalny – byłem tak szczęśliwy,
Owad i lewiatan
W środku zimy pojawił się w naszej sypialni owad podobny do ważki. Leżałem, obserwując go, pewny, że nie jestem widziany. Myliłem się. Podfrunął, usiadł mi na piersi i zajrzał w oczy. Niepokojące jest nie tylko to, że tak dziarsko funkcjonował w środku zimy, ale też, że ruchy i spojrzenie miał ludzkie. Kiedy był tak blisko, zobaczyłem, że ma ładne nogi, jak smukła kobieta. Splatał je i rozplatał, a czułkami robił sobie makijaż. Grozą przejęła mnie oczywistość naszego pokrewieństwa, a zarazem przepaść, jaka nas dzieli.
Wahadełko
Zabawne są dysputy, czy Magdalena Ogórek nadaje się na kandydatkę na prezydenta, czy się nie nadaje. Ktoś powie – za ładna, ktoś – za szczupła, inny – za młoda. Nawet czytanie programu z kartki, nie mówiąc o samym programie, o którym rozmawiać na razie nie chce (musi się poduczyć), stawia przy kandydatce znak zapytania. Dostanie jednak sporo głosów, też dlatego, że większość Polaków uważa całą sferę polityczną za niepoważną. Sporo ludzi będzie głosować z przekory. A czy kandydat Andrzej Duda, na smyczy









