Gry na szczytach władzy

Gry na szczytach władzy

Moskwa próbowała zmieniać I sekretarzy PZPR. Czasem to jej się udawało, czasem nie

Jednym z defektów Polski Ludowej był nieuregulowany system zmian najwyższych władz. Nigdzie nie było to opisane, ustalone. A że Polska była częścią obozu socjalistycznego, to historia PRL jest również historią dramatycznych zmian na szczytach władzy, na które wpływ, z różnym powodzeniem, chciała mieć Moskwa.

Czym był Październik ‘56 i niezapowiedziany przylot do Warszawy Nikity Chruszczowa? Z punktu widzenia Moskwy zdarzyła się rzecz nie do zaakceptowania – polscy komuniści samowolnie wybrali Władysława Gomułkę na I sekretarza KC PZPR oraz Biuro Polityczne. Nic dziwnego, że Chruszczow na lotnisku Okęcie beształ Ochaba1 i ostentacyjnie ignorował Gomułkę. „A to kto?”, pytał. Nocne rozmowy w Belwederze skończyły się bez znaczących konkluzji. Chruszczow wracał do Moskwy nieprzekonany do Gomułki i wiele miesięcy musiało upłynąć, nim go zaakceptował.

Zmiana w roku 1970 przebiegała inaczej. Moskwa brała w niej udział, pytanie tylko, w jak dużym stopniu. Piotr Jaroszewicz, w tym czasie wicepremier, przedstawiciel Polski przy Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej w Moskwie, wspominał, że 16 grudnia, trzeciego dnia zamieszek na Wybrzeżu, przyszedł do jego gabinetu premier Aleksiej Kosygin i oświadczył, że kierownictwo radzieckie uważa, że konflikt z robotnikami jest szkodliwy, trzeba go zakończyć politycznymi ustępstwami. Wymaga to odwołania Gomułki, a I sekretarzem powinien zostać Edward Gierek.

Innymi słowy, stoczniowcy rozpoczęli strajk w poniedziałek, 14 grudnia, a już następnego dnia kierownictwo radzieckie przygotowało plan rozwiązania sytuacji w Polsce. W środę plan zaczął być realizowany, w czwartek mieliśmy masakrę w Gdyni.

W czwartek też przekazany został list kierownictwa ZSRR do KC PZPR, z czytelną sugestią, że rozwiązanie kryzysu musi być „polityczne”. Czyli zakończone zmianą na najwyższym szczeblu. Co ważne, list był skierowany do KC, a nie do I sekretarza. Dawał też poczucie bezpieczeństwa – że jeśli ktoś przyłoży rękę do odejścia Gomułki, to nawet gdyby się nie udało, może liczyć na obronę ze strony towarzyszy radzieckich.

Po tym liście Gomułka zwołał na piątek posiedzenie Biura Politycznego. Jeszcze chciał walczyć, ale w nocy z czwartku na piątek doznał lekkiego wylewu i to przesądziło. Zamiast na posiedzenie, pojechał do szpitala.

Dziesięć lat później, w roku 1980, również wydarzenia w Gdańsku wymusiły zmianę. Czy towarzyszyła im intryga na najwyższym szczeblu? W każdym razie w Moskwie wydarzeniom w Polsce przypatrywano się szczególnie uważnie. Już 25 sierpnia Biuro Polityczne KC KPZR powołało zespół pod przewodnictwem Michaiła Susłowa, który miał monitorować wydarzenia nad Wisłą. Warto pamiętać – podobny zespół, także pod przewodnictwem Susłowa, działał w roku 1968 podczas wydarzeń w Czechosłowacji.

Jedną z pierwszych decyzji zespołu Susłowa było utworzenie zgrupowania wojskowego do interwencji w Polsce. Stało się to 28 sierpnia, czyli jeszcze przed podpisaniem Porozumień Sierpniowych! Czy już wtedy Moskwa wiedziała, że Edward Gierek straci stanowisko i że Polska pogrąży się w kryzysie gospodarczym i politycznym?

Tymczasem odchodzenie Edwarda Gierka odbywało się na raty. Najpierw zmieniony został premier i rząd, Edwarda Babiucha zastąpił Józef Pińkowski. Jak relacjonuje prof. Andrzej Werblan, w tym czasie członek Biura Politycznego KC PZPR, 30 sierpnia, po posiedzeniu Biura Politycznego, już w wąskim gronie, z udziałem Jaruzelskiego, Kani i Olszowskiego, Gierek zadeklarował, że jest gotów odejść. Tylko wpierw trzeba wybrać jego następcę. Czyli kogo? „Sami zadecydujcie, który z was”, miał zadeklarować. Po czym wyszedł i poprosił, by przygotowano mu przemówienie rezygnacyjne. 31 sierpnia to przemówienie leżało na jego biurku, ale ostatecznie Gierek wrzucił je do szafy pancernej, bo pretendenci nie doszli do porozumienia.

Gambit Jaruzelskiego
w naszej księgarni

Nie zamknęło to dyskusji o sukcesji. Pozycja Gierka słabła, rosło natomiast poparcie dla Stanisława Kani. Popierał go m.in. Wojciech Jaruzelski. Tę grę przerwał zawał Gierka w nocy z 5 na 6 września 1980 r. „Choroba Gierka ułatwiła rozwiązanie – to komentarz prof. Werblana. – Kania chciał zmiany i moim zdaniem już wiedział, że ma radzieckie poparcie. Po krótkich konsultacjach zwołał nadzwyczajne posiedzenie KC”.

Przełom sierpniowy przyniósł nowy układ na szczytach władzy. I sekretarzem KC PZPR został Stanisław Kania, wzrosła też rola Wojciecha Jaruzelskiego, który zimą objął funkcję premiera, zachowując stanowisko szefa MON. Z kolei Stefan Olszowski stał się jednym z liderów, a potem liderem wewnątrzpartyjnej opozycji.

Duet Kania-Jaruzelski szybko rozczarował Moskwę, na Kremlu zarzucano im kunktatorstwo i uległość wobec „kontrrewolucji”. Przystąpiono więc do budowania w Polsce alternatywnej ekipy. Moskwa słała do ambasadora ZSRR w Warszawie Borisa Aristowa i rezydenta KGB Witalija Pawłowa polecenia, by rozglądali się za nowym I sekretarzem. „Kania i Jaruzelski nie nadają się do skutecznego kierowania partią i rządem. (…) Nie posiadają nawet chęci walki, niezbędnej u przywódców, od których oczekuje się chęci podjęcia zdecydowanych kroków”.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 30 maja 1981 r. ambasador Aristow i Witalij Pawłow wysłali do Leonida Breżniewa i Biura Politycznego KC KPZR wspólną informację, w której pisali: „Obecna sytuacja wymaga pilnego rozważenia konieczności zdymisjonowania (Kani) ze stanowiska I sekretarza Komitetu Centralnego i wymienienia go na towarzysza zdolnego do zachowania marksistowsko-leninowskiego charakteru państwa polskiego. Analiza nastrojów aktywu partyjnego wskazuje, że najlepszym kandydatem na stanowisko I sekretarza KC PZPR jest towarzysz Tadeusz Grabski”.

Moskwa miała zatem faworyta, trzeba było wprowadzić go na szczyty. Przyjęto plan, który zakładał zmianę podczas czerwcowego plenum. Najpierw nagłośniona została deklaracja Katowickiego Forum Partyjnego. Pisano w niej, że w PZPR narastają tendencje rozbijackie i likwidatorskie; szerzą się w niej poglądy i nastroje antyradzieckie. Podkreślano, że PZPR ma swój internacjonalistyczny obowiązek. Było to więc niemal otwarte zaproszenie do interwencji.

Kropką nad i był upubliczniony 5 czerwca 1981 r. list KC KPZR skierowany nie do przywództwa PZPR, ale do członków Komitetu Centralnego, jedynego ciała, które pomiędzy zjazdami mogło zmienić kierownictwo partii. „Nad rewolucyjnymi zdobyczami narodu polskiego zawisła śmiertelna groźba – czytamy w nim. – Niekończące się ustępstwa wobec sił antysocjalistycznych doprowadziły do tego, że PZPR krok za krokiem ustępowała pod naciskiem wewnętrznej kontrrewolucji. (…) Narasta fala antykomunizmu i antyradzieckości”.

Ale w tak trudnej chwili, piszą autorzy listu, „jest jeszcze możliwość powstrzymania najgorszego. W PZPR jest wielu uczciwych i zdecydowanych komunistów, gotowych czynnie walczyć o ideały marksizmu-leninizmu. Czas na mobilizację wszystkich sił do walki z kontrrewolucją”.

List kończyły słowa Breżniewa: „Socjalistycznej Polski, bratniej Polski nie opuścimy w biedzie i nie damy jej skrzywdzić!”.

XI Plenum KC PZPR zwołane było na 9 czerwca. Rozpoczęło się od ataków na Kanię i Jaruzelskiego, że nie dają rady, ustępują przed kontrrewolucją itd. Atakował Tadeusz Grabski, a także generałowie Włodzimierz Sawczuk i Eugeniusz Molczyk.

W drugiej części obrad sytuacja się odwróciła. Ostatecznie zwycięzcami starcia na plenum, i to z potężną przewagą (89-24), okazali się Kania z Jaruzelskim. Ale to nie znaczy, że Moskwa sprawę Polski sobie odpuściła. Zwłaszcza że wkrótce przyszło jej przeżyć kolejne rozczarowanie. Otóż na Kremlu wielkie nadzieje wiązano z odsunięciem z funkcji I sekretarza Stanisława Kani i tym, że zastępuje go Wojciech Jaruzelski. Ale i on szybko stracił zaufanie radzieckich.

11 grudnia 1981 r. ambasador Aristow oraz Kulikow2 i Pawłow we wspólnym sprawozdaniu dla Biura Politycznego KC KPZR pisali: „W obliczu skłonności W. Jaruzelskiego do wahań i powątpiewania nie możemy wykluczyć możliwości, że ugnie się pod naciskiem episkopatu i innych sił, nie podejmie ostatecznej decyzji i będzie nadal kroczył drogą ustępstw i porozumień”. Tę informację znamy z „Archiwum Mitrochina”. Stamtąd wiemy też, że dzień później Pawłow informował Moskwę, że jeśli Jaruzelski się załamie, to Olszowski gotowy jest dokonać zamachu stanu, ale pod warunkiem, że otrzyma poparcie Moskwy.

Stan wojenny został jednak wprowadzony. Wojsko wyszło z koszar i zajęło te miejsca, gdzie według planów inwazyjnych stacjonować miały wojska ZSRR, Czechosłowacji i NRD. Komandosi zablokowali lotniska. W ten sposób Jaruzelski wygrał kolejne starcie.


1 Edward Ochab – po śmierci Bolesława Bieruta od marca do października 1956 r. I sekretarz KC PZPR.

2 Wiktor Kulikow – marszałek ZSRR, był przewidziany na dowódcę wojsk inwazyjnych w Polsce.


Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Wydanie: 06/2022, 2022

Kategorie: Historia

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy