Egzamin dojrzałości

W chwili, kiedy piszę ten felieton, mój młodszy syn Grześ wybiera się na swój ostatni egzamin maturalny z wiedzy o Polsce i świecie. Tak sobie wybrał, bo wykombinował, że to łatwy przedmiot, i teraz obaj trzęsiemy się ze strachu o wynik, bo on mówi, że nie może niczego zrozumieć, co jest związane z naszym rządem i parlamentem.
Gdyby zamiast WOS-u wziął sobie jako drugi przedmiot geografię, to być może miałby tak jak nasza maturzystka, pani Renia, tylko problemy z wiatrami, ale te można zapamiętać stosunkowo łatwo. Wieje ze wschodu, mamy dodatkowo kłopoty i z gazami, wieje z północy – lekarze i pielęgniarki szykują się do odlotu do Skandynawii, wieje z południa – znak, że kolejna fabryka stanie na Słowacji, wieje z zachodu – to oznacza, że kanclerz Schröder ma do nas pretensje o to, że mamy za niskie podatki i że za szybko się rozwijamy, chociaż taka Irlandia ma od przedsiębiorstw 12,5% i to mu nie przeszkadza.
Swoją drogą, ciekawy jestem, czy panie maturzystki z partii w biało-czerwone paski też sobie założyły na szczęście czerwone stringi.
I skoro jesteśmy przy intymnych częściach ciała, to zaskoczył mnie, chociaż już nie powinien, pan przewodniczący Andrzej Lepper, który wygląda na to – tu przepraszam wszystkich wrażliwych – że zagląda innym posłom do dupy, ponieważ powiedział kilkanaście dni temu z sejmowej trybuny, że poseł Abgarowicz z Platformy Obywatelskiej ma owsiki, a poważny polityk nie powinien ich mieć.
A ponieważ pan przewodniczący uważa, że jest politykiem najpoważniejszym z poważnych, wygląda na to, że musiał zaglądać i do swojej.
A temu wszystkiemu przygląda się z platformerskiej ławy poseł Edward Płonka, przygląda się, wygłasza piękne przemówienia, zabiera głos w dyskusji, naciska guziki, takie jakie trzeba, żeby dobro kraju było jeszcze lepsze, obraża się na nieudolny rząd, opowiada, jaki będzie lepszy, a potem wraca do domu, bierze wiertarkę albo jakieś inne ostre narzędzie i robi dziurki w żółwiu.
Biedny jest ten mój Grześ, bo kiedy nauczyciel go zapyta, ile jest miejsc w parlamencie, to odpowie, ale kiedy go zapyta, dlaczego i po co, ma przewalone.
Dziurki w żółwiu! Poseł! Rzeczpospolitej! Egzamin dojrzałości?!
Grzesiu, wracaj do domu!!!!

Wydanie: 2004, 23/2004

Kategorie: Felietony

Komentarze

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy