Olaf Scholz może być jedną z niewielu osób w Europie, których Putin nie potraktuje jako wroga i faktycznie wysłucha Ciśnienie wokół granicy ukraińsko-rosyjskiej narastało od miesięcy. Wzmocnione jednak niebywale przez zachodnich sojuszników, ściągnęło na Europę widmo wybuchu wojny. Medialny nalot dywanowy niebezpiecznie przypominał histerię, którą Stany Zjednoczone wywołały przed inwazją na Irak. Wtedy posunięto się do fabrykowania dowodów na posiadanie przez Saddama Husajna broni masowego rażenia, tym razem CIA ogłosiła termin rosyjskiej inwazji na Ukrainę (na 16 lutego). Działo się to wbrew oficjalnym komunikatom ze strony władz samej Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski kilkakrotnie wzywał do zachowania spokoju. Ukraina była w gotowości, ale sytuację oceniała realnie. Oleksij Daniłow, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, w wypowiedzi dla BBC pod koniec stycznia stwierdził, że liczba rosyjskich żołnierzy „nie rośnie w taki sposób, w jaki to się dzisiaj prezentuje. (…) Czy to dla nas nieprzyjemne? Tak, ale dla nas to nie jest nowa wiadomość. Jeśli dla kogoś na Zachodzie to stało się wiadomością, cóż, przepraszam”. Jegor Czerniew, szef stałej delegacji Ukrainy przy Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO, 12 lutego apelował o zachowanie spokoju. „Stany Zjednoczone prowadzą przeciwko Rosji jedną
Tagi:
BBC, Bliski Wschód, Christine Lambrecht, CIA, Deutsche Welle, dyplomacja, energetyka, Eurazja, Europa Środkowo-Wschodnia, Europa Wschodnia, Gazprom, geopolityka, Gerhard Schröder, globalna rywalizacja, greenwashing, inwazja na Irak, ISIS, Jegor Czerniew, Jemen, Kurdowie, Libia, Marcel Dirsus, NATO, Niemcy, Nord Stream 2, Olaf Scholz, Oleksij Daniłow, polityka energetyczna, relacje niemiecko-rosyjskie, Rosja, RT (Russia Today), Saddam Husajn, stosunki międzynarodowe, surowce, Syria, Turcja, Ukraina, Unia Europejska, Witalij Kliczko, Władimir Putin, wojna rosyjsko-ukraińska, wojna w Iraku, Wołodymyr Zełenski